Sąd Najwyższy podważył wyrok nakazujący usunięcie bluźnierczego filmu o Jezusie. Czekamy zatem na film o Mahomecie i rabinach
Niestety, znów możemy mówić o przedwczesnej radości. Skandaliczny film pt. „Pierwsze kuszenie Chrystusa”, który wyrokiem brazylijskiego sędziego Benedicto Abicair miał zostać usunięty z platformy Netflix nadal będzie dostępny. Zdaniem Sądu Najwyższego w Brazylii kawałek satyry nie podważa wartości wiary chrześcijańskiej.
Początkowo sędzia Abicair, nakazując usunięcie bluźnierczej produkcji stwierdził, że prawo do wolności wypowiedzi nie jest absolutne, czym uradował miliony Brazylijczyków i wierzących na całym świecie. Kilka dni później Sąd Najwyższy podważył wyrok sędziego Abicaira. Uznał, że wolność wypowiedzi jest podstawowym prawem w demokracji i bluźnierczy film nie zostanie usunięty.
PRZECZYTAJ: Ostatnia Wieczerza transwestytów w szwedzkim zborze. „Homopropaganda wtargnęła do Kościoła niczym taran”
Kawałek satyry nie podważy wartości wiary chrześcijańskiej, która istnieje już od ponad 2000 lat – podkreślił przewodniczący Sądu Najwyższego, José Antonio Dias Toffoli. Ciekawe czy podobne orzeczenie usłyszelibyśmy, gdyby sprawa dotyczyła filmu o pedofilu Mahomecie, albo satyry o rabinach wysysających krew z przyrodzenia małoletnich żydów. Pamiętacie: Je suis Charlie?
Kiedy film o Mahomecie i zawodzących rabinach? https://t.co/rzcfAdLPs3
— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) January 9, 2020
Źródło cytatu: rp.pl
Przeczytaj także
Tam sądy są tak samo niezależne jak i u nas. Ciekawe kto za tym stoi. Może jacyś niezależni dziennikarze pochyliliby się nad tym tematem? 😉
Bardziej ciekawe jest, jak długo Pan Bóg będzie czekać na nawrócenie bluźnierczych aktorów, reżyserów, zarządców netfliksu, sędziów i tych, którzy ten bluźnierczy film oglądają.
My póki co odcinajmy się od nich i nazywajmy bluźnierstwo bluźnierstwem, abyśmy w dniu kary byli oszczędzeni. To nie sprawa między ludźmi, czyli kwestia demokracji, lecz między ludźmi a Bogiem.
Między ludźmi w jakimś sensie też. Tymczasowo nieczynne koloseum w Rzymie o tym świadczy ;).
Wiadomo, że im wyższy sąd tym bardziej niezależny. Poważni ludzie na pewno zadbali (pod groźbą utraty powagi), że najważniejsza władza jest przewidywalna (jak nawet marionetkowa głowa państwa może być itp ;)). Tak tak najważniejsza, bo to władza sądownicza decyduje kogo pozbawić majątku, dobrego imienia, wolności. Nie ma mowy żeby tam wkradły się jakiekolwiek mechanizmy demokratyczne ;).