Rośnie liczba muzułmanów w Warszawie. „Przydałby się jeszcze jeden meczet”

„Przybywa wiernych, jest coraz więcej muzułmanów. W Warszawie jest kilka meczetów, w każdym jest już ciasno. Przydałby się jeszcze jeden meczet” – mówi imam Nezar Charif w rozmowie z dziennikarzem Onet.pl Bartłomiejem Bublewiczem.

Charif poinformował też, że w związku z brakiem miejsca w meczecie, trzeba było wynająć salę na 2 tys. osób, żeby muzułmanie mogli wspólnie modlić się podczas święta Id al-Adha. „Większy meczet albo rozbudowa. Ale na razie nie mamy takiej możliwości” – mówi imam. Charif pełni funkcję imama w meczecie na Wiertniczej. Pochodzi z Damaszku. W Polsce mieszka od ponad 30 lat. Od 2016 roku jest przewodniczącym muzułmańskiej gminy w Warszawie.

Warszawa potrzebuje nowego meczetu. Wierni nie mieszczą się już w budynkach i musza modlić się na podwórku. Pierwszy raz na Eid Al Adha, 2 lata temu, wypełniona była tylko jedna sala meczetu. Dziś są tłumy. pic.twitter.com/LI8MvIQYQc

— Bartłomiej Bublewicz (@bbublewicz) 11 sierpnia 2019

W Polsce od wieków mieszkają muzułmanie. Są to polscy Tatarzy. Jednak w ostatnich latach obserwujemy napływ muzułmanów z Turcji faworyzowanych przez przewodniczącego Muzułmańskiego Związku Religijnego (MZR), muftiego Tomasza Miśkiewicza. Otrzymuje on pieniądze z arabskiej Al-Rabity (organizacji z Arabii Saudyjskiej wspierającej finansowo działania islamizacyjne na świecie), oraz z rządowej tureckiej TIKA (Tureckiej Agencji Współpracy Międzynarodowej i Rozwoju) służącej budowie tureckiej tożsamości na świecie.

Działalność Miśkiewicza nie podoba się polskim Tatarom, którzy przyrównują sytuację do sprowadzenia Krzyżaków na ziemię chełmińską przez Konrada Mazowieckiego. – Miśkiewicz usuwa wszystkich przeciwników, bo walczy o swoje profity, o nic więcej, o to tylko chodzi. Walczy, żeby utrzymać się na stołku, niszcząc przy tym naszą tatarską społeczność – mówi przewodniczący gminy w Kruszynianach na Białostocczyźnie Bronisław Talkowski, w prostej linii potomek tatarskiego generała Samuela Krzeszowskiego, którego w XVII w. osadził tu wraz z jego żołnierzami król Jan III Sobieski w uznaniu za zasługi wojenne.

Co ciekawe, w tym sporze polskie władze nie wspierają polskich Tatarów, ale stoją po stronie Miśkiewicza uniemożliwiając jego odwołanie z funkcji muftiego. Imam meczetu na Wiertniczej Nezar Charif jest skonfliktowany z muftim, który chciał go pozbawić funkcji za krytykę biznesu, jaki Miśkiewicz i jego żona robią na certyfikatach uboju rytualnego (halal).

Reasumując: społeczność muzułmańska w Polsce jest skonfliktowana (Polscy Tatarzy vs. Turcy). W tym konflikcie polskie władze wspierają faworyzującego Turków muftiego finansowanego przez Arabię Saudyjska i Turcję. Polscy Tatarzy są pozbawiani stanowisk w gminach. Jednocześnie rośnie liczba muzułmanów w Warszawie i pojawia się postulat budowy nowego meczetu. Sytuacja jest bardzo niepokojąca.

Źródło informacji: Onet.pl, Twitter, reddit.com

Zobacz też:

Arabia Saudyjska finansuje budowę Centrum Islamu w Białymstoku. Czy to próba zradykalizowania polskich Tatarów?