Rafał Gaweł pozwał Jacka Międlara za nazwanie go… „oszustem”. Będzie wniosek o sprowadzenie kryminalisty do Polski!
AKTUALIZACJA 23.03.2020 – Z UWAGI NA STAN EPIDEMII ROZPRAWA PRZENIESIONA NA INNY TERMIN
31.03 o godz. 14 w SO w Warszawie, sala 215 (ale. Solidarności 127) odbędzie się rozprawa z powództwa oszusta Rafała Gawła. Podczas rozprawy będę tłumaczył w sądzie, że Rafał Gaweł skazany na dwa lata więzienia za oszustwa jest oszustem. Czy oszust stawi się w sądzie? Do widzenia – wpis o takiej treści zamieścił na Twitterze Jacek Międlar.
Paradne! Kryminalista skazany prawomocnym wyrokiem na 2 lata więzienia, a zarazem założyciel OMZRiK, który okantował ludzi na niemal 800 tys. złotych jest na tyle bezczelny, że z pozycji ukrywającego się w Norwegii oszusta pozywa Jacka Międlara za nazwanie go „oszustem”… Kryminaliście nie spodobały się także słowa: „Rafał Gaweł z żółtymi papierami?”. Zabawne, że Gaweł pozywa za pytanie, które równie dobrze mogłoby stać się twierdzeniem, ponieważ – jak w jego sprawie wskazał sędzia Sławomir Cilulko – założyciel ośrodka twierdził, że „leczy się psychiatrycznie”. Psychiatrycznie leczą się osoby chore czy zdrowe?
Gaweł pozwał Jacka Międlara mając świadomość, że jeśli przegra (co zdaje się być oczywistością) niemożliwym będzie ściągniecie z niego kosztów procesu, gdyż ukrywa się w dalekiej Norwegii, a te będzie musiał ponieść sam pozwany. Poza tym jak to możliwe, że Rafał Gaweł, który – jak wskazał sąd w jego sprawie – jest osobą niewypłacalną i winien spłacać wierzycieli, wystosowuje pozew z wymagalną łączną opłatą 3100 złotych?
Jacek Międlar będzie wnioskował o sprowadzenie kryminalisty Gawła do Polski i przesłuchanie go podczas procesy, co dla poszukiwanego listem gończym Gawła będzie równoznaczne ze złapaniem przez policję i wymierzeniem sprawiedliwości w polskim więzieniu.
Zachęcamy do udziału w rozprawie.
Czekamy z niecierpliwością na stawiennictwo ,,dyrektora''. https://t.co/gzwAnLPLNT
— Karolina (@Karolina19822) March 11, 2020
Przeczytaj także:
Takie czasy, że trzeba udowadniać, że wielbłąd jest wielbłądem, a nasze sądy i tak wydają wyroki, że nie. Koniec świata …
Pozwany bedzie musial poniesc koszty procesu – toz to jest nieslychane!
Nie mozna oszusta od razu pozwac o wyludzanie pieniedzy, oplaty tak samo sa pieniedzmi – taki prywatny pozew jest sciagalny z Norwegii, ale koszty sa w tym przypadku znakomite i sciaganie niezalezne od poprzednich spraw i moga spowodowac zmiane wyroku o cofniecie obywatelstwa i ekstradycje.
On naprawde jest psychiczny i calkowicie nieodpowiedzialny, gdyz wg norweskiego prawa mozna go oskarzyc o falszywe oskarzenia – i tak po trochu czara sie przeleje.
Przeciez to jest skandal, ze sad nie zabezpiecza wpierw kosztow pozwu od oszusta
Zbysiu, nie zrozumiałeś, a się awanturujesz. Koszty procesu ponosi ten, kto go przegra. Jak przegra Gaweł, to fakt ewentualnych trudności z ich ściągnięciem nie będzie znaczył, że będzie je ponosił pozwany. Poza tym, koszty procesu w dużej mierze zabezpieczany jest przez powoda – opłaca wpis sądowy, prawnika.
Ten cały Gaweł, jest tu tylko gębą. Uciekł i z cała pewnością nie składał pozwu osobiście a przez „pełnomocnika” z OMZRiK. W związku z powyższym jeśli Norwegia nie wyda go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, ów „pełnomocnik”, powinien koszty pokrywać. A jeśli nie on, to pan „prezes”: Dulkowski Konrad Andrzej pesel: 72032314457
Numer KRS 0000685333 Regon 367771463 NIP 5272812884
Mnie znalezienie danych faktycznego „powoda” zajęło kilkanaście sekund. Sąd, mający niewspółmiernie większe możliwości i kompetencje, bez problemu może sprawdzić kto, kiedy i z jakiego konta opłacił owe 3100 złotych.
W „statucie” OZMRiK stoi jak byk:
Majątek Fundacji stanowi fundusz założycielski przekazany przez Fundatora w kwocie 1000,00 PLN (słownie: jeden tysiąc złotych) pochodzący ze środków stanowiących jego majątek osobisty pochodzący z kwoty wolnej od zajęcia czyli środków niepodlegających egzekucji, oraz środki finansowe, nieruchomości i ruchomości nabyte. przez Fundacje w toku jej działania.
Oraz, że: Fundacja odpowiada za swoje zobowiązania całym swym majątkiem.
Fundatorem jest Gaweł… Facebook zaś do tej pory nie ujawniał i nadal nie ujawnia numerów IP ani tego, kto dokonuje wpisów na profilach społecznościowych. Awaria jednak sprawiła, że ujawniło się, iż za profilem facebookowym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych stoi między innymi nie kto inny jak prezes tej fundacji – Konrad Dulkowski. Do tej pory zapierał się przed sądami, że nie ma nic wspólnego z profilem, który chyba po Soku z Buraka jest najbardziej fake newsowym i hejterskim profilem na polskim Facebooku. Któż więc powinien mieć kłopoty?
Panie Gaweł. chłopaki spod celi czekają niecierpliwie !
Chca porozmawiac w imieniu oszukanych?
Może być bardzo ciekawie. Przestępca Gaweł próbuje udowodnić ze nim nie jest.
Nie przyjedzie do Polski na wlasna rozprawe, we wlasnym interesie przecie, to jest oszustem.
Przyjedzie do Polski to go zamkna, bo jest oszustem.
Innymi slowy – ma dwa wyjscia.
tłusta pedalska świnia
Czy ten Pan Gaweł nie jest przypadkiem „słupem” ? Arogancja, tupet, i ta niczym nieuzasadniona pewność siebie, jest co najmniej dziwna.