„Pewnego razu w listopadzie” – film szkalujący uczestników Marszu Niepodległości i gloryfikujący lewicowych ekstremistów

"Pewnego razu w listopadzie" - kadr z filmu. Na zdjęciu Narodowy Rzeszów / Fot. YT
5

Już dostępny jest w sprzedaży na DVD szkalujący polskich patriotów i gloryfikujący lewicowych ekstremistów film „Pewnego razu w listopadzie”. Warto go zakupić by skonfrontować własne doświadczenia z uczestnictwa w Marszu z tym co pokazano w produkcji wspartej finansowo z pieniędzy polskich podatników przekazanych na produkcje przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.

W filmie polscy patrioci biorący udział w Marszu Niepodległości przedstawieni są jako wulgarni bandyci, usiłujący zamordować sympatycznych członków Antify, przy biernej postawie policji. Punktem kulminacyjnym filmu o tragedii bezdomnej rodziny, jest atak nacjonalistów na squat w Warszawie jaki miał miejsce podczas Marszu Niepodległości. Wbrew faktom autorzy filmu przypisują odpowiedzialność za incydent uczestnikom Marszu choć nawet na ich filmie widać, że rejon zamieszek od Marszu odcinał kordon Straży Marszu. Dodatkowo w ostaniach latach ujawniono, że ekscesów podczas Marszy dopuszczali się funkcjonariusze służb udający uczestników Marszu (po dojściu do władzy PiS nagle wszelkie ekscesy ustały).

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Twórcy filmu insynuują, jakoby policja wspierała Marsz. W rzeczywistości za rządów PO Marsz i manifestacje narodowców były często brutalnie pacyfikowane przez policje. Standardem bywało gazowanie, bicie i strzelanie do narodowców. Twórcy filmu ukryli te fakty przed widzami.

Film opowiada historie eksmitowanej matki z synem studentem z warszawskiej kamienicy, jednej z tych zapewnię przejętych przez osoby nie mające do tego prawa ale mające dobre relacje z urzędnikami samorządowymi pochodzącymi z PO. Ukazana w filmie matka z synem, błąkają się bez dachu nad głową, nie może nigdzie uzyskać pomocy, co niezwykle trafnie oddaje stopień atrofii więzi społecznych.

W filmie doskonale ukazane jest jak domagający się sprawiedliwości stają się ofiarą działań przestępczych policji i urzędników sądowych. To prawdziwy standard III RP rządzonej przez PO. Jednak symbolem zła dla autorów filmu nie jest system III RP rządzonej przez PO tylko uczestnicy Marszu Niepodległości.

Ukazana w filmie tragedia matki i syna jest wstrząsająca. Sam znam paraliżujący strach życia w biedzie, gdy brakuje pieniędzy na jedzenie, opłatę rachunków, dokonanie niezbędnych napraw czy na ogrzewanie zimą. Znam osamotnienie i ubóstwo wśród sytych, paraliżujące zimno w nieogrzewanym zimą domu, to gdy nie ma się nikogo ko mógłby pomóc. Wyobrażam sobie jak traumatycznym przeżyciem musi być doświadczenie bezdomności, poniewierki, zimna i strachu o los ukochanej matki. Jednak w filmie tego nie widać. Można odnieść wrażenie, że trauma wynikająca z biedy jest twórcom filmu nie znana, bardziej ich ekscytuje kreowanie pozytywnego wizerunku lewicowym ekstremistom, znanym z przemocy wobec polskich patriotów, niż oddanie rzeczywistych cierpień ofiar III RP.

W filmie nie zabrakło też elementów mających na celu kreowanie negatywnego wizerunku katolickich zakonnic, w kilku scenach widzimy jak okrutna zakonnica stosuje przemoc fizyczną wobec syna odprowadzającego matkę do katolickiej noclegowni, z której kobieta zostaje wyrzucona bo przyszedł do niej pies którego przygarnęła. Na tle okrucieństwa katolickich zakonnic pozytywnie ukazani są lewicowi squatersi związani z Antifą, którzy po wielokrotnych prośbach przyjmują pod swój dach bezdomną kobietę.

Co ciekawe kiedy w całej stolicy tysiące osób jest eksmitowanych na bruk, nikt nie eksmituje squattersów nielegalnie zajmujących bardzo duży budynek w samym centrum stolicy. To kolejna sprawa, która umyka twórcom filmu, którzy jednak kilkukrotnie podkreślają to, że lewicowcy zapewniają dach nad głowom rodzinom islamskich imigrantów.

Reżyserem i scenarzystą filmu jest Andrzej Jakimowski („Imagine”, „Sztuczki”, „Zmruż oczy”). W rolach głównych wystąpili: Agata Kulesza („Niewinne”, „Moje córki krowy”, „Pani z przedszkola”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Ida”), Grzegorz Palkowski („Szczęście świata”, „Rezerwat”), Alina Szewczyk, Jacek Borusiński („Hi Way”, „To nie tak jak myślisz kotku”), Krzysztof Kiersznowski („Moje córki krowy”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Kołysanka”, „Sztos 2”, „Kiler”), Marek Probosz („Smoleńsk”, „Układ zamknięty”, „Rewers”, „Nic śmiesznego”), Bartek Gudejko („Królewicz Olch”, „Ci, którzy żyją i umierają”, „Mów mi Rockefeller”), Edward Hogg („Imagine”, „Jupiter: Intronizacja”, „Strategia mistrza”), Elżbieta Nagel, Łukasz Wójcicki, Damian Ul („Letnie przesilenie”, „Biegnij, chłopcze, biegnij”, „Sztuczki”).

Wykorzystany w „Pewnego razu w listopadzie” materiał dokumentalny został zrealizowany przez reżysera i operatorów, będących bezpośrednimi świadkami wydarzeń z Święta Niepodległości z dnia 11 listopada 2013 roku.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. SOBR mówi

    „Pewnego razu w listopadzie Warto go zakupić „- facet ty sie dobrze czujesz ja takiego gówna lewackiego z tą jebano suką kulesza z sieci bym nie pobrał a ty jeszcze polecasz wspierać tych gnoji naszymi cięzko zarobionymi pieniędzmi

  2. Redeon.pl mówi

    mało gówna komuszego w necie, jeszcze musicie mordercy patriotów , zanieczyszczać naszą karmę na naszym prywatnym portalu. Wy….ć na forum do Michnika , albo WSI 24.

    1. Redeon.pl mówi

      Mordowali podziemie niepodległościowe , a dzisiaj żyją w Anglii , Szwecji i się śmieją , bo ich rodzina trzyma w rękach medialny torcik w znacznym kawałku .Czasem myślę , że lepiej media Niemieckie , jak sowieckich agentów ???

  3. Artur mówi

    Nie wydam ani grosza na komunistycznego gniota. Poza tym nie lubię się denerwować.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.