P. Krzemiński: Dlaczego Leon XIV nie będzie papieżem Tradycji?
Ósmy maja zebrał tłumy na Placu Świętego Piotra. Po twarzach zebranych widać było liczne oznaki radości i sielanki, podczas gdy w tym czasie rozgrywały się losy Kościoła. Wierni Mszy Trydenckiej mieli swojego faworyta – Amerykanina kardynała Leo Burkego. Wybrano Amerykanina, ale nie obrońcę Mszy Łacińskiej, ale bliskiego współpracownika papieża Franciszka – kardynała Roberta Prevosta.
Już pierwsze słowa nowego papieża były znamienne: pokój niech będzie z wami. Nie wspomniał Ojciec Święty w tym zdaniu imienia jedynego gwaranta pokoju Pana Jezusa Chrystusa. Wielu oniemiało z powodu wyboru imienia sugerującego kontynuację dorobku Leona XIII. Szybko jednak złudzenia zostały rozwiane przez przemówienie, które w pełni odzwierciedlało linię synodalną Kościoła, otwartość na wszystkich bez względu na różnice, papież zapowiadał niwelowanie wszelkich podziałów. Jakże inaczej pisał papież Leon XIII w encyklice Humanum genus:
„Rodzaj ludzki, gdy od Boga, Stwórcy i dawcy łask nadprzyrodzonych, z nienawiści diabelskiej mizernie odpadł, podzielił się na dwa różne i przeciwne obozy; z których jeden walczy nieustannie w obronie prawdy i cnoty, drugi broni tego, co się cnocie i prawdzie sprzeciwia. Pierwszym z tych obozów, jest Królestwo Boże na ziemi, tj. prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa, a to do niego szczerze i ze zbawiennym skutkiem należeć pragnie, winien Bogu i Jednorodzonemu Synowi Jego służyć całą duszą i całym poddaniem się woli swojej. Drugi obóz, to królestwo szatana, pod którego władzą i panowaniem zostają wszyscy Ci, co za zgubnym przykładem swojego wodza i pierwszych rodziców odmawiają posłuszeństwa prawu Bożemu i wiekuistemu, i wiele rzeczy podejmują albo lekceważąc sobie Pana Boga, albo wprost wbrew woli Bożej.”
Ale dla nowego papieża takie myślenie to pieśń przyszłości. Jeszcze jako kardynał i bliski współpracownik Franciszka przełamywał granice wyznaczając kobiety po raz pierwszy w historii Kościoła na wysokie urzędy, jako szef dykasterii do spraw biskupów miał on istotny wpływ na usunięcie biskupa Josepha Stricklanda, który bronił depozytu wiary, co pokazuje jak głęboko niesprawiedliwie zachował się wobec jakże godnego następcy Apostołów.
Co również istotne, nowy papież był krytykiem nowej administracji USA w sprawie polityki migracyjnej, zarzucał jej zamknięcie się na przybyszy z obcych krajów. Amerykańskie ego stanie przed dylematem i wyborem między mocarstwowym Donaldem Trumpem a pierwszym papieżem z Ameryki.
Nieznane jest stanowisko nowego papieża na niezwykle ważny temat Traditionis custodes i Mszy Trydenckiej. Jako biegły kanonista prawdopodobnie zajmie się prędzej czy później prawnym rozwiązaniem kwestii dopuszczalności Mszy Łacińskiej w parafiach.
Leon XIV z pewnością będzie realizował postulaty II Soboru Watykańskiego i Synodu o Synodalności. Nie dajmy się za tym omamić powiewem chwili, jak ostrzegał arcybiskup Marcel Lefebvre księży Tradycji, którzy poszli na pełną ugodę z modernistycznym Rzymem: „Myślą, że znają Rzym. Zaufali jego dyplomatycznemu uśmiechowi. Nie wierzą takiemu staremu biskupowi jak ja, który zna Rzym jak swą własną kieszeń. Bywałem tam od swoich młodych lat. Rzym ich wchłonie! Wcześniej czy później nabędą ducha soboru. Szkoda mi ich!”.
Nie dajmy się zwieść dyplomatycznemu uśmiechowi, nieprzyjaciel Kościoła cały czas czuwa i czeka na najlepszy moment, żeby uderzyć w Mszę Świętą, która zbawia miliardy dusz.
Przeczytaj także:
Żeby być zbawionym wystarczy odejść z tego świata w łasce uświęcające, a żeby uniknąć czyśćca, albo zginąć śmiercią męczeńską, albo uzyskać odpust zupełny. Ryt Mszy św. w jakiej się uczestniczy nie ma tu znaczenia.
Uprzedzając komentarze, faktycznie potem papież wskazał na Chrystusa jako gwaranta pokoju jednak: osobiście uważam, że pokój pojmowany przez papieża jest zupełnie inny niż pokój Chrystusowy, wszak Chrystus powiedział także Mt 10: „34 Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. 35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową17; 36 i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy18. 37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 38 Kto nie bierze swego krzyża19, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 39 Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.”
Oczekuję od papieża, że w pierwszych słowach pozdrowi Chrystusa, tak jak czyni każde małe dziecku przy spowiedzi, lub spotykając księdza. Pokój ekumeniczny będący wyrazem bratania się z innymi religiami, to pokój masoński i nie ma nic wspólnego z pokojem Ewangelii. Jak to z pierwszymi słowami, zapamiętuje się je bardziej niż inne. W przypadku słynnego „Dobry wieczór”, nikt nie pamięta co było dalej, tak też i z tymi słowami.
Verizanus, jest Pan w oczywistym błędzie, ryt Novus Ordo jest rytem bardziej podobnym do protestanckiego rytu Cranmera niż do Mszy katolickiej i jak każdy neoprotestancki ryt oddala ludzi od poprawnego rozumienia Ofiary Chrystusa, wykreślono z Nowego Rytu wszystkie fragmenty wskazujące na przebłagalny charakter Mszy Świętej i w ten sposób katolicy w większości nie wiedzą w czym uczestniczą i stają się nieświadomymi protestantami. Czy według Pana ryt protestancki prowadzi do zbawienia?
Verizanus apeluję, żeby jako katolik uznał Pan postanowienie nieomylnego soboru Trydenckiego, który wyraźnie postanowił w dekrecie o Ofierze Mszy uchwalonym na sesji XXII:
8: Msza św. nie ma być odprawianą w ojczystym języku, a pasterze winni wiernym znaczenie jej tajemnic i obrządków wykładać.
A w punkcie 9 Sobór potępia zdanie przeciwne.
Albo jest Pan z Soborem Trydenckim jak każdy katolik, albo z Papieżem, który bezprawnie podważył te postanowienia.
@ Paweł Ryt protestancki nie. Ale katolicki tak. A że akurat w jakimś punkcie coś jest zbieżne, to nie ma znaczenia.
@ Paweł Ten akurat punkt był duszpasterski nie dogmatyczny. Papież zrobił coś bezprawnie??? W liturgii??? Przecież to czysty niekatolicyzm. Co prawda bardziej w duchu starokatolickim czy prawosławnym niż protestanckim nie mniej jednak.
Zgodnie z opiniami najznamienitszych teologów scholastycznych papież nie ma prawa znieść rytu, który jest używany powszechnie w Kościele, ponieważ stałby się schizmatykiem. Niech Pan się lepiej zastanowi kim jest.
I ten pogląd wyraził najznamienitszy teolog epoki kard. Tomasz Kajetan, który przesłuchiwał Lutra.
@ Paweł Ryty były i są różne. A którzy to teolodzy i w jakich dziełach?
To kto jest ważniejszy w KK papież i czy znamienity teolog??
Zresztą nie tylko papież ale też kolegium biskupów. Luter np. też był teologiem, Ariusz też… Lefebrve i Nestoriusz nawet biskupami. Ni i co z tego?
By byc zbawionym, trzeba byc w stanie laski uswircajacej. Trafienie w dziesiatke.
Tylko jak byc w tanie tej laski? Trzeba miec katolickiego ksiedza, u ktorego mozna uzyskac odpuszczenie grzechow. A potem? A potem trzeba przestrzegac przykazan, czyli nie grzeszyc i dobrze czynic. Ale by miec taki nawyk, to ktos musi wytlumaczyc, co to jest nie grzeszyc. I tu akurat potrzeba ordo a nie novus ordo, by miec to wytlumaczone. Pruyklad? Cudzolostwo ordo zabrania, a novus ordo pochwala – wbrew Bogu .
@ Alek KKK mówi katolikom co jest grzechem a co nie. Każde przykazanie jest omówione. Wystarczy poczytać. Novus ordo czy vetus ordo nie tłumaczą tego, to tylko odrębne ryty sprawowania TEJ SAMEJ Mszy św.
@akurat w przypadku mszy św po łacinie wiedzieli w czym uczestniczą … DOBRE SOBIE !
Zdecydowana większość wiernych w ogóle nie wiedziała co tam ksiądz mruczy do siebie po nosem w niezrozumiałym martwym języku . Ponadto , Pańskie słowa , że msza sw nie ma być sprawowana w języku ojczystym nie zgadzają się z tym wyjątkiem który któryś z papieży przyznał Chorwatom, a było to w okresie Renesansu że mogli odprawiać mszę sw w swoim języku narodowym i ten zwyczaj przetrwał aż do XX wieku
Verizanus, bardzo proszę iść do spowiedzi, ponieważ jeżeli to co napisał Pan o arcybiskupie jest błędne i fałszywe, to popełnił Pan obiektywnie grzech ciężki, czyli to o co oskarża Pan arcybiskupa, taka jest zdrowa zasada katechetyczna.
Co do teologów, to byli to Ci najwybitniejsi Tomasz Kajetan OP i Franciszek Suarez SI. Jak Pana bardzo to interesuje, to odsyłam do książki: (Ks. Klaus Gamber, Reforma liturgii rzymskiej – organiczny rozwój czy destrukcja?, Warszawa 2020)
Luter nie był teologiem, był prawnikiem, teologicznie i filozoficznie był on analfabetą.
Pozwoli Pan, że zakończę tę dyskusję, ponieważ jest bezcelowa. Twierdzenie, że Novus Ordo to to samo co Msza Trydencka, to twierdzić, że limbus to to samo co niebo.
Mam na myśli porównanie arcybiskupa Marcela Lefebvre’a do Lutra, Ariusza i Nestoriusza, co czyni Pan często. Ufam w dobre intencje, nie mniej dalej zalecam spowiedź.
P.S. Sobór Trydencki nie był soborem duszpasterskim. Dekret o Ofierze Mszy ma charakter nieomylny i duszpasterski. Papież z kolegium biskupów byli co do tego zgodni, więc nawet następny papież z kolegium czy bez już tego nie może cofnąć.
*chciałem napisać dogmatyczny, nie duszpasterski.
Zbyt wiele już napisałem i po prostu gubię się w tych komentarzach. Najlepsza oznaka, żeby kończyć.
@ Paweł Każdy potrzebuje spowiedzi, przynajmniej przez jakiś czas. A co błędnego napisałem o biskupie Lefebrvrze? Może i Luter był słaby w teologii, ale proszę zauważyć ilu za sobą pociągnął, ilu ma obrońców! Chyba więcej niż Lefebrve. Jedni trzymają się Stolicy Apostolskiej i papieża, a inni mają swoich wybitnych. Tak było zawsze w historii KK. Zawsze heretycy jakieś sobory uznawali, jakieś nie itd. Katolicy uznają wszystkie. I każdy ryt Mszy św. zatwierdzony przez papiestwo. A jeśli chodzi o spersonalizowaną radę spowiedzi, to radzę zastanowić się nad pychą i posłuszeństwem wobec KK- ale nie wybiórczą jak podpodwiadają prze wieki heretycy i schizmatycy.
@ Paweł Bo to są akurat najbardziej znane osoby nieposłuszne hierarchii KK. Wiadomo, że ich waga jest różna. Heretyk to nie to samo co schzimatyk, czy zwykły nieposłuszny biskup czy ksiądz. Chodzi bardziej o postawę.
@ Paweł Nie chodzi o całość soboru, ale pojedyńcze sformułowania, były dogmatyczne i duszpastrskie.
Verizanus, zapewniam, że spowiadam się regularnie, aktualnie z powodów czysto logistycznych u kapłanów, którzy odprawiają Novus, gdybym był schizmatykiem, to bym raczej tego nie robił. Nowa Msza jest ważna, ale to nie sprawia, że jest katolicka, ponieważ czarne Msze też są ważne, a są bluźnierstwem i profanacją.
Posłuszeństwo należy rozumieć poprawnie, Pan rozumie je błędnie, nawet św. Franciszek wyraźnie zaznaczył w swoich listach, że nie zobowiązuje posłuszeństwo wobec rozkazów przełożonych, które sprzeciwiają się wierze, ten sam Franciszek kazał swoim braciom sadzać marchewki do góry nogami i tak sprawdzał ich posłuszeństwo.
Doskonałym posunięciem diabła jest wykorzystanie cnoty posłuszeństwa papieżowi do niszczenia Kościoła. Przecież tylu papieży i świętych wprost potępiało języki narodowe w liturgii, podam Panu przykład i na tym koniec. Pomodlę się za Pana duszę, ponieważ jest wyraźnie zagrożona.
„Patrz, oto nawet pośród tych, którzy się nazywają dobrymi katolikami, trafiają się jawni lub skryci przeciwnicy prawdy katolickiej i prawa katolickiego, Jedni uważają religię za rzecz samego uczucia, a lekceważą dogmaty (tzw.moderniści) (…), to znowu żądają liturgii w języku narodowym. (…) Dlatego słusznie Stolica Święta ustami Piusa IX, Leona XIII, Piusa X potępia te przewrotne dążności.” Święty Biskup Pelczar „Życie duchowe”.
@ Paweł Co jest katolickie, dla takich jak ja określa papież i biskupi będący w jedności z nim. Co do posłuszeństwa to widać, że do porozumienia nie dojdzie, bo co sprzeciwia się wierze to dla takich jak ja jest określone przez KKK i KPK a nie przez wybitnych, którzy wiedzą lepiej. Języki narodowe nie weszły do liturgii, bo obawiano się o jakość przekładu. Jak ktoś lekceważy dogmat, czy karność kościelną (najczęsciej za podpuszczeniem wybitnych) to jest przewrotny. Papież może zmieniać przepisy. Już w początkach KK, byli tacy co uważali, że np obrzezanie powinno być, no bo w Ludzie Bożym zawsze było i sam Bóg tak chciał by na wieki było (mocny argument!) a jednak nikt z katolików nie miał wątpliwości (no może w wyjątkiem wybitnych na których uskarżał się św. Paweł), że ówczesna hierarchia mogła o tym zadecydować, że obrzezania nie musi być. I tak przez wieki. Przykładów można by mnożyć. I zawsze znajdą się wybitni, jawni lub skryci co karność kościelną będą lekceważyć na własną zgubę.
Według tej logiki, jak papież uzna, że sodomia jest moralna, a cudzołóstwo akceptowalne, to jest to słuszne, bo tak chce papież. To papolatria, kult jednostki charakterystyczny dla ustrojów faszystowskich i nazistowskich, nawet nie monarchicznych, bo monarcha był ograniczany przez obyczajność publiczną i inne aspekty.
Co do Pana argumentu, to wykazuje Pan całkowite niezrozumienie Pisma Świętego, Kościół w pierwszym wieku się rozwijał, a depozyt wiary nie został zamknięty w momencie debaty o obrzezaniu, więc albo Pan rozumie Kościół na sposób herezji charyzmatycznej, która nie uznaje, że depozyt wiary już został przekazany, albo wykazuje Pan całkowitą ignorancję na swoją zgubę.
Zgodnie z nauką św. Tomasza z Akwinu nawet Pan Bóg nie może zmienić tego co już raz Objawił, a co dopiero jakiś papież.
@ Paweł Chodzi o sprawy dyscyplinarne a nie akceptację grzechu, czy obalenie dogmatu. Np. używanie łaciny na Mszy św. NIE JEST DOGMATEM i papież MOŻE TO ZMIENIĆ. Jak papież powie, że Msza powinna być po łacinie, to każdy katolik w jego czasach będzie tego bronił, jak zarządzi odwrotnie to każdy będzie się to tego stosował dopóki on sam albo jego następca tego nie odwoła. Co jest herezją dla takich jak ja określa papież.
@ Paweł Tak właśnie argumentują najczęściej prawosławi i protestanci swoje odstępstwo. Ktoś przecież musi interpretować Objawienie Boże.
Verizanus podam najprostszy przykład wykroczenia papieży i hierachii posoborowej przeciwko Objawieniu, coś czego nie miałby władzy uczynić sam Zbawiciel, według nauki św. Tomasza z Akwinu, a poważyli się zwykli śmiertelnicy. Ewangelia i nauczanie Kościoła mówi jasno, że Kościół ma misję nawracać Żydów, jest to nakaz wypływający ze słów samego Chrystusa „Idźcie i nauczajcie WSZYSTKIE narody”, wszystkie list św. Pawła nawołują właśnie do tego, nawracania wszystkich i Kościół to zawsze podtrzymywał. Tymczasem w dokumentach soborowych nawracanie Żydów jest wprost zakazane lub niewskazane. Dekret o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra Aetate (1965):
Dekret ten wyraźnie mówi o relacji Kościoła do judaizmu i podkreśla, że nie ma potrzeby, by Żydzi nawracali na chrześcijaństwo.
Watykański dokument o dialogu z Żydami:
Dokument ten, wydany w 2015 roku, podkreśla, że przedstawiciele obu religii powinni współpracować w dziedzinie działalności humanitarnej, a nie zajmować się nawracaniem na inną religię.
Jest to sprzeczne z Objawieniem i jeżeli Pan nie przejrzy na oczy, to niestety czarno widzę Pana przyszłość.
@ Paweł Zakaz nawracania??? Zakaz??? Chyba jednak należałoby jeszcze raz przeczytać te dokument y ze zrozumieniem, a nie opierać się (bo trochę tak to wygląda) na interpretacji tych dokumentów przez wybitnych.
Verizanus, to odwołajmy się do interpretacji takiego Benedykta XVI, który wzrost pisał w wielu tekstach (między innymi w trylogii o Chrystusie), że żydzi mają równoległą drogę do zbawienia i nie potrzebują nawrócenia.
Czy to ten wybitny, o którym Pan tak pisze?
*wprost
Nawet jeżeli nie zakaz, ale tylko zachęta do nienawracania, to wciąż jest to sprzeczne z Objawieniem.
@ Paweł No cóż, być może niektórzy uważają, że doznali takiej krzywdy od pewnego wyznania, że nie życzą im zbawienia… to dopiero antyeskimosizm ;).
@ Paweł Wszystkie te rzeczy to też sprawa tłumaczenia, interpretacji. No bo pomyślmy papieże są w błędzie, biskupi są w błędzie, wszystkie zakony są w błędzie, uniwersytety katolickie itd. Tylko grupka wybitnych (o tego typu wybitnych piszę) ma rację…. I właściwie. tłumaczy np z łaciny i interpretuje myśl np, św. Tomasza i innych. Pewnie też kwestia zaufania… Jedni wolą hierarchię KK w tych sprawach inni wybitnych. Żeby było jasne w tych sprawach. Bo moralnie faktycznie współczesna hierarchia ma pod względem moralnym wiele do życzenia no i jest dość mocno zinflirtowana przez wrogów KK, ale myślę, że nie na tyle, aby Opatrzność nie mogła się (jak zwykle) posługiwać nimi w sprawach religijnych.
Nic już nie rozumiem, no to albo Pan uważa, że Żydzi potrzebują nawrócenia i jest Pan w tym przeciwko papieżom posoborowym, albo uważa, że nie potrzebują nawrócenia i jest Pan przeciwko Ewangelii.
Watykan, w opublikowanym dokumencie (2015), podkreśla, że Kościół nie może nawracać Żydów na chrześcijaństwo. Zamiast tego Kościół powinien współpracować z żydowskimi organizacjami nad dialogiem i wzajemnym zrozumieniem oraz walczyć z antysemityzmem. (Sami Żydzi przyjęli to z wielką aprobatą i wychwalali ten dokument pod niebiosa)
Nowy dokument (2015) zatytułowany “Dary i Wezwania Boże są Nieodwołalne” szczegółowo omawia to, w jaki sposób chrześcijaństwo ma swoje korzenie w judaizmie. Oznacza to, że Kościół “nie prowadzi, ani nie popiera żadnej instytucjonalnej pracy misyjnej skierowanej do Żydów”.
To nie jest kwestia żadnej interpretacji, tylko logiki.
@ Paweł W zasadzie można by powiedzieć, że skoro sami nie uznają się za godnych życia wiecznego, to nic tylko strząsnąć proch z nóg…. i tyle… Nie to to nie…
Widzę, że jest Pan pełen dobrych chęci, tylko nie chce Pan poprowadzić rozumowania do końca. Tu nie chodzi, o to, żeby siłą nawracać żydów, ponieważ to absurd. Chodzi o to, że w dokumentach soborowych, ale i posoborowych, a także w interpretacjach prywatnych samych papieży tych tekstów wynika, że żydzi zbawią się w przymierzu mojżeszowym.
Nic tylko zacytować jezuitę Ludwika de Molinę: „Twierdzić, że wiarołomni żydzi wierzą dzisiaj wspierani szczególną pomocą Bożą w to, w co wierzyli dawni żydzi przed przyjściem Chrystusa, byłoby nie tylko śmiesznością, ale także bezbożnością.” w harmonia wolnej woli z darami łaski, z Bożym przejrzeniem, opatrznością, przeznaczeniem i odrzuceniem, Madryt 1953, s. 35.
Niestety bardzo mi przykro, ale tę bezbożność wciskają nam teolodzy posoborowi, a także dokument z 2015 roku powielający błąd Jana Pawła II, że Stare Przymierze nie zostało odwołane.
Co do samych żydów jestem znacznie bardziej optymistyczny od Pana, zasugerowałbym nawet, że nawróceni żydzi posiadają o wiele większy zapał misyjny niż większość katolików, Najlepszym przykładem niech będzie założyciel Duchaczy (których abp Lefebvre był podczas Soboru generałem) Franciszek Libermann wniesiony przez Piusa X do rangi Czcigodnego Sługi Bożego.
Podsumowując proszę spojrzeć prawdzie w oczy i uznać, że posoborowe władze zdradziły Chrystusa Jezusa i Jego Słowo, które nigdy nie przeminie. Oczywiście nie odmawiam im legalności ich urzędu i ją uznaję. Twierdzenie, że żydzi zbawią się poza czy obok Nowego i Wiecznego przymierza, to niestety oczywisty błąd, mówiąc jak najłagodniej.
@ Paweł Niektórzy teolodzy może i tak…. Ratisbone też miał zapał misyjny, Eugenio Zolli nie aż tak bardzo chyba. Ale jak osoba święta, kanonizowana mogłaby zdradzić Chrystusa? Pewnie chodzi o pewne aspekty dawnego przymierza…
Papież Jan Paweł II ogłosił w swoim przemówieniu w Moguncji 17 listopada 1980 roku, że żydzi są naszymi starszymi braćmi w wierze, a Stare Przymierze nie zostało odwołane. To twierdzenie zostało uwzględnione w nowym Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK121) „Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość (Por. Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 14). Ponieważ Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane.”
Nie, Jan Paweł II nie mówił o pewnych aspektach, mówił całościowo. Jak się mają te słowa świętego kanonizowanego do słów św. Pawła Apostoła: „Otóż [Jezus] otrzymał w udziale posługiwanie o tyle wznioślejsze, o ile doskonalsze było przymierze, którego stał się pośrednikiem i które było oparte na lepszych obietnicach. Gdyby owo pierwsze przymierze było w pełni doskonałe, nie byłoby potrzeby zastępowania go drugim.” (8, 6-7 , Biblia Warszawsko-Praska).
Odpowiadam: mają się sprzecznie.
Żeby mi Pan nie zarzucił, że samodzielnie interpretuję Pismo Święte:
Wilfrifd J. Harrington w dziele Klucz do Biblii (posiada Nihil obstat i Imprimatur Archidiecezji w Chicago z 1966 roku, a więc po Soborze Watykańskim II!) napisał, że fragment ten oznacza, że pierwsze przymierze było „niedoskonałe i TYMCZASOWE” (Klucz do Biblii, Warszawa 2012, tłum. Józef Marzęcki).
@verizanus Nie jestem przekonany, ze ordo i novus ordo to ryty tej samej Mszy Sw., skoro roznia sie nawet slowami konsekracji, o spowiadam sie, chwala czy wierze nie wspominajac. Liturgista nie jestem, ale wydaje mi sie, ze kazanie badz homila sa integralna czescia Mszy, wiec to, co ksiadz wtedy mowi, przypisuje odpowiednio ordo lub novus ordo.
Nie wiem czemu ostatni z moich wczorajszych komentarzy się nie ukazał. Chyba jednak za duża tu cenzura bądź niedbalstwo.
Kolejny przebieraniec w kieszeni rothildow.