To nie żart! Ksiądz podczas kazania założył muzułmańską chustę, a z ambony uczynił islamską szczekaczkę
Wolfgang Sedlmeir, kapłan z kościoła Matki Bożej z Aalen w Niemczech, podczas kazania wyraził swoją dezaprobatę dla przywódczyni AfD, Alice Weidel, która skrytykowała politykę migracyjną Niemiec. Weidel stwierdziła: Dobrobytu nie zapewnią nam burki, chuściane dziewczyny, żyjący z zasiłków muzułmańscy nożownicy i inni ladaco.
Oburzony tymi słowami ks. Sedlmeir, w ramach kazania wygłaszanego podczas uroczystość Zesłania Ducha Świętego, założył sobie na głowę muzułmańską chustę. Z ambony, miejsca z którego powinno być głoszone Słowo Boże, kapłan uczynił pro-islamską szczekaczkę. Stwierdził, że uwagi Alice Weidel są „obraźliwe i protekcjonalne”. Powiedział także: Kto dyskryminuje ludzi ze względu na religijne nakrycie głowy narusza godność ludzką, a tym samym ducha Ewangelii.
Ciężko nie odnieść wrażenia, że w Kościele już nie tylko hierarchowie, ale także szeregowi księża poczęli mówić językiem marksistów. Ksiądz Seldmeir otrzymał w kościele owacje na stojąco.
Źródło: sioe.pl
Przeczytaj także:
„Weidel stwierdziła: Dobrobytu nie zapewnią nam […] muzułmańscy nożownicy…”
Ks. Sedlmeir był oburzony tymi słowami. Ja też od kwadransa trzęsę się z oburzenia: jak można wątpić w „ubogacanie” prymitywnych Europejczyków przez „wojowników nadziei” (jak ich nazywa papa Franczesko) z nożami?!
„Ksiądz Seldmeir otrzymał w kościele owacje na stojąco.”
Wychodzi na to, żem jednak zacofaniec. Myślałem, że kościół to miejsce, w którym się słucha. A tu proszę: można oceniać oklaskami. Następny krok to komentarze: „dobrze ksiądz gada, polać mu!”. Zacznę „postempacko” klaskać. Tylko nie wiedzieć czemu, wciąż kołacze mi się myśl, że jak dziś tłum klaszcze, to jutro może gwizdać…
cwaniaczek jak sie bawi w muzulmanke to teraz niech poslubi muzulmanina
z pewnoscia zrzednie mu mina.
Pan na końcu spełnia życzenia!
Aż przykro patrzeć.
Błazen
niemców zawsze zbiorowy amok dopadał