Minister Czarnek: „Gender to nie jest żadna nauka.” Gowin zapowiadał, że „położy się Rejtanem” w obronie gender na uczelniach
– Gender to ideologia marksistowska, jest fałszywą wizją człowieka. Jestem po stronie naukowców, którzy stwierdzają, że to nie jest żadna nauka – w rozmowie z Polskim Radiem 24 powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Te ważne słowa o pseudonauce stoją w sprzeczności do szokującej deklaracji byłego ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, który w listopadzie roku 2019 stwierdził, że „położy się Rejtanem” w obronie gender na uczelniach.
– Nauka to jest poszukiwanie prawdy. Gender to ideologia marksistowska wprost, jest fałszywą wizją człowieka. A pamiętajmy, że każde nieszczęście na świecie miało swoją podstawę w błędnej wizji człowieka, czyli w błędzie antropologicznym. A to jest błąd antropologiczny, który prowadzi do nieszczęść, to nie jest żadna nauka. Dlatego tu jestem po stronie naukowców, którzy to stwierdzają – stwierdził minister Czarnek. – To, co dzisiaj jest w moim przekonaniu najpilniejsze na uczelniach wyższych, to wprowadzenie wolności nauki tak, żeby ci naukowcy, którzy takie tezy właśnie stawiają, a z którymi ja się zgadzam, mieli pełne prawo do głoszenia swoich tez, do organizowania konferencji i do argumentowania bez konieczności narażania się na odpowiedzialność dyscyplinarną na tej czy innej uczelni – podkreślił Czarnek. Według niego dziś największym problemem jest to, że ci, którzy głoszą tezy zgodne ze swoim światopoglądem, a poparte argumentami naukowymi, „bardzo często są dyskryminowani”.
– Będziemy dążyć do tego, żeby na uczelniach bardzo szybko zapanowała wolność nauki i by również konserwatywny i chrześcijański punkt widzenia na świat, poparty argumentacją wielowiekową i zawartą w tomach opracowań, mógł być również obecny – zaznaczył Przemysław Czarnek.
To bardzo ważna deklaracja, która padła z ust nowego ministra od wyższych uczelni, gdyż wielu polskich studentów za nie wpisywanie się w lewacki nurt ideologiczny narzucany na uczelniach, ponosiło z tego tytułu nieprzyjemności. Za przykład niech posłuży sprawa Konrada Smuniewskiego studenta Uniwersytetu Warszawskiego, a zarazem działacza Ruchu Narodowego i Konfederacji, który został zawieszony w prawach studenta za to, że protestował przeciw lewicowej indoktrynacji na uczelni. Koniec z tą hucpą i indoktrynacją, którą nazywają nauką. Tak, chcemy nauki, nie lewicowo-liberalnej propagandy! – apelował Smuniewski. – Zostałem zawieszony na rok w prawach studenta, ponieważ nie przestrzegałem zasad poprawności politycznej poza Uniwersytetem. Trudno, odwołuję się, wyrok komisji dyscyplinarnej nie jest prawomocny. Pani rzecznik chciała relegacji. W tym semestrze, na chwilę obecną, mam średnią 5.0. Zostało mi 5 miesięcy studiów i obrona pracy – w lutym 2020 roku na Twitterze informował Smuniewski.
Deklaracja Czarnka jest jeszcze bardziej doniosła, gdyż wywodzi się ze środowiska naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który w 2013 roku w programie studiów umieścił przedmiot: „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”.
W kontekście wypowiedzi ministra Przemysława Czarnka należy przypomnieć deklarację Jarosława Gowina, który w zakresie kierowania szkolnictwem wyższym był poprzednikiem Czarnka. Pamiętajmy, że po rekonstrukcji rządu, która miała miejsce w październiku 2020 roku, połączono teki ministra nauki i ministra szkolnictwa wyższego.
Położę się Rejtanem, jeżeli ktoś będzie próbował ograniczać wolność słowa zwolennikom ideologii gender. Jeżeli są tacy na uczelniach, mają prawo podejmować projekty badawcze, prowadzić zajęcia w tym zakresie – w rozmowie z Jackiem Karnowskim na łamach tygodnika „Sieci” powiedział Jarosław Gowin. Gowin stwierdził też, że należy wystrzegać się generalizacji w rodzaju frazy o „lewicowych uniwersytetach”. – Ile przez ostatnie cztery lata było przypadków podobnych do sytuacji prof. Nalaskowskiego? Dosłownie kilka. Gdzieś odwołano wykład wybitnej uczonej, która broni życia, gdzieś jakieś spotkanie z prawicowym politykiem organizowane przez studentów. Powinniśmy strzec się generalizacji w rodzaju frazy o „lewicowych uniwersytetach”. W większości przypadków one są po prostu pluralistyczne, choć często z liczebną przewagą osób o poglądach lewicowo-liberalnych – przekonywał Gowin. – Byłem, jestem i będę natomiast kategorycznie przeciwny jakiemukolwiek ograniczaniu autonomii uczelni. To jeden z fundamentów cywilizacji Zachodu – zapewnił Gowin.
Źródło cytatów: wPrawo.pl, Polskie Radio 24
Przeczytaj także:
Gender triumfuje w Poznaniu! Radni przyjęli Europejską Kartę Równości
Gdańsk wprowadza homopropagandę i gender do szkół ponadpodstawowych
Teraz rozumiecie dlaczego stare i młode raszple, drące swe lewackie mordy atakuja także ministra Czernka. On wbija im klin i mówi wprost prawdę o tym czym jest tzw. gender, że to ideologia służąca do roztrzaskania więzi społecznych, który zdrową postacią jest rodzina oparta na naturalnym prawie, czyli związku męższczyzny i kobiety, a nie pedalskiej tzw. miłosci, z której moga urodzić się jedynie kamienie nerkowe albo żółciowe. Dodatkowo minister ma rację te gniazdo os powstało na wyższych uczelniach, a osy z tego gniazda czyli tzw. pracownicy naukowi zaczynają żądlić tych co się przeciwstawiaja tej lewackiej ideologii, czyli studentów o tradycyjnych przekonaniach.
Nie rozumiemy tylko dlaczego minister, jego koledzy ministrowie, premier nie mogą za pomocą prawa które mogą stanowić ustanowić prawa blokującego rozwój tej pseudo nauki, zablokować fundusze w tym norweskie które napędzają tych degeneratów. Chyba że banda rządząca i banda protestująca mają tych samych dyrektorów zarządzających. Wtedy „wszystko gra i koliduje”.
BO TO NAPEDZA WLADZE,NIE BEDA ZABIJAC KURY KTORA ZNOSI ZLOTE JAJO
Gowinowe „projekty badawcze”… Finansowanie z budżetu państwa nie tylko lewackich chorych idei do których ważniacy w togach naginają rzeczywistość ale przede wszystkim hodowla wrogich Polsce elementów ssących granty.
Ot choćby niejaki Hartman czy Engelking
A wydawałoby się, że ci ważniacy w togach, to wykształceni, mądrzy ludzie…