M. Mazurek: Świętowanie upadku

Obraz przedstawiający zgilotynowanie Marii Antoniny. Autor nieznany / Źródło: Wikipedia
2

Jeszcze chwila, już niedługo, a cały postępowy świat będzie świętował wielkie wydarzenie, które dla jednych jest początkiem budowy nowego, wspaniałego świata (parafrazując tytuł książki Aldousa Huxleya), a dla innych początkiem i przyczyną zła dziejącego się obecnie na świecie. 14 lipca będzie obchodzona kolejna, 231. rocznica Rewolucji Francuskiej. Co roku świętuje się ją z wielka pompą, z udziałem wojska i tłumem widzów. Prawdą jest, że wydarzenie to, jak mało które wpłynęło na losy Europy i świata, ale czy faktycznie Francuzi mają powody do świętowania?

Jak każde wydarzenie także i to ma swoje przyczyny i skutki. Czym była i gdzie należy upatrywać początków francuskiej rewolucji? Czy były to coraz mniej udolne rządy kolejnych Ludwików? Słabość państwa, a może klęski nieurodzaju poprzedzające lata przedrewolucyjne? Każda z powyższych na pewno miała znaczenie jednak najważniejsza, bez której suma wcześniejszych nie dałaby takich efektów, to myśl oświeceniowa. To J.J. Rosseau, Monteskiusz czy Diderot przygotowali grunt pod rewolucje. To właśnie ich myśl przekonała ludzi do tego, że są panami własnego losu, że wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć, że człowiek ma w sobie nieograniczone możliwości, a tym co krępuje człowieka jest zabobonna religia i kler. Czy nie brzmi to znajomo? Czy nie jest to logiczna konsekwencja tego, że kilkaset lat wcześniej człowiek postawił się w centrum zajmując miejsce Boga? Był to tylko kolejny etap walki z religią. Pierwszy akt tej tragedii rozegrał się w 1517 r. Ta pierwsza rewolucja, jak i Renesans bardzo się przyczyniła do tego, że człowiek skupił się na materialnej stronie egzystencji, zapominając o duchowej. Powoli przyzwyczajano się, że to człowiek, a nie Bóg jest centrum, a stąd już tylko krok do tego, aby Go całkiem wyrzucić. Ten krok zrobili oświeceniowi myśliciele.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Od początku XVIII w. można datować zorganizowane, instytucjonalne ataki na Kościół. Tendencje te były wspierane przez ówczesnych myślicieli. Dlaczego tak się działo? Wyjaśnienie jest proste. Ludzie, którzy przewodzą rewolucji dążą do niej lub ja popierają, mają z niej korzyści (np. materialne lub awans społeczny), chcą zagłuszyć własne sumienie, a łatwiej to zrobić gdy zapomni się o Bogu. Bez Niego człowiek nie ma punktu odniesienia, sam zaczyna ustalać reguły. Nie ma grzechu, to i nie ma kary.

Rewolucja Francuska jak każda inna chce obalić dotychczasowy porządek, w zamian proponując utopijne społeczeństwo powszechnej szczęśliwości (szczęśliwi będą oczywiście ci, którzy tą rewolucję przeżyją). Każdy, kto się do niej nie przyłączy jest wrogiem, którego trzeba nie odizolować, wygnać czy wsadzić do więzienia, ale zabić i to najlepiej w bestialski sposób. Rewolucja jest wydarzeniem gwałtownym, obfitującym w liczne wydarzenia i jednocześnie charakteryzuje się panującym wtedy chaosem. Ten stan wykorzystują różni nikczemnicy, złoczyńcy i przestępcy. Wtedy jest szansa na szybka karierę. Tak było w zrewoltowanej Francji czy bolszewickiej Rosji. To rewolucja wynosi na szczyty społecznych degeneratów, ludzi bez skrupułów, którzy nie liczą się z ilością poniesionych ofiar. Takimi zbrodniarzami byli Robespier, Danton, Lenin czy Stalin. Kolejną cechą rewolucji jest brutalność metod w stosunku do przeciwników politycznych i ideologicznych szczytnymi celami, które przyświecają rewolucjonistom. Jedna z naczelnych zasad rewolucji jest także powszechna równość. Trzeba zaznaczyć, że równość nie jest stanem naturalnym, a jej idee można realizować tylko przy użyciu przemocy. We Francji byli nią do tego stopnia opętani, że chciano burzyć wieże kościołów jako że były najwyższe, a przecież nic nie może górować nawet w krajobrazie. Brzmi znajomo?

Każda rewolucja (protestancka, francuska, bolszewicka, nazistowska czy 1968 roku.) z zasady jest lewicowa, gdyż chce obalić panujący porządek. To człowiek prawicy dba o przeszłość, tradycję, dorobek pokoleń. Każde pokolenie dokłada coś do tej budowli wznoszonej od wieków. Od razu trzeba dodać że nie jest ona idealna i pozbawiona wad. Potrzebuje ona reform i zmian. Jednak rewolucja chce wszystko burzyć i budować utopię, która ma liche podstawy, a przede wszystkim zaprzecza ludzkiej naturze. Chce wychowywać nowego obywatela w oderwaniu od tych wszystkich wartości, które człowiekowi są potrzebne dla jego zdrowego wzrostu. Takie podstawy daje nauka Kościoła, którą rewolucja się brzydzi. Chce ona niszczyć dorobek przekazywany nam od starożytności. Filary naszej cywilizacji: chrześcijaństwo, grecka filozofia i rzymskie prawo sięgają właśnie tej epoki. To one pierwsze padają ofiarą zrewoltowanego motłochu – prawo nie ma wtedy znaczenia, religia, która powinna je kształtować tym bardziej, a człowiek i jego duchowe sprawy ustępują miejsca nowemu barbarzyńskiemu podejściu do wszystkich wymienionych kwestii.

Konsekwencja takiego myślenia były niewyobrażalne zbrodnie dokonane na cywilach, terror, egzekucje i ludobójstwo mieszkańców Wandei. Największymi wrogami piewców postępu okazali się wieśniacy, którzy stanęli w obronie monarchii, tradycji i Kościoła. „Nie ma już Wandei, obywatele republikanie. Wraz ze swymi kobietami i dziećmi zginęła ona pod naszą wolną szablą. Grzebię ją w bagnach i lasach Savenay. Zgodnie z rozkazami, któreście mi dali, miażdżyłem dzieci kopytami koni, masakrowałem kobiety. Tępiłem wszystkich (…) My nie bierzemy jeńców, trzeba by im było dawać chleb wolności, litość to zaś nie rewolucyjna sprawa” – donosił do Paryża „rzeźnik Wandei” generał Francois Westermann, dzień po zwycięstwie sił rewolucyjnych. Bestialstwo wobec bezbronnych czy to ciężarnych, czy niemowląt jest trudne do wyobrażenia. Na myśl może przychodzić jedynie ludobójstwo dokonane na Wołyniu przez Ukraińców, którego rocznice przed chwila obchodziliśmy. Przed tymi wydarzeniami Wandea była jednym z lepiej rozwiniętych i zaludnionych regionów Francji. Po interwencji wojsk mających na sztandarach hasła wolności, równości i braterstwa stała się niemal krainą bezludną. Zagłada miała być kompletna: burzono domy, zabijano zwierzęta wycinano nawet lasy. Ocenia się, że w krótkim czasie mogło zginąć od 120 tysięcy do nawet pół mln ludzi. Biorąc pod uwagę ówczesne środki techniczne pokazuje to skalę tego ludobójstwa i determinacje rzeźników rewolucji.

Gdyby tylko ludzie zechcieli poznać przyczyny, cele i skutki Rewolucji francuskiej ich patrzenie na współczesny świat byłoby inne. Niestety obecnie ludzie to ignoranci, których tak odlegle sprawy niewiele zajmują. Współczesny człowiek jeżeli chce zrozumieć otaczający go świat, powinien znać metody i cele dawnych i współczesnych rewolucjonistów dlatego powinien sięgać do twórczości umysłów, którzy logicznie punktują ich pomysły i wykazują ich absurdy czy głupotę. Takimi twórcami, którzy widzą w rewolucji Francuskiej początek wszelkiego zła są Erik von Kuehnelt-Leddihn, Plinio Corrêa de Oliveira czy Edmund Burke – obserwator tamtych wydarzeń.

Rewolucja francuska jest dla współczesnych lekcją i przestrogą. Jej kontynuatorzy, którzy zrobili kolejny krok w 1968 r. nie ustają w wysiłkach, aby dokończyć dzieła. Czy dużo zmieniło się przez te 200 z górą lat? Czy metody i cele uległy znaczącej zmianie? Czy współczesna lewica, która pluje na zasady, tradycję, Kościół, rodzinę nie wyrasta z tego samego pnia co rewolucyjni jakobini? Tak jak i kiedyś, tak i dziś rewolucji nie da się realizować metodami pokojowymi. Dziś społeczeństwo terroryzuje się nie gilotyną, a poprawnością polityczną i mową nienawiści. Jeżeli w najbliższym czasie reprezentanci zła nie napotkają zdecydowanego oporu, to obserwując wydarzenia ostatnich kilku lat należy mieć obawy czy to aby naszemu pokoleniu nie przypadnie w udziale nazywać się drugimi wandejczykami, gdyż litość to nie rewolucyjna sprawa.

Przeczytaj także:

Żyd z partii Nigela Farage’a spalił Nowy Testament. Nie poniósł konsekwencji! Mainstream milczy, a żydowskie media wzięły go w obronę

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. bogdan mówi

    Znakomity tekst, krótki i siegajacy celu,tylko dlaczego niewielu go czyta ? Czyzby spoleczeństwo nasze juź zostalo zaorane ?

    1. Leo mówi

      Pod komentarzem pojawia się rozkaz „Odpowiadać” więc odruchowo się podporządkowałem. Odpowiedź jest taka: mimo oszukańczej statystyki mówiącej o tym, jak to wielu Polaków pokończyło studia, licencjaty i kursy marksizmu-genderyzmu, to jednak nasz narodek prosty jest, niezainteresowany czymś innym, niż zarobieniem na następną flaszkę… zabawieniem się, byle do jutra. Ale tacy są ludzie (nie tylko Polacy) i trzeba wiele by ich poruszyć, stąd plemię Eskimosów obecne plany rozciągnęło w czasie na pokolenia. I są bliscy sukcesu…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.