Katarzyna TS: Zakonnica na pasach?
Gdybym była doradcą prezydenta Andrzeja Dudy poradziłabym mu, żeby natychmiast zrezygnował ze współpracy z obecną szefową kampanii wyborczej, Jolantą Turczynowicz-Kieryłło. Rozumiem, że jako piękna kobieta ma ona ocieplać wizerunek prezydenta. Rozumiem też, że jest od Jarosława Gowina, co ma być ukłonem w stronę wyborców centrowych. Ale nie rozumiem, jak można w tak ważnej rozgrywce, jaką niewątpliwie jest walka o reelekcję, wystawić na pierwsza linię osobę, która po dwóch dniach ma na koncie poważną wtopę i coś, co można określić jako „bardzo dziwne wydarzenie”. Mówiąc krótko: od momentu, gdy Turczynowicz-Kieryłło została szefową kampanii prezydenta Dudy, politycy PiS i prorządowi dziennikarze zajęci są tłumaczeniem, że wszystko gra i sztymuje. Czyżby?
Pierwszą wtopę Turczynowicz-Kieryłło zaliczyła już podczas pierwszego wywiadu. „Dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa” – oświadczyła szefowa kampanii PAD w rozmowie na antenie TVP. Taka wypowiedź to deklaracja ograniczania wolności słowa. I nie pomogą tu żałosne wygibasy interpretacyjne, że nie chodzi o cenzurę, ale o sprzeciw wobec hejtu. Bez żartów. W swojej wypowiedzi Turczynowicz-Kieryłło podważyła zasadę wolności słowa, a polityk, który robi coś takiego, powinien być z punktu traktowany jako zagrożenie dla społeczeństwa. Nawet jeśli jest to osoba o miłej aparycji i serdecznym uśmiechu.
Teraz przejdźmy do „bardzo dziwnego wydarzenia”. Temat zdominował sobotnie media i dyskusję na Twitterze. Zaczęło się od artykułu w Wyborczej, który Turczynowicz-Kieryłło skomentowała tak: „Gazeta Wyborcza sięgnęła dzisiaj bruku. Stanęła po stronie damskiego boksera przeciwko matce broniącej dziecko. Ukryła opinie lekarskie, że sprawca mnie dusił. Zataiła, że zaatakował nas zawodowy hejter, opisywany w mediach ogólnopolskich”.
Kto czyta Wyborczą, ten sam sobie szkodzi. Dlatego najpierw zajrzałam do komentarzy, żeby zorientować się, o co w ogóle chodzi. I znalazłam artykuł zamieszczony na portalu „Obiektywna Gazeta Internetowa”. Tytuł artykułu brzmi: „Cisza wyborcza: interweniujący mieszkaniec pogryziony przez wściekłą kobietę”. Z artykułu wynika, że w Milanówku, w czasie wyborów samorządowych w listopadzie 2018 roku, kobieta spacerująca z psami i towarzysząca jej osoba rozwieszali nocą ulotki w czasie ciszy wyborczej. Jeden z mieszkańców Milanówka zatrzymał te osoby i czekał na przybycie wezwanej Straży Miejskiej. Oto jego relacja: „Na horyzoncie błysnęły światła samochodu patrolu, z rękawa wypadło jednemu z mężczyzn kilka ulotek, podniosłem je, otworzyłem i w tym momencie nastąpiła histeria kobiety z psami – relacjonował pan Krzysztof – Zaczęła się wydzierać na całą ulice, że to napad, i tu ważne (w życiu jej nie widziałem), że ludzie R… ją napadli, dzwoniła po okolicznych posesjach w furii, widząc zbliżający się patrol. W tym czasie chłopak chciał się oddalić, wiec go przytrzymałem za rękaw, bo patrol był coraz bliżej. Sytuacja stałą się bardzo dynamiczna i w pewnym momencie kobieta rzuciła się na mnie widząc dojeżdżający patrol i z całej siły gryzła mi rękę, z siłą na granicy mojego zemdlenia”.
Kobieta, która ugryzła mieszkańca Milanówka, to Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. Jak zajście wyglądało według jej relacji? Przyznaje, że ugryzła mężczyznę, ale twierdzi, że zrobiła to w samoobronie. Mężczyzna miał napaść na jej syna podczas spaceru z psami. Gdy broniła syna mężczyzna miał zacząć ją dusić, więc ugryzła go, żeby się uwolnić. Twierdzi, że ani ona, ani jej syn żadnych ulotek nie roznosili.
Turczynowicz-Kieryłło opublikowała na Twitterze zeznanie strażnika miejskiego, który był wtedy na miejscu. Z jego relacji wynika, że ok. 2 w nocy otrzymał zgłoszenie o trzech osobach szarpiących się na ulicy. Po przybyciu na miejsce zobaczył „kobietę z chłopcem i psem, których trzymał jakiś mężczyzna”. Strażnik zeznał, że „mężczyzna przytrzymywał te osoby za szyję, kobietę jednym przedramieniem, a chłopca drugim”. Mężczyzna powiadomił strażników, że dokonał zatrzymania obywatelskiego osób, które roznosiły ulotki podczas ciszy wyborczej. Jako dowód pokazał ulotkę wyjętą ze swojego samochodu, „na którą wskazywał, że te osoby ją roznosiły”. Strażnik zeznał, że nie widział żadnych rozrzuconych ulotek. Zeznał też, że mężczyzna pokazał ślady ugryzienia, a kobieta zasłabła. Wezwano karetki. Kobieta powiadomiła strażników, że chce złożyć zawiadomienie o napaści. Po przyjeździe policji strażnicy przekazali im prowadzenie czynności.
Po zajściu pogryziony mieszkaniec Milanówka i przyduszona Turczynowicz-Kieryłło zrobili obdukcję i złożyli przeciwko sobie zawiadomienia o naruszeniu nietykalności cielesnej. Jednak postępowania zostały umorzone przez prokuraturę z uwagi na „brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu”.
Mamy zatem dwie wersje. Albo Turczynowicz-Kieryłło złamała prawo roznosząc wraz z synem ulotki w czasie ciszy wyborczej, albo napadł ją jakiś nadgorliwiec, któremu zaangażowanie w kampanię wyborczą rzuciło się na mózg. Dziwne jest to, że po umorzeniu postępowania przez prokuraturę napadnięta nie wytoczyła agresorowi sprawy z kodeksu cywilnego. Jest przecież prawnikiem. Dlaczego odpuściła?
Przejdźmy teraz do sobotniej awantury na Twitterze. To dopiero była jatka. Podważanie wersji Turczynowicz-Kieryłło natychmiast wywoływało oskarżenie o popieranie przemocy wobec kobiet. Obrona Turczynowicz-Kieryłło natychmiast wywoływała oskarżenie o popieranie łamania ciszy wyborczej. Pojawiły się memy z wampirami. Obłęd! Jeśli tak ma wyglądać kampania prezydenta Andrzeja Dudy, to zapowiadają się prawdziwe emocje. Tylko, że te emocje nie będą skupione na PAD, ale na szefowej jego kampanii. A to chyba nie ona startuje w wyborach, prawda?
Powtarzam: gdybym była doradcą prezydenta Dudy, radziłabym mu, aby podziękował Turczynowicz-Kieryłło za współpracę i poszukał na to stanowisko osoby wzbudzającej mniejsze emocje społeczne. Ale to nie mój cyrk i nie moje małpy. Każdy funduje sobie własną zakonnicę na pasach.
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Zobacz też:
Pani Katarzyno, ja całkiem inaczej odbieram te słowa, wydaje mi się, że chodzi o to, aby nie rozważne i nieodpowiedzialne wypowiedzi nie szkodzily interesom państwa. Dotyczyc to może słów użytych w dyplomacji czy też właśnie na forum Unii Europejskiej, jak to robi umyślnie, a pewnie czasami też nie, opozycja. W żadnym wypadku nie odbieram tego jako próbę cenzurowania wypowiedzi. To, wg mnie, jest za daleko idąca interpretacja.
Dzisiaj Amazon usunal ksiazki Juliusa Streichera.
Duda i PiS stale okreslaja Izrael jako “waznego sojusznika” wiec moze to tez chodzic o cenzure ze nie bedzie mozna powiedziec nawet prawdy ktora pokazywalaby Zydow lub Izrael w zlym swietle. Jeli ktos mowi prawde i za to nazywa sie go anty – lub ciaga po sadach za twz mowe nienawisci to jest to cenzura. Nawet mowienie o amerykanskiej ustawie 447 jest podobno antsemityzmem.
Dziękuję za świetną książke Zydzi, gender, multikulti, pozdrawiam
Pani Kasiu!
Good job!
Rzeczywiście nieprzeciętna uroda J.Turczynowicz.
Można się zgadzac albo nie z politykom Prez. Dudy.
Ta pani jest jak magnet aż miło popatrzec.
Uzyje to zdięcie (plakat)wygra wybory.
Piękna, jak muzyka disco-polo…..
Panie Duda. Ani kroku wstecz. Choćby pan zatrudnił św. Pawła to totalni na niego też mieliby haka.
Wieki temu M.Rej cieszył się, że” Polacy nie gęsi i swój język mają”. Niestety nie można tego powiedzieć o rozumie, co zauważył J. Kochanowski: „Polak przed szkodą i po szkodzie głupi”!
Czy nasz Naród będzie stać na świadomy, samodzielny i nie zmanipulowany przez polityczne kalkulacje media i propagandę wybór? Czy jak od stulecia przywódców będą nam przywozić pociągiem z Niemiec, czołgami z Rosji, motorówką z SB, wskazywać różne służby specjalne, obce ambasady, „nieomylni” wielcy wodzowie partyjni czy „moralne autorytety”?! Czy uśpieni w końcu otworzymy oczy i krzykniemy zgodnie przy urnach dość tego?! Wątpię 🙁 . A Co do „bohaterki” tekstu, jak na prawnika i polityka przystało kręci i idzie w zaparte aż żal słuchać. Ktoś myślący zauważył, że zamiłowanie do ciągania dziecka i psów na spacery w środku nocy brzmi mało wiarygodnie. I jak się ma walka tej Pani z hejtem, do „rzekomej” paszkwilanckiej treści, roznoszonych przez nią wtedy „rzekomych” ulotek?!
Panie prezydencie! Ani kroku w tył przed totalnymi hejterami!!!!!!
Ta baba jest zwyczajnie głupia i pieniaczem . Gorszego połączenia już nie może býć …świet ny prezent dla opozycji .
Aż dziw bierze że nikt jej nie prześwietlił ..
brać do najważniejszego wyścigu konia któremu co rusz odwala, to arcyciekawa strategia. Będąc w tonacji …stajnia Pana Prezydenta Dudy słynie z doradców płci żeńskiej wyskakujących przed szereg by pobrykać i podokazywać jak niejaka pani Zofia Rumaszewska – oj było wesoło
Skoro zajmujemy się taki (moim zdaniem ) bzdurami to chciałem podsunąć pani redaktor temat na kolejny artykuł.
Małopolska kurator oświaty, która była/jest idolem polskiej prawicy okazała się pazerną, chciwą i roszczeniową złodziejką okradającą przysłowiowe ubogie wdowy.
Jest na portalu wprawo.pl sporo artykułów, w których Barbara Nowak przedstawiona jest jako bohater.
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/302229994-Malopolska-kurator-mieszka-w-szkole-bo-nie-stac-jej-na-mieszkanie.html
Skoro ta pani taka zaciekła i zdeterminowana, to radziłabym p. Agacie Kornhauser-Dudzie mocno uważać , bo ponoć prezydent jest miłośnikiem sztuk pięknych.