Katarzyna TS: Taniec na trupach w Auschwitz-Birkenau

Piotr Cywiński/ fot. auschwitz.org/Jarosław Praszkiewicz
6

Za nami kolejna rocznica wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau. W zeszłym roku uroczystość stała się pretekstem do rozpętania antypolskiej nagonki w związku z nowelizacją ustawy o IPN. Co zaserwowano nam w tym roku? Zaserwowano nam spektakl, w którym starannie unikano wskazywania faktycznych sprawców ludobójstwa w Auschwitz-Birkenau. Jedynym, który o nich przypomniał, był premier Mateusz Morawiecki. „Tej zagłady nie zrobili żadni naziści, ale zrobiły hitlerowskie Niemcy”- powiedział Morawiecki. Brawo! W obowiązującej dziś narracji, z której wycięto wszelkie odniesienia do Niemców jako sprawców, słowa premiera RP to niesłychany akt odwagi.

Tej odwagi zabrakło ministrowi Wojciech Kolarskiemu z Kancelarii Prezydenta RP, który zapewnił, że „będziemy zawsze mówić o tym, co się tutaj wydarzyło” oraz obiecał, że „prawda o Auschwitz, o zbrodni Holokaustu, nigdy nie przestanie być głoszona”. Ale o Niemcach nie wspomniał. Jak więc ma wyglądać ta „prawda o Auschwitz” skoro nie mówi się o sprawcach zbrodni? Minister Kolarski powiedział, że wnioski, jakie powinniśmy wyciągnąć z „tragicznej historii” to konieczność ochrony świata „przed konsekwencjami pogardy i nienawiści, przed bagatelizowaniem i usprawiedliwianiem zła”. Tak wygląda polit-poprawny bełkot, który stosuje się, żeby zdjąć winę z Niemców i wbić ludziom do głów, że winna jest „nienawiść i pogarda”. A ponieważ są to uczucia, do których zdolny jest każdy człowiek, więc winni jesteśmy wszyscy. Nie dlatego, że coś zrobiliśmy, ale dlatego, że potencjalnie jesteśmy do tego zdolni jako ludzie. W ten sposób niemieckie zbrodnie stają się winą ogólnoludzką, a to prowadzi do wybielania fatycznych sprawców i wskazywania sprawców zastępczych. I taki numer zrobił dyrektor muzeum Piotr Cywiński w swoim przemówieniu, w którym ani razu nie padło słowo „Niemcy”.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Na początku było słowo. A potem, gdy było już u ludzi, okazało się, że słowo potrafiło także niszczyć. (…) I dziś słowa mają swoją moc. Jakże niszczycielską. W Internecie, w dyskusji, na forum, w komentarzach. W mediach, tytułach, podpisach. W zestawieniach pojęć, gdy ukazuje się ludzi biednych, zastraszonych, uciekających… z zarazkami i chorobami. (…) Słowa nienawiści zatruwają wyobraźnię i otępiają sumienia. Może dlatego tak wielu milczy wobec zła. Cały niemalże świat milczał wobec zeszłorocznego ludobójstwa w Birmie. Słowa nienawiści tworzą nienawiść. Słowa dehumanizacji odczłowieczają. Słowa gróźb zwiększają zagrożenie. Dlaczego więc nie uczymy o tym w szkołach? Dlaczego więc nasze prawo tworzy na to przyzwolenie?  Dlaczego homilie to przemilczają? Dlaczego media używają języka wojny dla opisania pokoju? Już zaczęliśmy za to płacić. W Polsce, w Europie, na świecie – powiedział Piotr Cywiński.

Kto zatem ponosi winę za Auschwitz? Według wykładni dyrektora Cywińskiego są to: Ewangelia wg św. Jana, Internet, media, Jarosław Kaczyński, niewłaściwy program nauczania, polskie prawo i Kościół katolicki. Tak dziś wygląda narracja o niemieckich zbrodniach. Tak wygląda dziś „prawda o Auschwitz”. I nikogo to nie oburza. Nikt nie wstanie i nie powie dyrektorowi Cywińskiemu, że swoją przemową wybiela winnych i zakłamuje historię. Nikt nie jest oburzony i nikt nie rzuca w twarz Cywińskiemu, że zniekształca prawdę o Holokauście. A przecież Cywiński to robi! To jest ideologiczny taniec na trupach, który powinien wywołać powszechne oburzenie. Ale nie wywołuje. Polityczna poprawność nakazuje przemilczeć niemiecką winę i stygmatyzować „mowę nienawiści”.

Jaka jest zatem prawda o Auschwitz? O czym mamy obowiązek mówić głośno i wyraźnie? Musimy mówić o tym, że to była zbrodnia zaplanowana i zrealizowana przez Niemców. Musimy mówić, że Niemcy nie tylko mordowali, ale również okradali swoje ofiary. Musimy mówić, że w Auschwitz ginęli nie tylko Żydzi, ale również Polacy i więźniowie innych narodowości. Musimy mówić, że niemiecki plan eksterminacyjny zakładał nie tylko wymordowanie Żydów, ale również Polaków, więc twierdzenie, że Polacy nie byli ofiarą ludobójstwa, jest po prostu kłamstwem. Musimy domagać się, żeby traktowano z szacunkiem wszystkie ofiary niemieckiego barbarzyństwa. Nie możemy zgodzić się na to, żeby polska martyrologia był pomijana i bagatelizowana. A tak niestety dzieje się w muzeum Auschwitz-Birkenau. Wystarczy porównać ekspozycję dotyczącą Żydów i Polaków. Pierwsza to pełny wypas z multimediami. Druga to bieda z nędzą i odpadającymi tynkami.

Oczywistym jest, że wobec takich działań Polacy czują się w tym muzeum jak ludzie drugiej kategorii i wyrażają swoje oburzenie widząc jak pomniejsza się cierpienia polskich ofiar. Ale każde słowo krytyki i oburzenia jest wykorzystywane do stygmatyzowania Polaków jako antysemitów i faszystów. Naturalną reakcją jest wzrost negatywnych emocji, co jest wykorzystywane do jeszcze większego antypolskiego hejtu. Błędne koło. Przeczytajcie fragment relacji ze zwiedzania obozu w 2017 roku. Zamieściła go na Facebooku p. Weronika Gawińska.

Boli serce, gdy przewodnik nawet nie wspomni o niezłomnym Rotmistrzu Witoldzie Pileckim-ochotniku do Auschwitz, który zorganizował na jego terenie ruch oporu, napisał raport z Oświęcimia będący rozpaczliwym świadectwem cierpienia i mordu… Pani Przewodnik stwierdziła przez nas zapytana, że nie ma czasu na opowiadanie o Rotmistrzu, a raczej o Jego ucieczce… O wyjątkowym zjawisku stworzenia przez Pileckiego planu powstania w obozie i ucieczki nawet się nie zająknęła…Żal i smutek. Kto zyskuje na milczeniu o jednym z najwybitniejszych Polaków? Przy celi, w której został zagłodzony Ojciec Kolbe, nie można nawet przystanąć, bo „nie ma czasu”… My przystanęliśmy! Czyżby ktoś się bał, że opowiadając zwiedzającym o Rotmistrzu czy Ojcu Kolbe Polacy przypadkiem poczują się dumni?! W księgarni muzealnej na nasze pytanie odnośnie książkowego wydania raportu Rotmistrza Pani zareagowała agresją… Było tak w każdej księgarni muzealnej a byliśmy w trzech!!! Pani przewodnik o zamordowanych Polakach nie powiedziała prawie nic!”- pisze Gawińska.

Do czego zatem dziś wykorzystywany jest były niemiecki obóz Auschwitz-Birkenau? Przemówienie dyrektora Cywińskiego pokazuje, że mamy do czynienia z wykorzystywaniem tego miejsca jako elementu wdrażania lewicowej ideologii  terroryzującej społeczeństwo wytrychem „mowy nienawiści”. Ofiary niemieckiego ludobójstwa zostały wprzęgnięte w walkę z wolnością słowa i są wykorzystywane do zakłamywania historii oraz wybielania rzeczywistych sprawców zbrodni, czyli Niemców. Ofiary niemieckiego ludobójstwa są też wykorzystywane do tresowania Polaków przy pomocy pedagogiki wstydu. A Niemcy zacierają ręce. Oni są czyści, chociaż wymordowali miliony. Ohydny taniec na trupach trwa.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Przeczytaj też:

Katarzyna TS: Sprawdź, czy jesteś antysemitą wg definicji Międzynarodowego Sojuszu na rzecz Pamięci o Holokauście

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Zbulwersowany mówi

    Kto celowo przemilcza polskie ofiary obozów koncentracyjnych jest bestią w ludzkiej skórze. W rodzącej się Wolnej Polsce – vide powstająca koalicja Ruchu Narodowego, Brauna, Godek, Korwin, powinny takie osobniki ponieść odpowiedzialność karną.

  2. z-k mówi

    To wynik rozmów żydowsko niemieckich sfinalizowanych umową Adenauer – Ben Gurion. Zamiast biadolic to należy wydać w wielkim nakładzie książkę (i po angielsku) T. Bednarczyka „Życie codzienne warszawskiego getta” i wprowadzić ją do spisu lektur szkolnych i 20 podobnych dzieł w tym o początkach hitleryzmu i jego flirtu z żydowską finansjerą w sprawie emigracji do Palestyny żydów z zachodniej Europy oraz w sprawie zgody na uporządkowanie wstydliwej kwestii biednych chasydów ze wschodu . Dopiero w 1942 roku dobre stosunki się zepsuły

  3. Lech mówi

    Zydzi dostali kase od niemcòw I teraz mòwia nazisci ,a kogo majà na myšli nas polakòw .

  4. Akek mówi

    Cywiński bluźni i winien być ekskomunikowany. Poza tym kłamie. To ateizm w postaci teorii ewolucji był fundamentem Mein Kampf i wszystkiego, co było jego konsekwencją.

  5. Jerzy Bander mówi

    Jestem Żydem uratowanym przez Polkę Marię Wachułka i siostry Zakonu Rodziny Maryi w Samborze. Całkowicie zgadzam się z tym artykułem. Dyrektor Cywiński-postawiony na stanowisko dyrektora Muzeum przez Bartoszewskiego publicznie kłamie. Polski rząd powinien go dawno zwolnić, ponieważ obraża pamięć ofiar-Polaków i Żydów.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.