Katarzyna TS: Rzygający Marian „narodowcem” dla ludu
Jaka jest największa żenada obecnej prezydenckiej kampanii wyborczej? Czy jest to Małgorzata Kidawa-Błońska obściskująca się z KODziarzami, którzy wrzeszczeli „ty, ch*ju” podczas przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy? A może Szymon Hołownia, czyli TVN-owski celebryta naśmiewający się z katastrofy smoleńskiej i opowiadający o zwierzętach rozliczających nas za kotleta na Sądzie Ostatecznym? Nie zapominajmy o Robercie Biedroniu, który pobił własną matkę, zrobił karierę metodą „na homosia” i opowiadał w PE androny, jak to jest w Polsce prześladowany, bo rzekomo nie może wchodzić do sklepów i restauracji. A co z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem? Po pierwsze – poparł tęczową edukację seksualną, a następnie ogłosił, że wielkim konserwatystą jest, po drugie – radośnie udzielił wywiadu Jackowi Międlarowi, a gdy OMZRiK go za to ochrzanił, udawał, że nie wiedział z kim rozmawia. Taki bystrzak!
To wszystko są żenady nie byle jakie. Można powiedzieć, że konkurencja jest silna i walka o medal za największą żenadę jest wyrównana. Ale moim skromnym zdaniem w tej konkurencji wygrywa operacja „Marian Kowalski na sztandarach PiS”. To jest taka żenada, że aż nie do uwierzenia. A jednak! Prawo i Sprawiedliwość zaprzęgło do kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy osobnika, który wsławił się rzyganiem na Andrzeja Dudę. PiS lubi to? Najwyraźniej lubi. Oto zestaw cytatów z wypowiedzi Mariana Kowalskiego w roku 2018 i 2020.
2018: „Przegrywamy swoje pięć minut w historii. Duda i PiS są temu winni. To zdrajcy”
2020: „Polskie interesy narodowe realizuje dziś obecny rząd [Morawieckiego – przyp. KTS]. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości”.
2018: „Jak ma się takich przywódców jak Morawiecki, Duda to o polskim interesie narodowym nie będę w ogóle mówił, żeby nie wk*rwiać publiczności. Prezydent Andrzej Duda na pewno nie reprezentuje ani polskiego interesu narodowego, ani zdrowego rozsądku”
2020: „Musimy dać wiarę wątpiącym, że żadnego lepszego rządu nigdy nie będzie niż ten [rząd Morawieckiego – przyp. KTS]. Musimy dać wiarę wątpiącym, że nie będziemy mieli lepszego prezydenta niż ten [prezydent Duda – przyp. KTS]”
2018: „Zapytam, kto dziś rządzi Polską: czy pieprzący androny w ONZ ten mówca pogrzebowy i telefonista dyżurny, pan Duda? To znaczy, że to jest bardzo źle”
2020: „Liczę na wygraną Dudy w pierwszej turze i znokautowanie tej podłej opozycji zdradzieckiej, tych targowiczan”
2018: „Andrzej Duda jest człowiekiem, który kontynuuje dzieło Platformy Obywatelskiej, tylko w wyniku zbajerowania elektoratu patriotycznego kontynuuje ten proceder uzależnienia Polski od Niemiec pod hasłami patriotycznymi”
2020: „Dzisiaj, w przeddzień wyborów prezydenckich, tu i teraz musimy złożyć jasną deklarację Jarosławowi Kaczyńskiemu. Panie prezesie, to zadanie będzie wykonane! Pan prezydent Andrzej Duda wygra w pierwszej turze”.
Nieźle, prawda? Marian Kowalski obiecuje prezesowi Kaczyńskiemu, że „pieprzący androny mówca pogrzebowy i telefonista dyżurny” wygra wybory prezydenckie w pierwszej turze i on, Marian, postara się o to ze wszystkich sił. Skąd taki fikołek? Czyżby Marian przejrzał na oczy, zrozumiał, że błądził i teraz chce ten błąd naprawić? Bez żartów. Mamy do czynienia z polityczną operacją, której celem jest zbudowanie „narodowej nogi” Prawa i Sprawiedliwości. Ma to być noga, którą PiS kopnie Konfederację i przy pomocy Mariana odbierze głosy Krzysztofowi Bosakowi. Taki jest ów chytry plan, a Marian, który rzygał na PAD, obecnie lukruje PAD do tego stopnia, że – za przeproszeniem – rzygać się chce, gdy się tego słucha.
Kto do kogo przyszedł z tym genialnym planem? Czy PiS do Mariana, czy Marian do PiS-u? To jest naprawdę mało istotne. Ważne jest to, że Marian całe życie strasznie chciał zaistnieć w polityce i nigdy mu nie wyszło. Ani w Unii Polityki Realnej, ani w Samoobronie, ani w Ruchu Narodowym, ani w Ruchu 11 Listopada. Dla narodowców Marian Kowalski ostatecznie skończył się jako autorytet, gdy w 2016 roku rozpoczął współpracę z samozwańczym pastorem Pawłem Chojeckim i wygłaszał pogadanki w jego internetowej telewizji Idź Pod Prąd. Prożydowska sekta, w której pluje się na katolicyzm, a o Matce Boskiej mówi się „jakaś baba”, to stanowczo za dużo, żeby można było to tolerować. Ale najwidoczniej dla Prawa i Sprawiedliwości osoba, która przez kilka lat doskonale czuła się w tej sekcie, jest cennym nabytkiem i PiS wystawia go dziś w roli narodowca. To jest – wicie, rozumicie – dobry narodowiec, a że rzygał na Dudę, to przecież nie ma znaczenia. Dziś nie rzyga, więc fajnie jest!
Cała ta sytuacja wiele mówi o standardach obowiązujących w Prawie i Sprawiedliwości. Jakie to standardy? Bierze się skompromitowanego faceta, który dla kariery zje własne rzygowiny i robi się z niego autorytet, żeby namącić Polakom w głowach i zrobić z nich idiotów. Marian jest wszędzie: i w TVP, i na spotkaniu z Antonim Macierewiczem, i na manifestacji klubów „Gazety Polskiej”. Rzygający Marian „narodowcem” dla ludu! Patrzenie na tego płaszczącego się człowieczka, który w końcu załapał się na poważną fuchę, jest po prostu przykre. Na miejscu Andrzeja Dudy pogoniłaby Mariana, gdzie pieprz rośnie. Ale najwidoczniej Andrzejowi Dudzie rzygający Marian nie przeszkadza. I to jest chyba w tym wszystkim najbardziej żenujące.
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Zobacz też:
Może Marian żyga na tęczowo i tą treścią wypełni w Pisie niszę narodową
Robert, bój się Boga… Patrząc na to, jak kaleczysz język polski w każdym wpisie, to tę „niszę narodową” po tobie to i tęczowe rzygi Mariana by wypełniły:)
Pan Katarzyno! Spokojnie! Przecież nikt (chyba) z Narodowców nie traktował poważnie Mariana Kowalskiego. To taki smutny i w gruncie rzeczy żenujący osobnik, że aż mi go żal. A jeśli ktoś w PiS-ie ma nadzieję zrobić z Mariana Kowalskiego człowieka, to też mi go żal. Czym prędzej powinien wziąć jakieś leki.
To jest przepis na przegranie wyborów. Lekceważenie wyborców. Było to już przerabiane wiele razy: przegrana Komorowskiego, a potem PO, a nawet demokratów w USA. Niedocenienie siły internetu i intelektu wyborców to kurs kolizyjny ze ścianą. I może nie stanie się to w maju, albo przy okazji następnych wyborów, ale w końcu do tego dojdzie. I to jest nieuniknione. I to jest dobre.
P.S.
A Marian niech sobie nie myśli że internet zapomni o jego „przygodzie” z IPP i pewnym pastorem. Takie „rzeczy” w internetach zostają na baaaaaaaaaaaaardzo długo.
Dobrze, że Kowalski promuje Dude i PIS. Dobrze dla Bosaka i Konfederacji.
W średniowiecznej Anglii gdy trwała wojna o tron, nie pytano pozyskanego stronnika skąd przychodzi i co ma na sumieniu. Tylko ile rycerstwa i popleczników ze sobą przyprowadzi. W Polsce od dłuższego czasu trwa taka „wojna domowa”. Ale czy „hrabia” Kowalski z giermkami będzie wzmocnieniem PISowskich zastępów wątpię. Chyba lepszy efekt dałoby „zmobilizowanie i wcielenie” Zenka Martyniuka 🙂
Niedawny trybun ludowy kończy jako pisożydowska szczekaczka.
Totalna opozycja stosuje taki sam hejt wobec PISu , jak PIS stosuje wobec Konfederacji . To jest jeden z ich wspolnych mianownikow . PO mialo swego nienawistnika Niesiolowskiego , teraz PIS wynajelo palkarza na Konfederatow o czerwonym karku – Mariana Kowalskiego . Ale co tam , cel uswieca srodki , prawda ?
PO to cichy sojusznik antypolskiego PiSu a nie żadna „totalna opozycja”.
Gdy Kowalski ukazuje się na ekranie, natychmiast rzygam. Podobno to dobrze robi na odchudzanie. Proszę jak najczęściej.
najgorsze jest to ze PIS zniza sie do takiego poziomu…….
Pani Kasiu
Niezwykle ważnym elementem doktryny NASZEJ CYWILIZACJI jest wybaczenie. Próbuję zrozumieć Marianna. Proszę się cofnąć do roku 2015 i spojrzeć na to obojętnymi oczami. Jest pani jednym ze znanych przywódców opozycji o charakterze narodowym i nagle Pani kumple, też przywódcy tego ruchu, masowo wpisują się na listy wyborcze jakiegoś marnego grajka, który z powodu zwykłego seredipity /igraszki losu/ dostał w wyborach prezydenckich ponad 20% głosów. O dziwo w wyborach jeden z tych ludzi dostaje mandat poselski. Marian mu to wypomina i określa to powiem ostrożnie jako porzucenie ideałów. Zostaje sam, bo koledzy z RN uważają, że jest to posunięcie polityczne. Marian unosi się honorem i chyba występuje z RN w postaci, która jest dla niego nie do zaakceptowania. Próbuje coś na własną rękę, ale wyraźnie grozi mu śmierć głodowa, bo koledzy skutecznie go odcinają od siebie. Łapie się wyciągniętej ręki obrzydliwej postaci z Lublina i zaczyna występować z nim w Idź pod Prąd, ale nawet tam uważam , że Marian zachowywał się w miarę przyzwoicie, nawet wtedy kiedy nie protestował kiedy tzw pastor krytykował dość niewybrednie KK. Ale / nie powinno się rozpoczynać od „ale”, ale przypomnę , że kościół katolicki, którego jestem wyznawczynią, przede wszystkim zaś jego arcypasterze prowadzą niezrozumiałą dla wiernych politykę koncyliacyjną składając na ołtarzu koncyliacji KANONY NASZEJ WIARY. Uważam, ze Marian jest osobą niezwykłą i wartą braterskiego wsparcia. Naśmiewanie się z niego jest nie tylko niechrześcijańskie, ale również jest czynnością grzeszną, bo Marian jest takim samym prostym Marianem jakim był pięć lat temu kiedyśmy Go wszyscy gremialnie kochali
Co ty wygadujesz.Wcześniejszy Marian to przeciwnik PiSu, obecny to miłośnik tej nędznej partii. A poza ty żaden katolik nie jest wyznawcą kościoła tylko Boga.
Żałosy kulturysta i polityczna kurtyzana nadstawiająca 4 litery tym co mu płacą. Pseudopastorek chojecki tez go zatrudniał zeby szczekał i ujadał na rząd, który obecnie popiera.