Katarzyna TS: Co wolno wojewodzie, czyli odrzucona poprawka o obowiązku szczepień dla posłów i senatorów
We wtorek (11.01.2022) Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy wprowadzającej segregację sanitarną w miejscu pracy. Głosy sprzeciwu wyrażone podczas wysłuchania publicznego zostały zignorowane. Prawo i Sprawiedliwość opowiedziało się za sanitarnym apartheidem. Teraz projekt trafi pod głosowanie w Sejmie. Potem Senat i podpis prezydenta. Po drodze wiele może się jeszcze wydarzyć, ale zajmijmy się tym, co wydarzyło się podczas posiedzenia Komisji Zdrowa. A jest to rzecz arcyważna, która w pełnej krasie pokazała, że sanitarni zamordyści z Prawa i Sprawiedliwości stosują zasadę „co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie”. Niby wszyscy to wiedzą, ale podczas obrad komisji pokazali to po raz koeljny. Spójrzmy zatem, co zrobili sanitarni hipokryci z obozu rządzącego.
Poseł Wojciech Maksymowicz z ugrupowania Polska 2050 złożył poprawkę wprowadzającą obowiązek szczepień kowidowych dla posłów i senatorów. Przewodniczący komisji, poseł Tomasz Latos (PiS), poprosił obecnego na posiedzeniu wiceministra Waldemara Kraskę o przedstawienie stanowiska rządu w tej sprawie. – Przeciw – odparł Kraska. A potem odbyło się głosowanie: 16 posłów było za, 16 – przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Poprawka nie przeszła.
Teraz spójrzmy na wyniki głosowania poszczególnych partii. Poseł Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji był przeciw, co jest oczywiste, ponieważ Konfederacja konsekwentnie sprzeciwia się wprowadzaniu obowiązku szczepień kowidowych. Posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polska 2050 głosowali za poprawką, co jest oczywiste, ponieważ wszystkie te grupowania dążą do wprowadzenia powszechnego obowiązku szczepień kowidowych. W PSL jeden poseł był za, dwóch nie głosowało (w tym Władysław Kosiniak-Kamysz). A teraz przejdźmy do głosowania w wykonaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości. Na 22 członków komisji z tego ugrupowania 14 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu, a 7 nie głosowało. Imienne wyniki znajdziecie w tabelce poniżej.
Jak widać na załączonym obrazku, przeciw poprawce wprowadzającej obowiązek szczepień dla posłów i senatorów głosowali dwaj najwięksi sanitarni zamordyści, czyli firmujący ustawę segregacyjną Czesław Hoc oraz Bolesław Piecha (obaj na zdjęciu), który pod koniec grudnia 2021 zadeklarował na antenie Polsatu, że jest zwolennikiem wprowadzenia obowiązku szczepień i „poszedłby na pakt z diabłem, by wdrożyć wszystkie możliwe siły” w tej sprawie.
Napiszę to jeszcze raz: dwaj najwięksi zamordyści sanitarni, którzy są twarzą PiS-u w batalii o wdrożenie ustawy gnojącej niezaszczepionych, zagłosowali przeciw poprawce wprowadzającej obowiązek szczepień dla posłów i senatorów. Ale to nie wszystko.
Podczas posiedzenia komisji poprawki zgłosiła poseł Anna Siarkowska, która nie należy do PiS, ale dostała się do Sejmu z listy tej partii i jest członkiem klubu PiS. Jedna poprawka dotyczyła przyznawania statusu ozdrowieńca na podstawie testu badającego poziom przeciwciał oraz odporność komórkową, a druga – uwzględnienia stopnia zagrożenia w zakresie ciężkiego przebiegu kowid i zgonu w różnych grupach wiekowych. I co? I obie poprawki zostały odrzucone. Oczywiście posłowie PiS, w tym Hoc i Piecha, głosowali przeciw poprawkom poseł Siarkowskiej. Przed głosowaniem wiceminister Kraska zaopiniował poprawki negatywnie. Na otarcie łez usłyszeliśmy, że jeśli będą odpowiednie ekspertyzy, to status ozdrowieńca zostanie doprecyzowany w rozporządzeniu. Poprawki zostały zgłoszone jako wnioski mniejszości, więc będą ponownie rozpatrywane podczas głosowania na sali plenarnej.
Należy też odnotować fakt, ze komisja odrzuciła poprawkę Lewicy wprowadzającą powszechny obowiązek szczepień. Smaczku tej sprawie dodaje to, że zgłaszająca ją poseł Marcelina Zawisza powołała się na wypowiedź ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który stwierdził, że całe kierownictwo PiS jest za wprowadzeniem powszechnego obowiązku szczepień. – Być może zaskoczę pana redaktora, ale kierownictwo polityczne Prawa i Sprawiedliwości jest absolutnie zwolennikiem obowiązkowych szczepień. Myślę, że nie trzeba ich przekonywać, w sensie kierownictwa, tylko trzeba przekonywać tych niedowiarków, których jednak jest niemało – zaznaczył Niedzielski w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24.
Na czym zatem stoimy? Na razie obowiązkowych szczepień nie będzie, ale segregacja sanitarna w miejscu pracy jest już coraz bliżej. Czy na tym się skończy? Nie sądzę. Kolejne grupy zawodowe będą najpierw nękane codziennym testowaniem, a jeśli to nie przyniesie rezultatu w postaci „dobrowolnych” szczepień, to zostanie wprowadzony obowiązek przyjmowania preparatów. Nie wszyscy naraz, ale z wolna, po kolei. Medycy już zostali postawieni pod ścianą. Następni w kolejce byli nauczyciele i służby mundurowe, ale zrobiła się awantura, więc zrobiono krok w tył. Jednak już jest kolejny pomysł. W środę (12.01.2022) wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski oświadczył na antenie Radia Zet, że „powinniśmy skupić się na tych grupach zawodowych, które mają liczny kontakt z innymi ludźmi i są niezaszczepione”. Pytany, o jakie konkretnie grupy zawodowe mu chodzi, wyjaśnił, że o pracowników transportu zbiorowego, pracowników marketów, galerii handlowych i sklepów.
A więc kolejne grupy trafiają na celownik i zaczyna się obróbka, której celem jest narzucenie im obowiązku szczepień. I tak krok po kroku, metodą salami, zostanie w końcu wprowadzony powszechny obowiązek szczepień kowidowych. Oczywiście z wyłączeniem posłów i senatorów. Co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie.
Co można zrobić w tej sytuacji? Wyjście jest jedno: trzeba odsunąć od władzy rządzących zamordystów sanitarnych i nie dopuścić do władzy opozycyjnych zamordystów sanitarnych. Trzeba głosować na partię, która słowem i czynem konsekwentnie sprzeciwia się sanitarnemu zamordyzmowi. Trzeba głosować na Konfederację. Nie ma innej metody, żeby zatrzymać sanitarne szaleństwo i wrócić do normalności. Nie pomogą protesty uliczne i awantury w Internecie. Owszem, te działania spowalniają cały proces, ale go nie zatrzymują. Tylko odpowiednio użyta karta wyborcza pozwoli powiedzieć sanitarnym zamordystom: WSZYSCY WON!
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Zobacz też:
To nie takie proste Pani Katarzyno T-S. Zeby wygrac wybory nalezaloby scisle je kontrolowac. Zyjemy juz w czasach neostalinowskich, jesli chodzi o uczciwosc wyborow. Trzeba przytoczyc tu slowa zbrodniarza stalina, ktory powiedzial ze nie wazne jak ktos glosuje, wazne kto liczy glosy. Nalezaloby przegonic na 7 wiatrow wroga agenture w Polsce. Potem w trymiga uzbroic spoleczenstwo w bron palna i poslac do dolow z wapnem wszystkich wrogow wytopic i zlikwidowac cala agenture wplywu, wywrotowcow. Pozytecznych idiotow przekazac na kwarantanne spoleczna i zagrozic, ze jesli doouszcza sie zdrady to zostana zapuszkowani na amen. Reszta konformistow ze strachu podkuli ogony i bedzie siedziec cicho. Bez kontrrewolucji nie da sie pokonac tych szatanskich sil, ktore obecnie trumfuja na swiecie.
Oczywiście ze Konfederacja może położyć kres temu szaleństwu. Uliczne protesty będą miały sens gdy cały naród się zmobilizuje. Świecie wierzę że to nastąpi, kwestia czasu jest. Psychopaci rządowi poczynają sobie coraz śmielej myśląc że im wszystko wolno. Na razie wszystko na to wskazuje ze tak jest i będzie. Są granice wytrzymałości ,których nie należy przekraczać a te powoli zaczynają być przekraczane . Obecna sytuacja wygląda jak nadmuchiwany balon, który w pewnym momencie pęka. Tak też się stanie, sytuacja nie do uniknięcia jest.