K. Żabierek: „Strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić.” Założenia i rzeczywistość

Wojsko Polskie/ fot. youtube
1

W dniu 5 maja 1939 roku w parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej minister spraw zagranicznych RP Józef Beck wygłosił przemówienie mające dać odpowiedź na żądania hitlerowskich Niemiec. W swoim przemówieniu rzekł: (…) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor”.

Konsekwencją takiego stanowiska była niemiecka agresja na Polskę rozpoczęta 1 września 1939 roku. W wyniku niepodporządkowania się niemieckim żądaniom nastąpiła długoletnia wojna, setki tysięcy zabitych obywateli, zburzona stolica i wielomilionowe straty materialne, do dnia dzisiejszego nie uregulowane. Pomimo tych wszystkich strat, prowadząc rozmowy z weteranami tamtych walk, nie można spotkać się z opinią, że to nie miało sensu. Miało, ponieważ dzięki tym ofiarom uratowano ducha polskości i jej wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

A jak wygląda to obecnie? Posiadamy Wojsko Polskie, które zgodnie ze słowami składanej przysięgi ma strzec honoru Żołnierza Polskiego, kultywując tradycje naszych dzielnych żołnierzy spod Monte Cassino, Falaise czy Westerplatte. Wojsko, które przechowuje tradycje swoich poprzedników walczących z wrogami Rzeczypospolitej. A jednym z tych wrogów, mordujący w okrutny sposób cywilnych obywateli polski były oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), która realizując ludobójczy plan dążyła do fizycznego, brutalnego wyniszczenia ludności polskiej zamieszkującej wschodnie tereny II Rzeczypospolitej. Oddziały, które obecnie uznawane są na Ukrainie za bohaterskie jednostki walczące w czasach II wojny światowej i po jej zakończeniu o wolność wielkiej Ukrainy.

W tym miesiącu (24 sierpnia) miały miejsce w Kijowie uroczystości dnia Niepodległości Ukrainy. W uroczystej defiladzie wziął udział oddział Wojska Polskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ponieważ polskie elity polityczne od lat mają słabość do Ukrainy, gdyby nie… obecność na uroczystościach czerwono-czarnych flag UPA, odegranie nowej wersji hymnu UON i pozdrawiania oddziałów ukraińskich zawołaniem jakie przed ponad 70 lat były często ostatnimi słowami jakie słyszały mordowane osoby cywilne narodowości polskiej.

Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się wysyłać oddział Wojska Polskiego na uroczystości na których kultywowane były oddziały kolaborujące z władzami hitlerowskich Niemiec. Smutne, szczególnie jeśli zadamy sobie pytanie dlaczego do tego dochodzi? Bo czy winę ponoszą źle zorganizowane służby MON, które nie potrafiły uzyskać informacji o historii działalności ludobójczych band upowskich. Jeśli tak, to moje pytanie jako podatnika brzmi na co idą pieniądze przeznaczone na ten resort skoro nie potrafi uchronić przed zhańbieniem polskiego sztandaru? A jeśli jednak świadomość zbrodniczej działalności UPA jest wiadomo dla przedstawicieli ministerstwa to jakie znaczenie dla nich mają tysiące polskich obywateli, którzy ginęli straszną śmiercią dokonywaną przez sotnie banderowskie?

Jestem młodym Polakiem, wychowanym na wartościach, które ująć można w trzech świętych dla każdego Polaka słowach: Bóg, Honor, Ojczyzna. Jestem zdania, że Rząd Rzeczypospolitej Polski reprezentuje wszystkich Polaków. I nie chodzi tu o obecne podziały na scenie politycznej. Wszystkich, to znaczy tych, którzy żyli przed nami, obecnych i przyszłych. Wobec wszystkich tych Polaków Rząd Rzeczypospolitej zobowiązany jest reprezentować ich interesy i z bólem serca dostrzegam że krew polska, która zrosiła wschodnie kresy II Rzeczypospolitej, od lat woła o upamiętnienie i jasne postawienie sprawy ludobójstwa Polaków, gdyż w kwestii honoru Polaka nie ma ceny i nie ma targów. Czy wreszcie doczekamy się rzetelnego ukazania prawdy?

Przeczytaj też:

„Antypolskość wśród ludu ruskiego ma głębokie korzenie”. O ludobójstwie na Wołyniu rozmawiamy z prof. Włodzimierzem Osadczym [WYWIAD]

Może ci się spodobać również Więcej od autora

1 komentarz

  1. Piotr mówi

    Panie Krzysztofie,
    proszę wyciągnąć z MONu info/interpretację/rozkazy dla żołnierzy w sprawie przekazywania broni i amunicji obcym wojskom. czy gdzieś zdefiniowano pojęcie „obce wojsko”? (dowolnego państwa, byle nie sojusznika?).
    Pozdrowienia zdrowomyślącym

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.