„Jurny Stefan” bez immunitetu. Grozi mu 10 lat więzienia
O Stefanie Niesiołowskim zrobiło się głośno pod koniec stycznia bieżącego roku. Wirtualna Polska opublikowała wtedy doniesienia mocno obciążające polityka, według których Niesiołowski miał załatwiać biznesmenom intratne kontrakty na dostawy do Zakładu Chemicznego w Policach. Za „przysługi” nie chciał pieniędzy. Był bardzo wybredny. Chciał młodych prostytutek. Zachcianki były spełniane.
PRZECZYTAJ: J. Międlar: Chciał młodych ciał. Jurny Stefan i zarwane łoże
W przeciągu kilku lat Niesiołowski miał wyobracać kilkadziesiąt cichodajek. Przed stosunkiem życzył sobie michę fasolki po bretońsku, która prawdopodobnie miała działać jak afrodyzjak. Polityk do niedawna polityk PO, dziś członek klubu poselskiego PSL-UED, nie mógł uwierzyć, że na światło dzienne wyszły tajemnice jego seksualnych perwersji. Polityk, wyraźnie zmieszany, przed kamerami zapewniał, że informacje o jego korupcyjno-seksualnych przestępstwach to historyjki wyssane z palca.
W styczniu 2019 prokurator Prokuratury Krajowej wystąpił o uchylenie politykowi immunitetu w związku z zamiarem przedstawienia mu zarzutów dokonania przestępstwa korupcyjnego. Stefan Niesiołowski, by ratować swój wizerunek, zadeklarował zrzeczenie się immunitetu i złożył w tej sprawie wniosek. Sejmowa komisja regulaminowa w środę (13 marca 2019) przychyliła się do jego prośby.
Teraz prokuratura nie ma żadnych przeszkód, by Niesiołowskiemu postawić zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym za co politykowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Te przysługi dotyczyły m.in. umożliwienia zawarcia określonych kontraktów z przedsiębiorstwami, co do których poseł posiadał osobiste znajomości – zaznacza zastępca Prokuratora Generalnego Beata Marczak. Dodaje także, że korupcja mogła dotyczyć także urzędów państwowych i spółek Skarbu Państwa, do których za rządów PO-PSL Niesiołowski miał pełny dostęp.
Przypomnijmy, że od roku 2013 roku, czyli w czasie gdy Niesiołowski był w Platformie szarą eminencją, Centralne Biuro Antykorupcyjne węszyło za politykiem. W tym celu zatrzymano trzech biznesmenów: Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K., którym polityk wyświadczał przysługi. Przysługi biznesowe rzecz jasna. Stefan upadł bardzo nisko i nie dość, że dał się skorumpować, to zażądał w zamian usług cichodajek, z których dobroci miał korzystać w latach 2013 do końca 2015 roku. Śledczy założyli w telefonach podsłuchy i przy użyciu ukrytych kamer zarejestrowali także upojne chwile „pana profesora”. Z relacji informatora dziennikarzy WP wynika, że materiał obfituje w rewelacje. W podsłuchanych rozmowach biznesmeni mówią m.in. o „jurnym Stefanie”. Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy – mówi informator.
Przeczytaj i obejrzyj:
J. Międlar: Chciał młodych ciał. Jurny Stefan i zarwane łoże
Nic mu nie zrobią…My nie ruszamy waszych ,a Wy naszych…
Przez uchylenie, się uchylił,na tym zadośćuczynieniu immunitet podlega tylko w chu …waleniu.Jego indywidualną karą jest…że będzie teraz grał w pornosie za kotarą,a nie na publicznej scenie,za pieniądze z vatu
jurny,pewnie po mirabelkach i szczawiu