Jarosław Kaczyński nie przeprosi posłów opozycji za nazwanie ich kanaliami. „Uważam, że uczyniłem dobrze”.
Po wczorajszej sejmowej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał posłów opozycji kanaliami i zażądał: „Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata”, pojawiły się głosy, że prezes Kaczyński powinien przeprosić za swoje słowa. Jednak wielu Polaków uznało, że Kaczyński miał prawo ostro zareagować na notoryczne prowokacje opozycji. Na twitterze powstał hasztag #MuremZaPJK i bardzo szybko został liderem trendów.
Dziś Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu TVP Info. Pytany o to, czy dał się ponieść emocjom i zareagował zbyt ostro, odpowiedział: – W dalszym ciągu uważam, że uczyniłem dobrze, a to, co robi druga strona, próbująca się przedstawić jako ofiarę, to szczyt hipokryzji. Ja od lat spokojnie wysłuchuję nieustanych ataków, obraźliwych bardzo często, prześmiewczych zaczepek. Nie reaguję na to. Ale kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata to doszedłem do wniosku, że pewna miara jest przekroczona. W pewnym momencie, jakieś dwa-trzy tygodnie temu powiedziałem sobie: jeśli zrobią to po raz kolejny, to będę interweniował, dlatego, że używają tego nazwiska ludzie, którzy są członkami, działaczami, często eksponowanymi działaczami formacji politycznej, która mojego brata w sposób niebywały, haniebny atakowała – kiedy był prezydentem i wtedy, kiedy już zginął, formacji, która go niszczyła, i która moralnie – podkreślam – moralnie odpowiada za jego śmierć. Bo Lech Kaczyński, mój brat, nie zginąłby gdyby był otoczony szacunkiem jaki należy się prezydentowi RP. Prezydenta można krytykować, można się z nim nie zgadzać, ale w żadnym razie nie można stosować wobec niego tego, co potem określono jako przemysł pogardy.
Trudno nie zgodzić się z Jarosławem Kaczyńskim. Skala agresji i nienawiści, jaką w jego stronę codziennie kieruje opozycja, jest przerażająca. Ci, którzy opluwali śp. Lecha Kaczyńskiego, gdy był Prezydentem RP, dziś stroją się w piórka jego obrońców i dziedziców jego myśli politycznej oraz wykorzystują go do lżenia Jarosława Kaczyńskiego. Jest to tak żenujące, że była już najwyższa pora, aby tym, którzy to robią, powiedzieć w oczy, że tak postępują wyłącznie kanalie.
Źródło: TVP Info, pap
I jedna, i druga strona szarga pamięć Lecha.
Doświadczony polityk mógł powiedzieć jaśniej, że chodzi mu o przemysł pogardy wobec Lecha K.
Kanalie zbierają pieniądze na zamordowanie Jarosława Kaczyńskiego w Teatrze Powszechnym,nie mówiąc o innych obrzydlistwach i obrażaniu nas Polaków i katolików.Jesteśmy zbyt tolerancyjni wobec tych kanali.
A pospolite mendy małpują szaleńca…..
Wściekłość premiera Kaczyńskiego to pokłosie decyzji prezydenta Dudy po wcześniejszej rozmowie z kanclerz Merkel.
W następnych wyborach prezydent Duda mojego głosu nie otrzyma.
Zła decyzja prezydenta Dudy
https://www.youtube.com/watch?v=zUUntfFmF60