Jacek Kaczmarski – Ballada wrześniowa (17 września 1939)
17 września to jeden z najczarniejszych dni w historii Rzeczypospolitej. Sowieckie bestie zadają nam cios w plecy przy oklaskach wiwatujących Żydów. Okupacja sowiecka nie zakończyła się w 1945 roku. Oficjalnie trwała do 1989 roku, a nieoficjalnie – przedłużona magdalenkową zdradą – trwa do dziś.
O napaści sowietów na Polskę, w przepięknej Balladzie opowiada Jacek Kaczmarski.
Przeczytaj:
J. Międlar: Lecha Wałęsy rozmowa z bratem. Prawdziwe oblicze „joblisty” [NAGRANIE Z IPN]
Kaczmarski znęcał się nad żoną i córką.
Eeee!!!! Kaczmarski rżnie głupa, przecież wiedział, że to jego pobratymcy, którzy w zwartym szyku przeflancowali się ze zbrodniarzy na demokratów i razem z nim śpiewają takie protestacyjne pieśni ku oduraczeniu gojów w Polin.
Nic nie wiem o Kaczmarskim, ale jeśli miał trefne pochodzenie a był ucywilizowany, pozbył się talmudyzmu, co się rzadko zdarza, to mógł być autentyczny. Ja znam kilku takich, którzy są lepszymi Polakami, niż niejeden z naszych. Poza tym, może banderowcy szykują coś niedobrego u nas w Polsce?… Ale generalnie -idziemy w nicość w myśl zasady; przepraszam, że żyję i wybaczam…