„Historia relacji z Ukraińcami to kilkukrotna rzeź na Polakach.” Debata po seansie 1. odcinka filmu Jacka Międlara [WIDEO]
Każdego roku rocznica Krwawej Niedzieli na Wołyniu wzbudza ożywioną dyskusję o relacjach polsko-ukraińskich. Przede wszystkim podnoszona jest kwestia rozliczenia przeszłości, za którą strona ukraińska nie tylko nigdy nie przeprosiła, ale też nie wzięła też za nią odpowiedzialności.
Największe kontrowersje budzi ewidentny powrót głównych autorów ideologii banderowskiej na piedestał bohaterów narodowych Ukrainy. Budzi to oczywiście sprzeciw Polaków, obawiających się powrotu demonów przeszłości zwłaszcza, że akcenty ideologii banderowskiej oprócz samej Ukrainy, coraz częściej pojawiają się też w Polsce.
W ciągu ostatnich lat nasz kraj przyjął bowiem miliony uchodźców ze Wschodu, z których nie wszyscy są życzliwi Polakom. Mimo to rząd RP kontynuuje politykę zacieśniania relacji z władzami w Kijowie, godząc się na ponoszenie ogromnych kosztów przez skarb państwa na rzecz np. wyposażenia, a nawet utrzymania ukraińskiej armii. To z kolei budzi sprzeciw środowisk patriotycznych w Polsce, które wprost pytają dlaczego mamy finansować zmagania narodu odpowiedzialnego za ludobójstwo na Polakach, tym bardziej, że szczątki ofiar banderowskich zbrodni do dziś porozrzucane są po polach Ukrainy, a reżim w Kijowie konsekwentnie odmawia prawa do ich ekshumacji.
Władze Polski utrzymują, że współpraca militarna obu państw opiera się na walce ze wspólnym wrogiem. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że Rosja nie stanowi zagrożenia dla Polski, gdyż nie mieliśmy zatargów terytorialnych z tym państwem, ani konfliktów w obszarze mniejszości narodowych, natomiast zaangażowanie Polski na Ukrainie, może dopiero sprowadzić tę wojnę na nas.
Czy jesteśmy gotowi zapłacić tę cenę i czy, gdyby Polska została zaatakowana moglibyśmy liczyć na takie samo wsparcie ze strony Ukraińców jak to, którego im obecnie udzielają Polacy? Zapraszamy Państwa do dyskusji w tym temacie przy okazji konferencji, która odbyła się w Rzeszowie po seansie 1. odcinka filmu Jacka Międlara pt. „Sąsiedzi. Ostatni Świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”, w której wzięli udział dr Lucyna Kulińska, Jacek Międlar i Piotr Korczarowski.
Zobacz także:
100/100
Tak…
Polacy byli mordowani przez ukrów na przestrzeni wieków – to prawda.
To, że rządowi przedstawiciele osadzani na ministerialnych i premierowskich stołkach są antypolskimi draniami -również nie budzi wątpliwości.
Nie jest również tajemnicą, że gros polskiego pospólstwa zostało dokładnie ogłupione i przekupione za przysłowiowe paciorki przez rządowych drani.
I co?
A to, że dopiero kiedy posypią się ofiary, kiedy rozejdzie się pocztą pantoflową (bo media „państwowe” i prywatne również niczego nie przekażą) wieść o mordach na Polakach dokonywanych przez „niezidentyfikowanych” w tych pustych łbach zapali się mdłe światełko ostrzegawcze a i to nie we wszystkich.
Będzie już wówczas zbyt późno!
Należy dosłownie potraktować słowa Mickiewicza: „Gwałt niech się gwałtem odciska” i to na taką skalę, by kolejni potencjalni mordercy Polaków pampersa zmieniali na samą myśl o zaatakowaniu Polski i Polaka.