Gowin o płacy minimalnej: „Ustabilizujemy sytuację miliona pracowników ukraińskich”

Podczas wtorkowej (10.09.2019) rozmowy w Radio Zet wicepremier Jarosław Gowin powiedział, że ważnym elementem podnoszenia płacy minimalnej jest dla niego poprawa sytuacji Ukraińców w Polsce. „Dzięki temu ustabilizujemy sytuację około miliona w tej chwili pracowników ukraińskich. Oni na ogół pracują na tym najniższym wynagrodzeniu. Jeżeli chcemy, żeby oni tutaj pozostali, żeby tutaj zakładali swoje rodziny, żeby nie tylko pracowali, ale płacili podatki, to na pewno musimy zrobić jakiś ruch, żeby te wynagrodzenia dla pracowników ukraińskich były wyższe” – oświadczył Gowin.

Wicepremier zapewnił, że „z tymi minimalnymi wynagrodzeniami bez problemu poradzą sobie duże koncerny działające w Polsce, duże spółki Skarbu Państwa, także średnie firmy”. Zapytany o sytuację małych przedsiębiorców, którzy są przerażeni trak znaczną podwyżką płacy minimalnej, Gowin oświadczył: „Problemem są – tak, ma pani rację – dwa miliony małych rodzinnych firm, które dla mnie są solą tej ziemi i kołem zamachowym rozwoju gospodarczego. I to właśnie z myślą o tych dwóch milionach firm przygotowaliśmy z panią minister Emilewicz projekt uzależniający wysokość płaconego przez tych przedsiębiorców ZUS-u od dochodów firmy. Nie od przychodów, nie od zysków, tylko od dochodów. Dlaczego to ma takie kluczowe znaczenie? Bo w ten sposób chcemy uczynić podniesienie pracy minimalnej neutralnym dla tych 2 milionów małych firm”.

Zapytany o sytuację na Węgrzech, gdzie wzrost płacy minimalnej przełożył się na wzrost cen towarów o 11 procent, a co dziesiąty pracownik pracujący za pensję minimalną został zwolniony, Gowin powiedział, że nie należy straszyć Polaków takimi scenariuszami, bo w Polsce problem jest „dokładnie odwrotny” i główną barierą rozwoju firm jest brak rąk do pracy.

Wicepremier odniósł się też do słów Jarosława Kaczyńskiego o nihilizmie poza Kościołem. „Nie zgadzam się ze słowami tak sformułowanymi (…) Polskość zawsze była pluralistyczną wspólnotą wartości. Na tę wspólnotę składaliśmy się przez wieki, nie tylko my, katolicy, ale także chrześcijanie innych wyzwań, prawosławni, mieszkający dzisiaj na Podlasiu, protestanci z Cieszyna. Nie potrafię sobie wyobrazić polskości bez judaizmu, bez tradycji muzułmańskich Tatarów i także bez licznych tradycji świeckich” – oświadczył Gowin. Cały wywiad TUTAJ.

Mój komentarz: Skoro wicepremier Gowin nie potrafi wyobrazić sobie polskości bez judaizmu, to powinien mocno popracować nad swoją wyobraźnią. Zacznijmy od prostego pytania: czy szabat i bar micwa to polska tradycja? A może Rosz ha-Szana, Sukkot, Pesach i Chanuka to polskie święta? Czy Polacy odmawiają kadisz? A może do odmówienia modlitwy potrzebny jest Polakom minjan? Nie! Wicepremierze Gowin, judaizm nie jest elementem polskości! Judaizm to dziedzictwo żydowskie i Pańska wyobraźnia nie ma tu nic do rzeczy.

Politycy Zjednoczonej Prawicy z uporem godnym lepszej sprawy próbują wmówić nam, że kultura polska i żydowska to jakaś mityczna jedność. Nie! To są dwie odrębne kultury. Tak było, jest i będzie, bez względu na to, jakie bzdury będzie nam opowiadał wicepremier Gowin lub wicepremier Gliński. O lansowanych dziś andronach na temat rzekomo wspólnego dziedzictwa polsko-żydowskiego piszę w mojej książce „Żydzi, gender, multikulti, czyli oszustwo i szajba” dostępnej w sklepie internetowym TUTAJ. Kupując książkę wspierasz działalność portalu wPrawo.pl.

Zobacz też:

PiS obiecuje 4 tys. zł płacy minimalnej. Mentzen: „Czeka nas bezrobocie, wzrost zadłużenia i podatków”