Były minister PiS o likwidacji zasady 10H dla wiatraków: „To złamanie umowy społecznej z Polakami. Nie poprę tej ustawy”
W czwartek (26.01.2023) poseł PiS i były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, zapowiedział w rozmowie z PAP, że nie poprze ustawy likwidującej zasadę 10H dla wiatraków. – Jest to złamanie umowy społecznej z Polakami, która została zawarta w 2016 roku – podkreślił.
– Ustawa, która wtedy wprowadzała istotną odległość od siedzib ludzkich, czy też terenów chronionych, była wzorowana na praktycznie identycznej ustawie w Bawarii. Tam właśnie te dziesięć odległości występuje. W Polsce było to związane również z ogromną ilością komitetów protestacyjnych. Prawie 600 gmin miało protesty mieszkańców, którzy sobie nie życzyli wielkich wiatraków obawiając się ich szkodliwości, czy też hałasu, który słyszymy, czy infradźwięków – przypomniał Ardanowski.
Poseł PiS wskazał też na problem, jakim jest dewastacja krajobrazu, do której dochodzi po postawieniu farm wiatrowych składających się z turbin o wysokości 150-200 metrów. Jest to niszczenie walorów turystycznych polskiej wsi i uderzenie w biznes agroturystyczny. Wskazał tez, że w Polsce nie ma dobrych warunków wietrznych i budowa wiatraków powinna ograniczać się do farm morskich na Bałtyku. Podkreślił, że nawet w krajach, w których warunki wietrzne są lepsze niż w Polsce, tak jak np. w Niemczech, „energetyka wiatrowa poniosła porażkę”.
– Pomimo tak ogromnej ilości wiatraków, które oszpeciły Niemcy, Niemcy wracają do elektrowni węglowych, bo okazuje się, że te wiatraki – nawet w lepszych warunkach – nie są w stanie zapewnić odpowiedniej ilości energii elektrycznej. Tym bardziej w Polsce nie będzie to miało istotnego przełożenia na miks energetyczny, bo jest to energia okresowa, chwilowa, wtedy kiedy wiatr wieje. A energetyka konwencjonalna musi utrzymywać naddatek mocy po to, żeby móc ewentualnie zastępować je, kiedy nie ma energii z wiatru. Zresztą podobnie działa fotowoltaika – wyjaśnił poseł PiS.
Ardanowski wskazał też, że nieruchomości w sąsiedztwie wiatraków tracą na wartości. Problemem jest też utylizacja zużytych śmigieł wiatraków, które po prostu zakopuje się w ziemi.
Zapytany, dlaczego rząd zmienia prawo, które sam wprowadził, Ardanowski odparł: Nie wiem, kto w ogóle ten kamień milowy wymyślił. Okazuje się, że większość kamieni strona polska zaproponowała Komisji, z których ta skwapliwie skorzystała.
Ardanowski wskazał, że ustawę należy „lekko zmienić”. – Może te dziesięć odległości należałoby zmienić na dziewięć – powiedział. – Należy również wyrazić zgodę, żeby ludzie mogli budować się bliżej niż dziesięć odległości od już istniejących wiatraków. To jest ich wola, ich decyzja. Chcą mieszkać bliżej wiedząc o wszystkich mankamentach i uciążliwościach – to jest ich suwerenna decyzja. Takie rozwiązania bym poparł. Natomiast tworzenie warunków do rozwoju kolejnych farm wiatrowych, do czego prą duże firmy zagraniczne i krajowe, które chcą lokować na wsi duże farmy, jest – moim zdaniem – złamaniem umowy społecznej. Ci wszyscy, którzy protestowali w 2012, 2013, 2014 i 2015 roku przeciw stawianiu tych wiatraków na chybił-trafił – a były wtedy i działania korupcyjne, samorządy liczyły na to, że będą jakieś dochody z podatków – ludzie protestowali i my, w swoim programie Prawa i Sprawiedliwości wpisaliśmy, że wprowadzimy racjonalne zasady utrudniające budowę wiatraków wbrew woli społeczeństwa – powiedział Ardanowski.
Poseł PiS wskazał też, że pomysł referendów lokalnych nie jest trafiony, ponieważ o tym, czy wiatraki mają powstać, decydowaliby mieszkańcy, którzy nie byliby zagrożeni sąsiedztwem wiatraków. Ardanowski podkreślił, że beneficjentami budowy farm wiatrowych są przede wszystkim wielkie firmy. Cały wywiad TUTAJ.
Źródło informacji i cytatów: PAP
Zobacz też:
Katarzyna TS: Konflikt interesów, czyli PAN na usługach biznesu wiatrakowego
Czy jeden z drugim poprze czy nie (może po to aby się uwiarygodnić jak kolejne akcje będą) nie ma znaczenia. Jest rozkaz z B., że ma być to będzie ;).
Czy to używane wiatraki z RFN czy z Danii czy to polski atom za miliony który NIGDY nie zostanie wybudowany czy to 8 000 000 Banderowcow w Polsce to nic w porównaniu z Rosją nr. 1 na świecie w ilości bomb atomowych czy też największa atomowa rosyjska łodzią podwodna na Swiecie i
atomowa elektrownia pływająca ….Nawet palcem w bucie za nami nie rusza bo po co ? – ⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺💞💞💞
W życiu nie zaufam politykowi, który brał udział w obradach Knesetu w Krakowie, choćby najmądrzej wypowiadał się na temat wiatraków.
Nie tylko uczestnictwo w obradach ale też członkostwo we wszystkich wiernopoddańczych zespołach, komisjach, grupach, kahałach i sztetlach a nawet napisana książka holokauście.