Burmistrz Rzymu apeluje do turystów: „Przyjedźcie, miasto jest bezpieczne”
Burmistrz Rzymu Virginia Raggi apeluje do turystów, aby przyjeżdżali bez obaw do Wiecznego Miasta. „Przyjedźcie, miasto jest bezpieczne” – mówi i zapewnia, że Rzym czeka na gości „z otwartymi ramionami”. 3 czerwca obywatele państw europejskich będą mogli przyjeżdżać do Włoch bez obowiązku poddania się kwarantannie.
Burmistrz Raggi powiedziała w wywiadzie radiowym, że kryzys w turystyce można przezwyciężyć „prezentując wizerunek bezpiecznego miasta, w którym otwierane są bary i restauracje”. – Taki wizerunek musimy przekazać zagranicy. Turyści muszą czuć się zachęceni do przyjazdu – podkreśliła.
W centrum Rzymu nadal zamkniętych jest wiele sklepów i lokali gastronomicznych. Właściciele wyjaśniają, że bez wznowienia ruchu turystycznego koszt ponownego uruchomienia lokali i dostosowania ich do wymogów sanitarnych będzie wyższy niż spodziewane zyski.
Mój komentarz: Apeluję do wszystkich, którzy nadal boją się „śmiertelnego” wirusa – przestańcie panikować i zacznijcie normalnie żyć. Włochy zapraszają turystów! Gdyby SARS-CoV-2 był masowym zabójcą, nie podjęto by decyzji o otwarciu granic, a burmistrz Raggi nie zapraszałaby do Rzymu. Przecież wirus nie zniknął. Jest nadal, tak jak wirus grypy. I będzie wśród nas. Ale z powodu tego „stosunkowo nieszkodliwego patogenu” (jak określa go dr Wolfgang Wodarg) wywołano ogólnoświatową panikę o skutkach, które trudno dziś przewidzieć. Jednym z nich jest strach. Jeśli nie pokonamy strachu, to o powrocie do normalnego życia nie ma mowy.
Źródło informacji: PAP
Zobacz też:
Pani wybiera się do Włoch żeby udowodnić rację?
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Mogę powiedzieć ze mieszkam we Włoszech od ponad 30 lat, miasto Mantua (Mantova) i nie widzę problemu aby również tutaj przyjechać, jest to miasto starsze od Rzymu, zapraszamy.
Co do wirusa, ok jest ale nie taki jak go opisują, byłem dziś w rejonie Bergamo, ludzie tam żyjący wprost mówią byście wyłączyli tv ponieważ nawet grama prawdy wam nie przekazują!
najlepiej dać się zabić za gospodarkę-co za debilne słowo
Jak to leciało?… „Vedi Napoli e poi muori? (Zobaczyć Neapol i umrzeć).
Nie muszę się bać wirusa, żeby tam nie jechać. Rojne ludzkie „mrowiska” są zwyczajnie okropne. Może i z powodu rozdmuchanej pandemii będzie tam luźniej jednak mimo to by wypocząć wolę ciszę, świeże powietrze i swojskie klimaty. A Rzym… Cóż był jest i będzie. Wcale mnie tam nie ciągnie. Stokroć wolę mazurskie komary.
Mam prośbę, czy mógłbyś to przetłumaczyć, to co napisałeś? Nic z tego co napisałeś nie można zrozumieć, ty w Polsce żyjesz, gdzie do szkoły chodziłeś?
Na język obrazkowy trudno będzie…
Do Hammurabi- Ja też wolę mazurskie klimaty i nawet wybaczam Mazurom liczną obecność kleszczy i komarów. A koronawirusa się nie boję mimo, że ponoć jestem w grupie ryzyka. Na coś trzeba umrzeć.
Ba! Jeśli do tego dołożyć Podlasie… Jeziora, Czarną Hańczę, Rospudę, Narew, Biebrzę… Jest co oglądać i w czym się zanurzyć dosłownie i w przenośni…
Jest nowa moda. To moda na życie wieczne. Bezpiecznie siedzieć w kazamatach. Aż do śmierci. Bezpiecznej.
Mam prośbę, czy mógłbyś to przetłumaczyć, to co napisałeś? Nic z tego co napisałeś nie można zrozumieć, ty w Polsce żyjesz, gdzie do szkoły chodziłeś?