„Bandera to bandyta”. Wraca sprawa ataku na polską rodzinę za potępienie ukraińskiego zbrodniarza
Stanisław Krajczewski, organizator Toruńskiego Marszu Wołyńskiego ujawnił, że to jego rodzina była bohaterem afery z 2019 roku. Służby chciały ograniczyć władzę rodzicielską jemu i jego małżonce za to, że 10-letni syn podczas kłótni z innym uczniem stwierdził, że „Bandera to bandyta”. Sprawę opisywaliśmy TUTAJ.
Chodzi o głośną sprawę z 2019 roku. 10-letni chłopiec podczas kłótni z rówieśnikiem w szkole powiedział, że „Bandera to bandyta”. W efekcie szkoła podstawowa nr 10 w Toruniu zgłosiła sprawę do sądu opiekuńczego.
– Uczeń na przerwie, zwrócił uwagę koledze narodowości ukraińskiej, który wychwalał S. Banderę, że w Polsce uważany jest on za bandytę. Szkoła zgłosiła sprawę do sądu opiekuńczego w Toruniu, stawiając polskiemu uczniowi zarzut nacjonalizmu – na Twitterze pisała adw. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris.
Jak podkreśliła, „sama by nie uwierzyła”, że sytuacja jest prawdziwa, „gdyby nie to, że byłam dzisiaj na I rozprawie przed SR w Toruniu reprezentując rodziców polskiego chłopca”.
– Toczy się wobec nich postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej nad synem na skutek zawiadomienia szkoły – podkreśliła Majowska.
Ostatecznie, sprawa zakończyła się pomyślnie. Teraz, Stanisław Krajczewski, który drugi rok z rzędu organizuje Toruński Marsz Wołyński, wraz z żoną postanowił ujawnić, że sprawa dotyczyła jego rodziny.
– Ta sytuacja zatrzęsła naszą rodziną. Skutkiem jest udar mojej żony. Jest w bardzo złym stanie, bo doprowadziło to w pierwszej kolejności do załamania nerwowego. A teraz żona jest po udarze i po paraliżu lewej strony. Ma niedowład i lewej i prawej ręki – w programie Piotra Szlachtowicza we wRealu24 powiedział Stanisław Krajczewski. – Od września 2018-2019 nasz 10-letni syn Maciek został nazwany „Maćkiem” w mediach ze względów bezpieczeństwa. (…) Nasz syn miał potyczki słowne z chłopcem, który przyjechał z Ukrainy. Uczył się tam od września 2018. I dochodziło między nimi do kłótni, w których syn i symbolika, którą nosił, była szykanowana. Poniżana. Bluzy i koszulki patriotyczne z Polską Walczącą, symboliką narodową. Były opluwane przez młodego chłopca z Ukrainy – dodał. – Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę wychowawcy syna, by poruszyć tę sprawę, spotkać się z rodzicami. By ktoś porozmawiał. By wychowawca tego chłopca z Ukrainy porozmawiał i wytłumaczył mu, kto to jest Bandera i kim jest w Polsce. I jak odbieramy tę postać. Chłopiec z Ukrainy bardzo obelżywie zwracał się w sprawie symboliki patriotycznej, polskiej. Że syn „nosi szmatę”, pluł – relacjonował Stanisław Krajczewski i zaznaczył, że w tej sprawie walczyli ze szkołą przez około rok. – Szkoła nie zrobiła nic – stwierdził. – Mało tego, szkoła wypierała się zaistniałej sytuacji. Że niby nie było z nami kontaktu. Wypierała się każdej podstawy, jaką wysuwaliśmy, na co posiadamy dowody w postaci dokumentacji, kserokopii, e-dzienniczka służącego do kontaktu z nauczycielami i dyrekcją szkoły – mówił Krajczewski.
Gość Piotra Szlachtowicza wskazał też na brata ukraińskiego ucznia, który przynosił do szkoły „sprej, zapalniczkę i nóż”.
– Słucham tego i mi lekko opada szczęka. To jeszcze Polska? – dopytał prowadzący rozmowę Piotr Szlachtowicz.
– No właśnie zastanawiamy się. Już dawno Polska nie jest Polską – gorzko stwierdził Stanisław Krajczewski.
Poniżej zamieszczamy całe nagranie, w którym Krajczewski opowiada o skandalicznej sytuacji z 2019 roku oraz o planowanej manifestacji upamiętniającej polskie ofiary ukraińskiego ludobójstwa z lat 1943-1947.
Zależy kto w danej chwili jest SILNIEJSZY. Trudno przecież byłoby potępić niemieckich narodowych socjalistów na ziemiach polskich w 1941 r. albo socjalistów moskiewskich w 1952 r. w PRL. Tzn. jakoś oficjalnie potępić. Niechby ktoś z młodych Polaków zwrócił uwagę w jakiejkolwiek sprawie rówieśnikom z hitlerjugend, albo komsomołu w 1940 r. ;).
Pamiętam tą sprawę, bo zatrząsnęła mną solidnie. Kim są nauczający w tej szkole ludzie? Wszystkim tylko nie Polakami. Zapewne to potomstwo łemkowskich drani wysiedlonych w ramach „Akcji Wisła” albo rezunów którzy dzięki dokumentom zabranym ofiarom „robili za Polaków”!
Jeden z punktów zamierzeń „objawianych” na stronie szkoły to : „rozumienie historii i kultury ojczystej jako wartości umożliwiającej zachowanie tożsamości narodowej”… Tylko jakoś nie napisano czyjej historii i tożsamości!
A swoją drogą, to dziwić się należy rodzicom dzieci uczęszczających do tej szkoły, że tolerują bezczelne zachowanie ukraińskiej gówniarzerii i samym uczniom.
W czasach kiedy ja chodziłem do podstawówki takie zachowanie byłoby potraktowane przez młodzież jak obraza i młody Ukrainiec miałby przesrane.
A dziś?
Dziś babcia jednego z kilku ukraińskich maluchów dla których kosztem polskich dzieci znalazło się miejsce w przedszkolu na uwagę, że owe „maleństwa” nie przyswajają polskiego stwierdziła, że przecież to nauczycielki mają się nauczyć ukraińskiego.
Jak ma być inaczej, skoro na każdych drzwiach znalazły się tabliczki z napisami w jej języku a przedszkole zatrudnia tłumaczkę?
Jeśli chodzi o tamtą szkołę, zależność jest prosta. Wynarodowieni z Polski nie są lojalni wobec Polski. Taka zależność zawsze była, jest i będzie.
Jeden z najbliższych współpracowników Bandery tak go scharakteryzował :
„Stepan Bandera to istna bestia, jego natura to jakaś kompilacja lisa , węża i hieny przeżarta nienawiścią do wszystkich. Mam wątpliwości, czy nawet siebie lubił. Lubił tylko swój samochód i mandolinę, na której czasami brzdąkał do wtóru sprośnych piosenek. Miał zaletę: nie nadużywał alkoholu i tym chyba różnił się od swoich kamratów. Powtarzam: Bandera to bestia , której niebezpiecznie było wchodzić w drogę, niebezpiecznie się narazić, bo jego służba bezpieki (SB) , złożona z zaprawionych w mordowaniu Polaków zbirów, tylko czekała na mrugnięcie okiem prowidnyka, aby następnie łamać kości i skręcać karki. Bandera to równocześnie dla ukraińskich nacjonalistów pewien symbol i jakaś świętość, ja bym rzekł święta krowa, którego szarganie samo przez się uznawano za przestępstwo.”
Bandera już w dzieciństwie przejawiał sadystyczne skłonności. Wtedy to na oczach swoich rówieśników żeby „hartować wolę” jedną ręką dusił kocięta.
10 lutego 1940 roku na polecenie Bandery zwołano w okupowanym Krakowie zjazd nacjonalistów ukraińskich podczas którego uchwalono między innymi symbolikę : czerwono-czarny sztandar OUN-b . Niektórzy dopatrują się w tym wpływów satanistycznych – kolor czerwony: krew a czarny: śmierć.
Ustalono też flagę przyszłego państwa jako błękitno-żółtą (jak obecna flaga ukraińska) a nie żółto-niebieska (jak flaga książąt halicko-wołyńskich i Petlury).
Ponadto odtąd pozdrowieniem miało być podniesienie wyciągniętej prawej ręki ze słowami „sława Ukrajini” i odzew „Sława”, co jak można zauważyć było odpowiednikiem „Heil Hitler” . Później od 1943 roku do końca istnienia UPA stosowano też zawołanie „Smert’ Lacham”.
Jeden z najbliższych współpracowników Bandery tak go scharakteryzował :
„Stepan Bandera to istna bestia, jego natura to jakaś kompilacja lisa , węża i hieny przeżarta nienawiścią do wszystkich. Mam wątpliwości, czy nawet siebie lubił. Lubił tylko swój samochód i mandolinę, na której czasami brzdąkał do wtóru sprośnych piosenek. Miał zaletę: nie nadużywał alkoholu i tym chyba różnił się od swoich kamratów. Powtarzam: Bandera to bestia , której niebezpiecznie było wchodzić w drogę, niebezpiecznie się narazić, bo jego służba bezpieki (SB) , złożona z zaprawionych w mordowaniu Polaków zbirów, tylko czekała na mrugnięcie okiem prowidnyka, aby następnie łamać kości i skręcać karki. Bandera to równocześnie dla ukraińskich nacjonalistów pewien symbol i jakaś świętość, ja bym rzekł święta krowa, którego szarganie samo przez się uznawano za przestępstwo.”
Bandera już w dzieciństwie przejawiał sadystyczne skłonności. Wtedy to na oczach swoich rówieśników żeby „hartować wolę” jedną ręką dusił kocięta.
10 lutego 1940 w okupowanym Krakowie na polecenie Bandery zwołano zjazd nacjonalistów ukraińskich podczas którego uchwalono między innymi symbolikę : czerwono-czarny sztandar OUN-b. Niektórzy dopatrują się w tym wpływów satanistycznych – kolor czerwony: krew a czarny : śmierć.
Według klasyka ; w Polsce mieszkają Polacy, antypolacy i tubylcy. Według mnie z tej grupy najmniej tu Polaków.
Banderą to bandyta. I te poliniackie bydło u żłoba też.
Spokojnie. Wszytko wskazuje na to że Ukraina straci część terytorium. A to bedzie oznaczać koniec Ukrainy. Zacietrzewili się w Banderze ok niech im będzie. Nie chcą pojednania ok niech tak będzie. Taka droga prowadzi do upadku. Obserwujcie jak Ukraine rozdziobują kruki i wrony.
Jesli ktos jeszcze nie pojal, ze nie obraza sie gospodarza, ktory uratowal moje zycie i wciaz dba o moje przetrwanie, to niech zabiera swoje brudne gacie i niech wypi..la, stad jak najszybciej.
Jesli nie nadaja sie do ludzkich miar i norm, i nie daje sobie rady z cywilizowanym obejsciem,to niech wraca spowrotem do swoich zwyrodnialcow z maszetami i i zre swoje splesniale zboze, ktore jedynie sa w stanie u siebie wyprodukowac, na sniadanie, obiad i kolacje!
Kochani!
Naszym obawiazkiem jest zadbac o nasza wlasna godnosc, tacy zwyrodnialcy, dobrowolnie nam tego nie oddadza!
Nie wolno rzucac perel przed swinie, bo sami zobowiazani jestesmy do rozwagi i wyciagania wnioskow.
I koniecznie zadbajmy o to, zeby zabrali ze soba tego perfidnego puculowatego zdrajce, z widlami w kieszeni, ktory nie jest godny, aby na niego splunac!
@Wirek
Nawet jeśli straci na wschodzie, zyska na zachodzie, bo na obecnym zakręcie dziejów, jedynie pospolite ruszenie może uratować przynależność do Polski sporej połaci ziem w województwach podkarpackim, lubelskim i małopolskim, bo to co pełni dziś rolę polskiego „rządu” dla poprawy stosunków z ukrami dołoży i część kieleckiego. Nie jest tajemnicą, że od zakończenia II wojny światowej Ukraińcy roszczą sobie prawa do sporej części ziem polskich i wcale nie chodzi im jedynie o tzw. „Zakerzonie”.
Ukrofile zaś marzą o stworzeniu kosztem Polski czegoś na kształt strefy gospodarczej, pod pozorem ułatwiania kontaktów i przyśpieszenia ukraińskiego wejścia do struktur unijnych.
Obecny desant radosnych ukraińskich „sierotek i wdówek” zasilanych młodymi byczkami to początek tworzenia faktu dokonanego.
Ukraińscy wyznawcy Hitlera MORDOWALI Polaków oraz również Żydów !!!
CI LUDOBÓJCY DOPROWADZAJĄ DO NISZCZENIA POLSKI I POLAKÓW I DZIŚ !!!
W trakcie poszukiwania w sieci potrzebnych informacji znalazłam ten artykuł. Wielu osobom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat, ale zazwyczaj tak nie jest. Stąd też moje ogromne zaskoczenie. Chciałbym wyrazić uznanie za Twoje działania. Koniecznie będę polecał to miejsce i częściej wpadał, aby poczytać nowe artykuły.
Niby dorosli , a takie niedorajdy!! Ale dobrze o was świadczy ten brak makiavelizmu. Ustala się w szkole największych rozrabiaków i negocjuje się z nimi ochronę czy pacyfikację podmiotu umowy. W znanym mi przypadku cena wynosiła paczkę fajek na tydzień. Skuteczność 100%.
Kibole to narodowcy starczyłaby informacja aby młody banderowiec zakosztował metod dziadków rezunów na sobie. No w niezmiernie nieporadnym wykonaniu i ręcznym jedynie
A rozgłos medialny pełny oburzenia spacyfikowałby i zmusił do milczenia skrytobandersynów. Ten obecnie, specjalnie czy nie, stosowany system tolerancji , a nawet sprzyjania stanowi sito do eliminacji parszywych owiec ze stadka „uciekinierów” w przyszłości, BO BEDĄ ZNANI