A jednak! „Walka o klimat” przyczyną wzrostu cen energii dla gospodarstw domowych
– Rekompensaty z tytuły wzrostu cen energii dostaną wszystkie gospodarstwa domowe, bez względu na dochód – poinformował minister energii Krzysztof Tchórzewski. Rozliczeniem mają zająć się dostawcy energii. Rząd chce rekompensować wzrost cen energii, który traktuje jako „niesłuszny”, bo niepodyktowany żadnymi uwarunkowaniami zewnętrznymi, a jedynie wzrostem kosztów emisji CO2, a nie np. ceny węgla.
– Praktycznie ma to wyglądać tak, że rachunek się nie zmieni, rozliczenia będą dokonywać dostawcy. To będą dopłaty, które zostaną ujęte w budżecie, powstanie fundusz, z którego to będzie rozliczanie – poinformował minister Tchórzewski.
Mój komentarz: Rachunek się nie ziemi? Doprawdy? A skąd rząd weźmie pieniądze na fundusz, z którego będzie płacił producentom energii? Oczywiście, weźmie je z pieniędzy podatników. Plan rządu to nic innego jak próba ukrycia przed Polakami kosztów „walki o klimat”, która jest gigantycznym skokiem na pieniądze publiczne. A te koszty będą coraz wyższe, bo eurokołchoz dąży do całkowitej dekarbonizacji wymuszając ją coraz wyższymi opłatami za emisję CO2. Żadne rządowe fundusze nie uratują sytuacji!
Wielokrotnie pisałam i mówiłam o tym, że „walka o klimat” zrujnuje polską gospodarkę i doprowadzi Polaków do nędzy. Dekarbonizacja i stawianie na elektrownie wiatrowe to elementy unijnej polityki mającej na celu odebranie państwom narodowym samowystarczalności energetycznej. Wiatraki nie zastąpią nam węgla! To jest utopia! Jedyną metodą na zatrzymanie tego obłędu jest wypowiedzenie unijnego pakietu klimatycznego, bo inaczej zostaniemy doprowadzeni do bankructwa i skazani na ubóstwo energetyczne, przy którym słynny PRL-owski 20 stopień zasilania będzie synonimem luksusu.
Źródło informacji i cytatów: wpolityce.pl
Zobacz też: