A jednak eurokołchoz! Gigantyczny pomnik Karola Marksa stanął w Trewirze

pomnik Karola Marksa w Trewirze/ fot. twitter
6

Unia Europejska pokazała, czym jest. To po prostu eurokołchoz, który chrześcijaństwo zastąpił zbrodniczym marksizmem. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker uroczyście celebrował 200. rocznicę urodzin Karola Marksa w katedrze w Trewirze nazywając twórcę ludobójczej ideologii „obywatelem europejskim”. Ale to nie wszystko. Jednym z elementów unijnej uroczystości ku czci Marksa było odsłonięcie jego 5-metrowego pomnika, który Trewirowi sprezentowały chińskie władze.

Zachwyty nad Marksem wyrazili też niemieccy politycy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

„Drogi Karolu Marksie, niezależnie od tego, jak bardzo twoje poglądy były błyskotliwe, wcielenie ich w życie nigdy się nie powiodło. Życie i szczęście milionów zostały zdradzone” – napisał na Twitterze niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier z rządzącej Chrześcijańskiej Demokracji.

„Karol Marks ma coś do powiedzenia nawet 200 lat po jego narodzinach. Postęp technologiczny, który obserwujemy, sprawia, że możliwe jest lepsze życie, ale kapitalizm niszczy ludzi i przyrodę. Warto czytać Marksa, by zrozumieć, jak do tego doszło” – napisał na Twitterze deputowany Bernd Riexinger z lewicy.

– Dobrze jest, że spieramy się o Karola Marksa – zaznaczyła Malu Dreyer, socjaldemokratyczna krajowa premier obejmującej Trewir Nadrenii-Palatynatu. Według niej, obecny jubileusz daje okazję do tego, by intensywnie i na nowo zajmować się Marksem. Z jednej strony nie można przypisywać Karolowi Marksowi dokonanych w jego imieniu okrucieństw. Ale z drugiej strony nie wolno także stylizować Marksa na świętego – wskazała Dreyer.

– Pomnik jest symbolem przyjaźni niemiecko-chińskiej – powiedział w swym przemówieniu Guo Weimin, wiceminister z Państwowego Biura Informacji ChRL. W jego opinii pomnik odzwierciedla „wielkość charakteru i osobisty urok myśliciela”.

W zaistniałej sytuacji nie pozostaje nic innego jak poważnie zastanowić się nad opuszczeniem tego eurokołchozu, w którym na piedestale stawia się Karola Marksa. Polacy na własnej skórze odczuli już „urok” tego myśliciela. Nie jest bowiem prawdą, ze Marksowi nie można przypisywać okrucieństw komunizmu. Można i trzeba, bo są one immanentna częścią jego koncepcji, której wcielenie w życie kosztowało 100 milionów ofiar.

Źródło: twitter, interia.pl

Przeczytaj też

L. Mucha: …bogów cudzych przede mną

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Pan Kracy mówi

    „Drogi Karolu Marksie […] z rządzącej Chrześcijańskiej Demokracji.”
    Wstyd mi! Zaściankowo, wręcz ciemnogrodzko, jako chrześcijanin poważam Jezusa i Jego nauki, a tu „światły” niemiecki chrześcijanin zawstydził mnie i pokazał, komu należy się chrześcijański szacunek – „drogiemu panu Karolowi”… W ramach pokuty popatrzę na jego pomnik i powstrzymam się od splunięcia.

  2. Piotrx mówi

    Warto podkreślić, że zarówno Karol Marks jak i jego mentor i nauczyciel Moses Hess byli żydowskimi rasistami i talmudystami a komunizm i jego ideologia był tylko narzędziem i jednym z etapów do osiągnięcia supremacji nad narodami gojów.
    …..Żródłem wszelkich błędnych interpretacji dotyczących istoty i celów komunizmu jest założenie, że jego głownym ideologiem był Karol Marks. W ten sposób komunizm , duchowa zaraza stworzona przez Mosesa Hessa, talmudystę i syjonistę , redukowany jest do poziomu pospolitej tyranii, której związki z judaizmem lekceważone są ze względu na fakt iż „główny ideolog” komunizmu – Karol Marks – rzekomo „nie znosił Żydów”. Mit ten pozostanie żywy tak długo jak Marks , a nie Moses Hess postrzegany będzie jako główny architekt komunizmu.
    Jak pisał M.Hoffman w jednej ze swoich prac:
    „……..Eksperci teorii spiskowych zawsze podejrzewali, że prawdziwym twórcą komunizmu, który stanowić miał prawdziwą plagę XX wieku, był w istocie tajemniczy działacz syjonistyczny Moses Hess (1812-1875). Twierdzenie takie stanowi poważne wyzwanie dla panującego powszechnie dogmatu, wedle którego syjonizm i komunizm są ideologiami sprzecznymi ze sobą i śmiertelnie sobie wrogimi. Sprzeczność ta jest jednak jedynie pozorna – i uznając ją dalibyśmy wyraz ignorancji dalekosiężnych celów Kryptokracji.
    (…)
    Wykorzystywanie zarówno rewolucji jak i kontrrewolucji stało się możliwe dzięki opartej na Kabale nauki behawioralnej, udoskonalonej w XIX wieku przez Hegla i niemożliwej do zrozumienia przez ludzi, którzy nie potrafią wyjść poza schemat lewica-prawica. To, w jaki sposób można posługiwać się sprzecznymi ideologiami dla osiągnięcia wyższego celu, pokazuje dobitnie kariera Mosesa Hessa, entuzjasty Talmudu, pioniera syjonizmu, prekursora sowieckiego komunizmu i sekretnego architekta nazizmu.
    9 października 1961 roku Izraelska Federacja Ludzi Pracy (Histadrut) przeniosła doczesne szczątki Hessa, którego Karol Marks nazywał „moim komunistycznym Rabbim”, z żydowskiego cmentarza nieopodal Kolonii do syjonistycznego kibucu w Kinnereth nad Jeziorem Galilejskim. Ten powtórny pochówek znakomicie symbolizuje drogę życiową Mosesa Hessa – od judaizmu, poprzez komunizm, do syjonizmu – w trakcie której zdołał on nawet, niczym wytrawny iluzjonista, nadać kształt przyszłej nazistowskiej opozycji wobec tych ruchów.
    (…)
    W swym sztandarowym dziele z roku 1862 The Revival of Israel (znanym powszechnie jedynie ze swego podrozdziału „Rzym i Jerozolima”) Moses Hess nawoływał do ustanowienia syjonistycznego rządu w Palestynie – i to właśnie on jako pierwszy wprowadził młodego Marksa w ideologię komunistyczną. W The Revival of Israel: Rome and Jerusalem Hess pisze: „Innocenty III przedstawił (na IV Soborze Laterańskim) diaboliczny plan złamania odporności moralnej Żydów (…) Papieski Rzym symbolizuje dla Żyda niewyczerpane źródło trucizny. Jedynie osusze¬nie tego źródła doprowadzić może do obumarcia niemieckiego antysemityzmu” (s. 35). Czy katolicy dadzą się nabrać na tego rodzaju twierdzenia? Nie, o ile tylko zachowają zdolność samodzielnego myślenia.
    (…)
    W swej książce z roku 1837 The Holy History of Mankind Hess przedstawiał koncepcję okultystycznej, talmudycznej, dwuwarstwowej hierarchii, którą tworzyć mieli ludzie typu adamicznego (tj. „Żydzi”) oraz istoty niższego rzędu – Nephilim. „Tradycja ta – pisał – prowadzi do wyższej i pogłębionej świadomości” . W roku 1841 udało się mu się nawet uzyskać poparcie zamożnej grupy kapitalistów z Rhinelandu, którzy uczynili go redaktorem naczelnym założonego przez siebie pisma o orientacji masońskiej „Rheinische Zeitung”. Tam właśnie poznał Karola Marksa, którego miał zostać mentorem i u którego dostrzegł cechy mesjańskie.
    W liście napisanym zanim jeszcze Marks zdążył opublikować jakiekolwiek swoje pisma, Hess prorokował: „(… ) zada on ostateczny cios wszelkiej średniowiecznej religii i polityce (…) Czy możecie wyobrazić sobie Rousseau, Woltera, Holbacha, Heinego i Hegela (…) w jednej osobie? Jeśli potraficie – otrzymacie dra Marksa”.
    Wkrótce po tym, jak Prusacy zmusili Hessa do szukania azylu we Francji, przyłączył się on do uchodźców żydowskich pochodzenia niemieckiego, kładąc podwaliny pod ideologię komunistyczną w dziełach takich jak Kommunistisches Bekenntisin Fragen und Antworten (Komunistyczne Credo: Pytania i odpowiedzi); Uberdas Geldwesen (O pieniądzu) oraz Sozialismus Und Kommunismus. Choć oficjalnie autorstwo Manifestu Komunistycznego przypisywane jest Marksowi i Engelsowi, w rzeczywistości to Hess napisał zarówno pierwszy szkic Manifestu jak i niektóre rozdziały Ideologii niemieckiej.
    Hess komunista starał się osłabić związek gojów z ziemią poprzez kwestionowanie prawa do własności prywatnej, a przede wszystkim prawa do posiadania ziemi. Zgodnie Z zasadą godzenia przeciwieństw, w myśl której ko¬munizm jest niekiedy finansowany przez chciwych kapitalistów, Hess wierzył, że współczesne idee „wol¬nego handlu” pomogą w istocie spławie komunizmu, doprowadzając do upadku praw własności. Popierał również system fabryczny, który – jak uważał – „gwa¬rantował powszechny dostatek”.
    (…)
    Prekursorów niemieckiego narodowego socjalizmu znaleźć można m.in. w kręgach skupionych wokół Houstona Stewarta Chamberlaina i wśród nauczycieli Dietricha Eckarta. Hess wyznawał darwinistyczny pogląd na rasę i sytuował Żydów na samym szczycie genetycznej spirali, jako naród obdarzony wyjątkową zdolnością do przetrwania. Choć judaizm jest w rzeczywistości duchową i ideologiczną trucizną odwołującą się do idei rasy, XIX-wieczni europejscy teoretycy darwinowskiej koncepcji „ras uprzywilejowanych” oraz naukowego rasizmu Houstona Stewarta Chamberlaina i ich odpowiedników w zachodniej okultystycznej gnozie bezkrytycznie przyjęli pogląd, że Żydzi są przede wszystkim rasą.
    Gdyby to była prawda, fakt ten uderzałby w sam fundament chrześcijaństwa, gdyby bowiem żydowskie zło miało swe źródło nie w nieuporządkowanej ideologii czy znieprawionej duchowości, jak twierdzą chrześcijanie, ale w trwałej, opartej na przynależności rasowej, genetycznie zdeterminowanej skłonności, jak uważali naziści, nie mogłoby ono zostać wykorzenione poprzez duchową i intelektualną reformę i nawrócenie, ale jedynie poprzez deportację albo – w najbardziej ekstremalnej wersji – wytępienie całego narodu.
    Zgodnie z tą aryjską teorią rasową faryzeusze Nikodem i Szaweł z Tarsu byliby jako Żydzi obciążeni genetyczną predyspozycją do zła, której nie mogłoby uleczyć ani głoszenie Ewangelii ani Boża Łaska. Nieuniknioną tego konsekwencją byłaby totalna i wieczna wojna ras. W takim przypadku Chrystus byłby w błędzie – nie mogłoby być mowy o prawdziwym nawróceniu etnicznych Żydów. Analiza tej rzekomo europejskiej czy też „aryjskiej” filozofii rasistowskiej pokazuje, iż w swym lekceważeniu człowieczeństwa duszy jednostki jest ona w istocie neotalmudyczna. Choć filozofia ta była zawsze popularna w zachodnich tajnych stowarzyszeniach, do jej szerokiego rozpropagowania przyczynił się właśnie Moses Hess, który twierdził: nawrócony Żyd pozostaje Żydem niezależnie od tego, jak bardzo temu zaprzecza (…) Żydzi są kimś więcej niż jedynie «wyznawcami religii», tj. są oni wspólnotą rasową (…)”. Prekursorzy nazizmu czytali te słowa z wypiekami na twarzach.
    Hess zasiał nasiona tego rasizmu wśród Niemców, oni zaś zarazili się tą ideą uważając, że w większym stopniu niż jakikolwiek z żydowskich liberałów i socjalistycznych agitatorów owych czasów uwzględniał on znaczenie „czynnika rasowego”.
    (…)
    W przypadku zdyscyplinowanych, przestrzegających prawa, wykształconych Niemców, przynętą był „naukowy” rasizm. Hess pisał:
    „Życie jest produktem aktywności intelektualnej rasy, która tworzy własne instytucje społeczne wedle swego wrodzonego instynktu i skłonności. Z tego pierwotnego, życiodajnego źródła, rodzi się światopogląd rasy, który z kolei wpływa na życie czy raczej przeobraża je, nigdy jednak nie jest w stanie wypaczyć w sposób istotny pierwotnego wzorca, który manifestuje się wciąż na nowo, wywierając swój przemożny wpływ (…) Bez wpływu rasowego geniuszu narodów Północy chrześcijaństwo nigdy nie zdobyłoby w historii pozycji, jakie zajmowało przez setki lat” .
    Było to zręczne pochlebstwo, lecz podobnie jak w przypadku większości pochlebstw, oparte było na kłamstwie, sugerowało bowiem, że Jan Chrzciciel mylił się twierdząc, iż Bóg mógłby wzbudzić z kamieni swój lud wybrany (Mt 3, 8-9). Gdyby Hess miał rację, wówczas Apostoł Paweł byłby w błędzie twierdząc, że Bóg posłużył się słabymi do szerzenia swego Królestwa, by zawstydzić ludzi światowych i możnych (1 Kor 1, 26-28). Choć z pewnością prawdą jest, że Europejczycy posiadają wiele dobrych cech, które można by słusznie określić jako naturalne przymioty, posłużenie się rabinicznym rasowym oszustwem w celu stworzenia wizerunku „Aryjczyka” było ze strony Hessa prawdziwym majstersztykiem, który doprowadził ostatecznie do narodzin ruchu nazistowskiego Adolfa Hitlera.
    Dla Kryptokracji szczególne znaczenie posiadał fakt, że Hess naprawił ową „szkodę”, jaką wyrządził niegdyś Johann Andreas Eisenmenger twierdzący -zgodnie z nauką pierwotnego Kościoła – że Stary Testament jest własnością chrześcijan, a nie faryzejskiego judaizmu. Hess występował przeciwko temu apostolskiemu i chrześcijańskiemu nauczaniu twierdząc, że Mojżesz był pierwszym komunistą. Było to bezczelne kłamstwo, które posiadało jednak magiczną silę przyciągania, charakterystyczną dla wszystkich „wielkich kłamstw”. Nieco ponad 50 lat później osobisty mentor Hitlera Dietrich Eckart napisał nadzwyczaj popularną broszurę Bolszewizm od Mojżesza do Lenina, w której powtarzał niemal dosłownie tezy głoszone przez Hessa.
    (…)
    Żydowski twórca komunizmu był niewzruszonym, fanatycznym zwolennikiem Talmudu, nieprzejednanym wrogiem reformy karaimskiej, przenoszącej Stary Testament nad rabiniczne tradycje talmudyczne (…)Hess twierdzi więc, że „mędrcy Wielkiej Synagogi” byli „bardziej wolni, święci i bardziej patriotyczni niż Mojżesz i Prorocy”. Mojżesz i Prorocy ostro napominali Izraela za każdym razem, gdy lud ten odstępował od prawa Bożego. Według Hessa rabini przewyższali ich jednak cnotą ze względu na swój rasowy („patriotyczny”) sentyment dla Izraela. To właśnie uwielbienie własnego narodu, którego brak sytuuje Mojżesza poza chazal, czyni lud żydowski „bardziej wolnym” i ,świętszym”. Środkiem służącym do powszechnego uznania owego wzniosłego statusu nadawanego przez Talmud „Żydom” miał stać się komunizm. Był on postrzegany przez Hessa jako narzędzie, za pomocą którego to, co nazywał on kreatywnym geniuszem narodu żydowskiego”, udoskonalić miało świat
    (…)
    Hess ostrzegał swoich współwyznawców , by posługiwali się rewolucją , ale nie wierzyli w jej retorykę. Nauczał, że idee rewolucji , oświecenia, liberalnego humanizmu , z których rozwinął on za pośrednictwem Marksa ideologię komunistyczną , nie były przeznaczone dla narodu żydowskiego. (…) Komunizm był jedynie środkiem służącym do osiągnięcia supremacji żydowskiej nad narodami pogańskimi, które miały być sprowadzone do poziomu bezimiennej pozbawionej korzeni masy. Pomocny w tym mógł okazać się też kapitalizm , poprzez wolny handel i materializację społeczeństwa. W którym zarabianie pieniędzy staje się celem samym w sobie i w którym najwyższą cnotą , poza uległością wobec judaizmu , jest zysk. Hess przypomniał swym współwyznawcom, że owe idee powszechnego braterstwa nie są dla nich:
    „(…) Żaden Żyd czy to ortodoksyjny czy też nie , nie może świadomie uchylać się od współpracy w dziele wywyższenia całego narodu.”
    Jednakże w literaturze przeznaczonej dla dla nie-żydowskich rewolucjonistów Hess – prawdziwy dwulicowy faryzeusz – przedstawia zgoła inne przesłanie:
    „Epoka dominacji rasy zbliża się do końca (…) wraz z ustaniem antagonizmów rasowych, również walka klas znajdzie się w martwym punkcie …”
    (…)

  3. Piotrx mówi

    W czasach w których Marks pisał swój esej, wielu Żydów było rzeczywiście zaangażowanych w różnego rodzaju mechanizmy wyzysku. Dlaczego uznanie tego oczywistego faktu miałoby dowodzić złej woli czy uprzedzeń Marksa w stosunku do swoich współwyznawców? Jednocześnie Marks apelował przecież o nadawanie praw obywatelskim („emancypację”) Żydom europejskim i w artykule opublikowanym przez Horacego Greeleya „New York Daily Tribune” z 15 marca 1854 r , wtedy pisał o Żydach palestyńskich w znanym nam wszystkim egzaltowanym „holokaustowym” stylu typowym dla żydowskiego nacjonalisty.
    cd:
    „….Hess propagarator ateizmu wśród gojów , był równocześnie wielbicielem najbardziej ektremistycznych nienawidzących gojów chasydzkich rabinów sekty Chabad Lubawicz oraz zwolennikiem rasistowskich koncepcji zawartych w Tanya. (…) Hess dązył do przekształcenia gojów w masę bezbożnych , pozbawionych ziemi pariasów, odgrywających podrzędną rolę w kierowanym przez Żydów państwie komunistycznym w którym tylko sami Żydzi zachowaliby tożsamość religijną i dziedzictwo rasowe (…) Zarówno Engels, Lenin jaki i Stalin głosili że wrogość wobec Żydów (antysemityzm) była grzechem społeczeństwa kapitalistycznego i elementem ideologii reakcyjnej W komuniźmie nie było dla niej miejsca, a antysemityzm tępiony był jako wywrotowa, wroga ideologia i traktowany jako zbrodnia karana karą główną. Czy w obliczu tych faktów ktokolwiek mógłby jeszcze twierdzić że komunizm nie slużył supremacji żydowskiej – z tego jedynie powodu, że Marks atakował rabinów w swojej broszurze? Czy jedna broszura może przećmić dekady mordów dokonywanych na gojach w okupowanych przez Sowiety krajach Europy Wschodniej? Celem jaki przyświecał Hessowi przy propagowaniu marksitowskiego determinizmu było oderwanie goja od jego Boga i od jego ziemi. Karol Marks mógł do woli gardłować przeciwko judaizmowi. Upowszechnienie ideologii marksistowsko-leninowskiej przyniosło katastrofę
    goyim i całej cywilizacji chrześcijańskiej.
    (…)
    W swoim liczącym 12 tysięcy słów eseju „Kwestia żydowska” Marks nie domagał się bynajmniej deportacji Żydow, przewidywał raczej wśród nich świadomości religijnej w miarę stopniowego upadku kapitalizmu. Jego wrogość wobec Żydów nie wynikała ze względów rasowych , ale ekonomicznych. „Marks był wielkim świeckim rabinem swych czasów” – zauważył Edmund Wilson – w którym skumulowała się krew licznych pokoleń żydowskich rabinów.”
    W czasach w których Marks pisał swój esej, wielu Żydów było rzeczywiście zaangażowanych w różnego rodzaju mechanizmy wyzysku. Dlaczego uznanie tego oczywistego faktu poczytywać mielibyśmy za przejaw antysemityzmu? W jaki sposób miałoby to dowodzić złej woli czy uprzedzenia?
    (…)
    Powiedzenie że „komunizm jest wynalazkiem żydowskim” nie opiera się i nie powinno opierać się na pochodzeniu Marksa, ale na całkowicie żydowskiej filozofii (którą głosił on z podobnym do rabinów przekonaniem o swej własnej moralnej wyższości) wedle której emancypacja ludzi dokonać się może przez Jezusa Chrystusa , poprzez kult wybranego narodu (proletariatu) , który będzie swym własnym Bogiem, z determinizmem ekonomicznym jako stworzoną przez człowieka religią.
    (…)
    Marks apelował o nadawanie praw obywatelskim („emancypację”) Żydom europejskim i w artykule opublikowanym przez Horacego Greeleya „New York Daily Tribune” z 1 5 marca 1854 r pisał o Żydach palestyńskich w znanym nam wszystkim egzaltowanym „holokaustowym” stylu typowym dla żydowskiego nacjonalisty:
    „Nic nie może się równać z nędzą i cierpieniami Żydów w Jerozolimie (…) będących obiektem nieustannych prześladowań i ofiarami nietolerancji ze strony muzułmanów, pogardzanymi przez Greków, dyskryminowanymi przez wyznawców obrządku łacińskiego, utrzymujących się jedynie z nędznych datków przekazywanych przez ich europejskich braci”
    Należy zauważyć , że Marksa w najmniejszym stopniu nie konfudował fakt, że był uczniem „ektremistycznego żydowskiego rasisty” Hessa i że działał w istocie jako jego tuba , powtarzająca jego kluczowe idee zawarte w dziełach takich jak Manifest komunistyczny czy Pisma ekonomiczno-filozoficzne.
    (…)
    Żródłem wszelkich błędnych interpretacji dotyczących istoty i celów komunizmu jest założenie, że jego głównym ideologiem był Karol Marks. W ten sposób komunizm , duchowa zaraza stworzona przez Mosesa Hessa, talmudystę i syjonistę , redukowany jest do poziomu pospolitej tyranii, której związki z judaizmem lekceważone są ze względu na fakt iż „główny ideolog” komunizmu – Karol Marks – rzekomo „nie znosił Żydów”. Mit ten pozostanie żywy tak długo jak Marks , a nie Moses Hess postrzegany będzie jako główny architekt komunizmu. Rola Hessa pomijana jest oczywiście celowo. Człowiek posiadający zdolności intelektualne oraz silę woli wystarczającą do stworzenia komunizmu , oraz zdolność przewidzenia narodzin i sukcesu syjonizmu, stałby się niechybnie bohaterem w świecie mediów, gdyby nie fakt, że wiedza na jego temat mogłaby podkopać imperium propagandy, które uczyniłoby go sławnym . tego właśnie powodu Hess prekursor komunizmu i syjonizmu , którego pisma ukształtowały poglądy architekta nazizmu Dietricha Eckarta pozostaje postacią powszechnie nieznaną w rasowym imperium, którego narodziny umożliwił i które wciąż jeszcze zagraża pokojowi i bezpieczeństwu świata. ….”

  4. Piotrx mówi

    Synowie zła
    http://myslkonserwatywna.pl/synowie-zla/
    „…Najsławniejszym z nich pozostał jednak Karol Marks, pochodzący z Trewiru potomek galicyjskich żydów nawróconych na protestantyzm. Do dziś nietrudno znaleźć miłośników twórczości brodatego podpalacza, starających się za wszelką cenę ratować jego spuściznę przed ostatecznym wylądowaniem na śmietniku historii……
    …..
    Podstawą działania Marksa był bunt, destrukcja i nienawiść. Nienawiść do Boga zawiera jeden z pierwszych wierszy Marksa pt. Inwokacja zrozpaczonego. „Tak więc bóg wydarł mi «moje wszystko» / W nieszczęściach, w ciosach losu. / Te wszystkie jego światy rozwiały się bez nadziei powrotu. / I nie zostaje mi nic od tej pory jak tylko zemsta”. Przyczyną zerwania z chrześcijaństwem było zdaniem badaczy związanie się Marksa z Mojżeszem Hessem i wejście w obręb popularnych wśród młodzieży studenckiej grup o charakterze gnostycko-masońskim. Hess był zafascynowany swoim nowym przyjacielem, wychodząc z założenia, że jego umysł będzie wkrótce zdolny do „wyrzucenia kopniakiem Boga z nieba”. W późniejszym czasie pomimo rozejścia się dróg Hessa i Marksa, żydowski mistyk i twórca rasowego syjonizmu będzie w dalszym ciągu nazywać Marksa swoim idolem…..

  5. Piotrx mówi

    Karol Marks pisał w 1848 r „słowiańska hołota”, czyli Rosjanie, a także Czesi i Chorwaci, są “zacofanymi” rasami, których jedyną rolą w przyszłej historii świata będzie rola mięsa armatniego. …….
    http://www2.kki.pl/piojar/polemiki/novus/iluminaci/dolar.html
    (…) Dwaj . autorzy Manifestu Komunistycznego Marks i Engels, mówili obaj o pierwszej wojnie światowej dwadzieścia trzy lata wcześniej. Karol Marks pisał w 1848 r „słowiańska hołota”, czyli Rosjanie, a także Czesi i Chorwaci, są “zacofanymi” rasami, których jedyną rolą w przyszłej historii świata będzie rola mięsa armatniego. ……. Marks mówił: Przyszła wojna światowa spowoduje, że z powierzchni ziemi znikną nie tylko reakcyjne klasy i dynastie, lecz całe reakcyjne narody. I będzie to postęp. Tak samo, choć idąc jedynie za przewodem Marksa, pisał w rok później jego kolega autor, Fryderyk Engels: Następna wojna światowa spowoduje zniknięcie z powierzchni ziemi całych narodów reakcyjnych. To także będzie postęp. Oczywiście nie będzie mogło się to dokonać bez zdeptania niektórych delikatnych kwiatków narodowych. Lecz bez gwałtu i bez braku litości nie da się w historii osiągnąć niczego. Czy można to opacznie zrozumieć ? Cóż to za ‘następna wojna światowa’ , do tej pory nie było przecież żadnej ‘wojny światowej……

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.