Wspomnień czar! Piszczący Robert Biedroń na Marszu Niepodległości [WIDEO]
Robercik po ściśnięciu nadgarstków piszczał przed całą Polską jak dziewczyna, a tu informacja, że sam wyciągnął z płonącego samochodu dwie osoby… Wybory za kilka dni… – czytamy na stronie rapera Stopy, który przypomniał nagranie z roku 2010, gdy podczas Marszu Niepodległości w Warszawie, został zatrzymany awanturujący się Robert Biedroń. Wraz z nim policja zgarnęła 32 osoby. Puśćcie mnie, błagam was. Nie dam rady. Jestem zmęczony. Błagam. Ałaaa…. – piszczał Biedroń, z którego dziś media głównego nurtu próbują zrobić… bohatera.
Robert Biedroń uratował 2-letnie dziecko z płonącego auta – czytamy na portalu Wirtualna Polska. Do zdarzenia miało dojść w miejscowości Tabor (pow. otwocki), o czym informuje lokalna Ochotnicza Straż Pożarna. Aż ciężko uwierzyć, że naczelny homoseksualista III RP, który jeszcze niedawno piszczał po ściśnięciu nadgarstków miał odwagę, by wyciągnąć 2-letnie dziecko z płonącego samochodu.
I jak się okazuje nasze niedowiarstwo nie jest bezpodstawne. Jak wynika z informacji krążących po sieci, Biedroń nikogo nie uratował, ale zrobił to policjant. A na koniec akcji, dziwnym trafem dziecko miało znaleźć miejsce w samochodzie homo-europosła.
Żenada level hard.
Przeczytaj także: