Ważny komunikat IPN: Przypisywanie „Buremu” zbrodni ludobójstwa nie odpowiada stanowi faktycznemu!
W dniu 11.03.2019 Instytut Pamięci Narodowej wydał komunikat, w którym informuje, że dotychczasowe stanowisko IPN, przypisujące kpt. Romualdowi Rajsowi „Buremu” popełnienie zbrodni ludobójstwa, nie odpowiada stanowi faktycznemu. „W świetle najnowszych badań naukowych informacje z ustaleń końcowych śledztwa w sprawie „Burego” w wielu obszarach są wadliwe” – czytamy w komunikacie.
Chodzi o śledztwo prowadzone w latach 2002 – 2005 w sprawie pozbawienia życia 79 osób, mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski, w tym 30 furmanów w lesie koło Puchał Starych, dokonanego w okresie od dnia 29 stycznia 1946 roku do dnia 2 lutego 1946 roku. We wnioskach końcowych śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku stwierdzono, że żołnierze 3. Wileńskiej Brygady NZW dokonali „likwidacji członków grupy o takim samym pochodzeniu narodowo – religijnym”, czyli prawosławnych Białorusinów, a motywem ich działania miało być „wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej”.
W komunikacie IPN informuje, że według znawców tematu dr Kazimierza Krajewskiego (IPN Warszawa) oraz mecenasa Grzegorza Wąsowskiego (Fundacja Pamiętamy) należy zdecydowanie odrzucić tezę, że determinantem podjętych przez 3. Wileńską Brygadę NZW działań były motywy religijno-narodowościowe: W naszej ocenie tragiczne zdarzenia spowodowane przez „Burego” i jego żołnierzy nie odpowiadają definicji zbrodni ludobójstwa, określonej w Konwencji ONZ z 9 grudnia 1948 r. jako „czyn dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych jako takich”.
W komunikacie INP podkreśla, że jedynym prawomocnym aktem prawnym dotyczącym kpt. Romualda Rajsa „Burego” i jego zastępcy, ppor. Kazimierza Chmielowskiego „Rekina”, jest postanowienie Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego z dnia 15 IX 1995 r. unieważniające wyroki śmierci wydane na dowódców 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zgodnie z Ustawą z 23 lutego 1991 roku o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (art. 2, pkt. 1) – „Stwierdzenie nieważności orzeczenia uznaje się za równoznaczne z uniewinnieniem”. W świetle obowiązującego prawa Romuald Rajs i Kazimierz Chmielowski są zatem niewinni.
Pełna teść komunikatu IPN TUTAJ.
Przeczytaj też:
w 1939 Niemcy rozstrzelali 38 obrońców poczty w Gdańsku. Rozstrzelani pocztowcy byli pracownikami placówki, którzy bronili jej po niemieckiej agresji na Polskę w 1939 roku. Po kapitulacji zostali aresztowani iw W sfingowanych procesach skazani na śmierć. Wyrok wykonano. Powyższy czyn od 80 lat uważamy za zbrodnię wojenną.
Kpt. Rajs wydał rozkaz zamordowania bez żadnego sądu 79 wieśniaków i oficjalnie jest niewinny. Brawo my!
Dla przypomnienia: Konwencja o niestosowaniu przedawnienia wobec zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości zalicza do zbrodni wojennych określone w Statucie z 1945 oraz „ciężkie naruszenia” konwencji genewskich z dnia 12 sierpnia 1949 roku o ochronie ofiar wojny: UMYŚLNE ZABÓJSTWO, torturowanie lub nieludzkie traktowanie, włączając w to doświadczenia biologiczne, umyślne powodowanie wielkich cierpień albo ciężkie zamachy na nietykalność fizyczną lub zdrowie, bezprawne deportacje lub przeniesienia, bezprawne pozbawianie wolności, zmuszanie osoby podlegającej ochronie do służby w siłach zbrojnych Mocarstwa nieprzyjacielskiego, pozbawianie jej prawa do tego, aby była sądzona w sposób słuszny i bezstronny zgodnie z postanowieniami niniejszej Konwencji, branie zakładników, niszczenie i przywłaszczanie majątku nie usprawiedliwione koniecznościami wojskowymi i wykonywane na wielką skalę w sposób niedozwolony i samowolny.
@Andrzej, po wojnie łatwo jest filozofować, lecz w czasie wojny kolaboranci okupanta sami siebie skazują na śmierć, taki ich wybór. Poza tym, pomijając treść artykułu, gdyby w czasie II WŚ wszyscy, oprócz Niemców, przestrzegali konwencji, dzisiaj raczej byś nie żył, a gdybyś jakimś cudem żył, nie umiałbyś pisać po polsku i swoje komentarze pisałbyś po niemiecku.
Pragnę zauważyć że wyroki śmierci wykonywane przez żołnierzy Państwa Podziemnego na ogół nie byly poprzedzane procesami. Proszę się więc za bardzo nie rozpedzac
Fakt przecież były sady , byli prokuratorzy. Powinni ruskim zgłosić że ten czy tamten jest donosicielem i przez niego mordowano Polaków .
Pragnę zauważyć, że Pan się myli. Państwo Podziemne miało wymiar sprawiedliwości, a wyroki zapadały po procesie- oczywiście bez obecności oskarżonego, ale z udziałem obrońcy. Dzięki temu do egzekucji wykonanych za czasu okupacji niemieckiej przez AK w zasadzie nie ma żadnych żadnych zastrzeżeń, w przeciwieństwie do działalności pana Burego.
Literatura:
„W imieniu Rzeczypospolitej. Wymiar sprawiedliwości Polskiego Państwa Podziemnego” (IPN 2014)
„Organy bezpieczeństwa i wymiar sprawiedliwości Polskiego Państwa Podziemnego” (IPN 2005)
Warto wspomnieć, że m.in. działalnością w podziemnym sądownictwie zajmował się Kazimierz Moczarski przyszły autor „Rozmów z Katem”.
Zresztą samo porównywanie wyczynów Rajsa do wyroków PP jest pomyłką albo świadomą manipulacją, ponieważ po 19 stycznia 1945(rozwiązanie AK) działał w ramach samowoli i przeciwko rozkazom jego kierownictwo.
Jeżeli nawet nie ludobójstwo w rozumieniu dążenia do wytępienia ludności prawosławnej, to w każdym razie zbrodnicze warcholstwo.
Wyroki śmierci wykonywane przez żołnierzy Państwa Podziemnego były wydawane po procesie przed Wojskowymi Sądami Specjalnymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojskowy_S%C4%85d_Specjalny
Zbrodni ludobójstwa oczywiście nie. Ale zbrodni wojennych w rozumieniu tych samych przepisów ONZ? Szczególnie w zakresie rabicia furmanów i ludności Zań?
Instrukcje PAS NZW wyraźnie mówiły, że każda likwidacja ma być poprzedzona wyrokiem, a jak to niemożliwe, wyrok ma być post factum wydany. Gdzie są zatem wyroki na furmanów, za co zginęli?
Partyzanci likwidowali UBeków, szefów komórek PPR, konfidentów, ale zwykłych wieśniaków? Nawet, jak przyjąć, że byli to sympatycy komuny, to partyzanci karali takich pasami na goły tyłek, a nie rozstrzelaniem.
Niemiec nawet jak jakiś ssman był chory robi z niego bohatera, bo leżał w łóżku i nie mordował akurat. Ruski to już w ogóle gieroje że hoho, sami wojnę wygrali i wybawili Europe. Inne narody wyszukują na siłę ruchów oporu byle nie przypisywano im kolaboracji. Tylko u nas szukamy w przysłowiowej d,,, skazy. Albo niewiedza albo celowe łajdactwo, tylko tak można wytłumaczyć opluwanie bohaterów. i to i to jest haniebne