„Współczesne problemy obozu narodowego” [WIDEO]

Fot. eMisja Tv
3

Po transformacji ustrojowej Polacy kilkukrotnie podejmowali próby odbudowy formacji narodowo-chrześcijańskich. Dwukrotnie udało się pod takim szyldem wejść do Sejmu, jednak w obu przypadkach (ZChN, LPR) efekt rozczarował wyborców. Elektorat obu ugrupowań zagospodarowała partia Jarosława Kaczyńskiego. Mimo kilku przekształceń i zwrotów politycznych PiS wygrał wybory składając ofertę skierowaną do szerokiego grona odbiorców, w tym wielu patriotów. W szeregach Prawa i Sprawiedliwości można znaleźć publicystów Radia Maryja, byłych działaczy ROP i ZChN, członków „Solidarności” jak również przedstawicieli Unii Wolności, czy Stronnictwa Demokratycznego.

W 2010 r. wydawało się, że nikt nie złamie monopolu tej prawicowo-populistycznej partii. Politycy PiS przegapili jednak moment, w którym pojawił się Marsz Niepodległości. A zaczęło się zupełnie niepozornie, od skromnych uroczystości Narodowego Święta Niepodległości organizowanych przez ONR. Co jednak sprawiło, że niewielka manifestacja przerodziła się w przemarsz dziesiątek tysięcy Polaków? Zagrało tu kilka czynników. Z całą pewnością istotnym impulsem narodowego przebudzenia była katastrofa rządowego samolotu w Smoleńsku. Doszło wówczas do swego rodzaju porozumienia środowisk patriotycznych, dzięki czemu Marsz szedł pod szyldem ONR i MW, a brali w nim udział sympatycy PiS’u, UPR’u, KNP, Niklotu i innych formacji kontestujących dotychczasowy układ PO-PSL. Był to swoisty protest wobec arogancji władzy i jej kosmopolitycznych działań. Zanim jednak do tego doszło na „wojnę z patriotami” poszła lewica, której sztandarowy publikator „Gazeta Wyborcza” nawoływał do rozprawienia się z faszyzmem. Polacy nie tylko nie dali sobie wmówić, że patriotyzm oznacza faszyzm, ale wręcz zamanifestowali swój opór wobec tego porównania, przychodząc gremialnie na pierwszy wielki Marsz Niepodległości w roku 2011. Nie bez znaczenia była tu też sama data: 11.11.11, która podziałała na ludzką wyobraźnię.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mimo udziału tysięcy patriotów w narodowej manifestacji władza zdecydowała się użyć policji. Marsz został rozwiązany, a wielu uczestników poturbowanych przez pełniących służbę funkcjonariuszy w cywilu. Dodatkowo tego dnia na ulicach Warszawy grasowały lewackie bojówki z Niemiec. Młodociani bandyci – bo tak należy nazwać członków niemieckiej „Antify”, którzy napadli nawet na uczestników rekonstrukcji historycznej – czuli się w Polsce zupełnie bezkarnie. Kiedy służby podjęły wobec nich działania, schronili się w siedzibie „Krytyki Politycznej”, skąd po pewnym czasie oddelegowano ich do domów. W tym czasie prokuratura szykowała kolejne nakazy aresztowania dla uczestników Marszu Niepodległości, a wielu spośród zatrzymanych na miejscu usłyszało pierwsze wyroki.

W takich okolicznościach zrodził się Ruch Narodowy, który miał być kolejną szansą na wprowadzenie narodowo-katolickich reprezentantów do Sejmu.

Czy RN spełnił pokładane w nim nadzieje? Gdzie popełniono kardynalne błędy? Czy w tym roku odbędzie się ostatni Marsz Niepodległości? Jaka przyszłość czeka narodowe formacje? O tym w wykładzie b. posła, członka Rady Programowej RN – Artura Zawiszy pt.: „Współczesne problemy obozu narodowego”.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. zyz mówi

    Ruch Narodowy: przez brak własnych, sprawnych struktur, pełnomocników oraz nie zebranie na czas podpisów – poniżej 2% głosów w wyborach samorządowych! Narodowców czeka jeszcze wiele pracy organizacyjnej, by zaistnieć w I. wyborczej lidze krajowej (politycznej).

    1. Goj mówi

      Zapominamy o jednym: to tacy sami, zwykli ludzie, jak my. Uczą się na błędach. Nie należą do klanów politycznych szkolonych przez wrogie służby. Może i teraz są na marginesie, ale muszą wyciągnąć wnioski i przetrwać kolejne lata. Po przyszłych wyborach parlamentarnych czeka nas wielki ucisk – dopiero w ciągu kilku następnych lat ludzie odczują na własnej skórze, że naprawdę jest źle. W takich warunkach wzrosły siły prawicowych partii na Zachodzie. U nas też tak będzie. Taka jest kolej rzeczy. Trzeba cierpliwości.

  2. Zbulwersowany mówi

    Ruch Narodowy działa jakby życie ziemskie miało trwać wiecznie. Zbyt mało dynamicznie i zbyt asekurancko. Czas ucieka i wydaje się jakby w Polsce było coraz mniej Polaków, a coraz więcej polskojęzycznej holoty. Trend jest bardzo niekorzystny, a Ruch Narodowy wydaje się być zbyt zamknięty na nowych członków, nowe inicjatywy i pomysły. Program zamiast krótki i zwięzły bardzo rozlazly. W sumie klęska wyborcza w dużym stopniu zawiniona przez zbyt slamazarne i zachowawcze działania zarządu. Szkoda, bo sam oddałem swój głos na RN i jeszcze namowilem skutecznie kilka osób. Mimo posiadania Mediów Narodowych działacze zdecydowanie za mało je wykorzystują. Poza tym na marszach brak krótkich ulotek programowych rozdawanych patriotom. Dlaczego ?

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.