Dobry humor red. Sakiewicza: porozumienie Morawiecki-Netanjahu to „wzorzec postępowania w sytuacjach kryzysowych”
– Porozumienie polsko-izraelskie i wspólna deklaracja premierów dalej budzą żywe emocje, co ciekawe – większe w Izraelu niż w Polsce. Z najnowszych sondaży poparcia opinii publicznej wynika, że ekipa rządząca po zawarciu tego porozumienia zyskała nawet do kilku punktów procentowych. Mimo krytyki publicystów – od „Gazety Wyborczej” przez część propisowskich aż oczywiście do sporej grupy narodowców – Polacy są zadowoleni z zakończenia konfliktu – pisze Tomasz Sakiewicz w najnowszym numerze „Gazety Polskiej”.
Nie wiem, jakim sposobem red. Sakiewicz ustalił, że „Polacy są zadowoleni”. Nie wiem też, jakim cudem uznał, że mamy do czynienia z „zakończeniem konfliktu”. Czyżby nie wiedział, że Żydzi chcą ograbić Polskę na 300 miliardów dolarów? Czy nie rozumie, że dopóki nie zrealizujemy ich roszczeń, dopóty o żadnym „zakończeniu konfliktu” nie może być mowy? Jednak dobry humor nie opuszcza red. Sakiewicza, który porównał oświadczenie premierów Morawieckiego i Netanjahu do listu biskupów polskich do biskupów niemieckich. „Wizjonerstwo tego posunięcia przekraczało punkt widzenia większości obserwatorów ówczesnej sytuacji. Takie wizjonerstwo widać też we wspólnej deklaracji premierów” – pisze Sakiewicz.
W wynurzeniach Sakiewicza pojawia się też teza wprost przerażająca. „Porozumienie dwóch premierów to coś więcej niż tylko bieżąca polityka. Tu chodzi o pewien wzorzec postępowania w sytuacjach kryzysowych, tam, gdzie pojawiły się szczególne emocje” – pisze redaktor „Gazety Polskiej” zachwycony owym „wzorcem”. Zważywszy na fakt, że ceną, jaką Polska zapłaciła w tym starciu z Żydami, jest nowelizacja polskiej ustawy pod dyktando izraelskie, mamy do czynienia z wzorcem wprost samobójczym. Polski rząd pokazał, że połączony nacisk USA i Izraela jest skuteczny. A jeśli coś jest skuteczne, to będzie stosowane. Ustawa 447 JUST służy właśnie do tego, żeby zastosować wobec Polski wzorzec postępowania przetestowany na ustawie o IPN.
Warto też zwrócić uwagę na klasyczną wprost ‘murzyńskość”, która pojawia się w tekście Sakiewicza. „Z polskiego punktu widzenia osiągnęliśmy główny cel. Amerykanie mogą być wyłącznie zadowoleni” – pisze Sakiewicz.
Jeśli zadowolenie Amerykanów ma być wyznacznikiem decyzji polskiego rządu, to znaczy, że już musimy rozpocząć zaciskanie pasa, żeby zrealizować żydowskie roszczenia. W przeciwnym razie Amerykanie nie będą z nas zadowoleni, a redaktor Sakiewicz nie będzie mógł napisać pochwalnego tekstu o właściwym „wzorcu postępowania”.
Źródło informacji: telewizjarepublika.pl
Przeczytaj też
to przykład postępującego kretynizmu, czasami czytam komentarze tego PISowskiego przydupasa żeby się trochę pośmiać…
a co ma mówić człowiek który bierze garściami talary od PiSdusiów