“Wyborcza” odwołuje promocję książki o Wałęsie. Powód? Jedno nieprzychylne zdanie o Kwaśniewskim
18 września w siedzibie „Gazety Wyborczej” miało odbyć się spotkanie dla prenumeratorów gazety z Lechem Wałęsą w związku z premierą biografii „Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą”. Jednak decyzją kierownictwa gazety spotkanie z byłym prezydentem zostało odwołane. Dlaczego?
Autorzy biografii Cezary Łazarewicz i Andrzej Bober wyjaśniają że powodem odwołania promocji był fragment dotyczący tzw. sprawy „Olina”, w którym Wałęsa mówi, że podejrzewał Kwaśniewskiego o działanie na korzyść Rosjan: „Podejrzewaliśmy, że Kwaśniewski miał związki z Rosjanami i że prowadzą go na pasku”.
Cezary Łazarewicz mówi w wywiadzie dla „DGP”, że brak zgody na usunięcie tego fragmentu książki spowodował, iż wydawca „Gazety Wyborczej” zrezygnował nie tylko ze spotkania autorskiego, ale też z całej promocji książki: „Jest od kilku tygodni gotowa, od ponad dwóch była w „Wyborczej”. Radziwiłowicz miał czytać fragmenty, Agnieszka Kublik prowadzić spotkanie. Zamierzaliśmy się stawić. Lech Wałęsa też.”
Natomiast Antoni Bober histerycznie apeluje do Adama Michnika: „W głowie mi się nie mieści, że „Gazeta Wyborcza” odcięła się od Wałęsy przez kilka zdań dotyczących historii sprzed 22 lat. Zresztą, chciałbym zapytać Adama Michnika: drogi Adamie, czy twoje przywiązanie do Aleksandra Kwaśniewskiego, że kopiesz w tyłek Lecha Wałęsę, ojca chrzestnego swojego syna, to nowa formuła „Gazety Wyborczej”?”
Cała ta sprawa ubawiła nas do łez. Oto „obrońcy demokracji” poprztykali się o to, czy wolno, czy też nie wolno powiedzieć, co się kiedyś o kimś myślało. To jest kuriozum do sześcianu. W krainie postkomunistycznych, demoliberalnych kłamców trzeba znać mądrość etapu i wiedzieć, co trzeba w danym momencie przemilczeć, żeby nie powstała rysa na słusznej linii partii. Nie każdy to potrafi. Nawet umiłowany przez Czerską Wałęsa okazał się zbyt gadatliwy. Co za pech!
Źródło: tvp.info
Poprosze drugi tom biografii „Ja. Rozmowa z Bolkiem Wałęsą”.
A Walesa jak zawsze…JA