Wspomnień czar! Diduszko umarł, Diduszko ożył. Dziś pierwsza rocznica. Pamiętamy! [WIDEO]
Prawicowy twitter obchodzi dziś pierwszą rocznicę tajemniczego zejścia pod Sejmem niejakiego Diduszki, czyli pierwszej ofiary kaczystowskiej dyktatury podczas Ciamajdanu 2016. Diduszko umierał na oczach całego świata, ale reżim pozostał nieczuły na jego poświęcenie i uchwalił budżet pomimo, że Diduszko leżał, a dymy snuły się wokół niego.
Kochani,
zbliża się pierwsza rocznica śmierci Diduszki zaszlachtowanego przez reżim kaczystowski.
Zapalmy ku pamięci tradycyjny wkład do znicza 😉 pic.twitter.com/u1tOOKwq0V— Immanuela_de_Kwant (@Immanuela_Kant) 8 grudnia 2017
Dyktatura nie zabiła Diduszki tak zupełnie, dzięki czemu udało mu się ożyć i nawet skorzystać z telefonu. Nie może to jednak w żaden sposób usprawiedliwić reżimu, który nie tylko prawie zabił Diduszkę, ale do tego nie zwrócił mu kosztów prania, co powinien był zrobić, gdyż od umierania na ulicy ubranie Diduszki z całą pewnością pobrudziło się i bez prania się nie obyło.
Prawicowy twitter łączy się w bólu z Diduszkową żoną, która z pewnością bardzo przeżywała Diduszkowe zejście. Co prawda, w przestrzeni publicznej pojawiły się głosy, jakoby jej mąż nie umierał, ale położył się na ulicy w ramach prowokacji mającej na celu oszukanie zachodniej opinii publicznej poprzez wmówienie jej, że wśród protestujących pod Sejmem są ofiary śmiertelne, ale przecież wiemy, że to niemożliwe. Diduszko to kryształowy bojownik o wolność, równość i demokrację! Nie oszukuje! Nie kombinuje! Nie ściemnia! Po prostu – szedł i zabił go reżim. A tego, że Diduszko ożył, racjonalnie wytłumaczyć się nie da. Cud!
haloo lewaczki wiecie co dzisiaj za dzień? Przypominamy !!
16.12 – 1wsza rocznica cudownego zmartwychwstania Diduszki
Celebrujcie#diduszko#rocznica #pamietamy pic.twitter.com/zd4ZmxKxBf— Daga (@daguuniaa) 16 grudnia 2017
Źródło: twitter
I co? Gelsdorfowej po kościach kręcenie się rozeszło.
no i mamy kolejny dowód że Polska to kraj cudów – natychmiastowe automatyczne zmartwychwstanie uliczne. Pamiętam jak przed laty u nas w Bogatyni pewna grupa osób prowadziła strajk pod urzędem gminy.tyli Jak wieść gminna niesie ponoć utyli na głodówce. Ale ktoś im zajumał tojtoja – wiecie co zrobili – ustawili swoisty ołtarzyk z kartonowej tablicy kwiatów i zniczy ku czci ofiary złej władzy – toalety Toitoi – pajace w celach propagandowych stworzyli wręcz lokalny kult kibla – ciekawe czy kodomici będą lepsi w pomysłach??