„Tylko na prawdzie jesteśmy w stanie budować pojednanie”. Jacek Międlar o książce „Sąsiedzi. Ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstw na Polakach” [WIDEO]
– Wierzę gorąco, że przez rozkochanie się w prawdzie, niejako przeniknięcie w prawdę, tak żeby prawda w nas przeniknęła, jesteśmy w stanie budować szczęśliwą cywilizację, szczęśliwe społeczeństwa i poprawne stosunki oparte na pojednaniu – mówił Jacek Międlar w telewizji internetowej Studio VTV1 podczas rozmowy na temat jego najnowszej książki „Sąsiedzi. Ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”.
Niedawno w Sejmie RP przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej Rusłan Stefanczuk zapewniał, że „wspólnie odnajdziemy prawdę” na temat tego, co wydarzyło się na Wołyniu. To oczywisty wykręt i gra na zwłokę. Prawda już jest odnaleziona i brzmi tak: Ukraińcy dokonali ludobójstwa na Polakach. I o tym zaświadczają liczne świadectwa zgromadzone przez Jacka Międlara, które opublikował w dwóch pierwszych tomach swojej książki. A będą kolejne tomy z kolejnymi relacjami.
Posłuchajcie, co Jacek mówi o spotkaniach ze Świadkami i o tym, dlaczego zajął się tym tematem: Te spotkania to było oprowadzenie mnie po jakichś czeluściach otchłani, po takich czeluściach wspomnień, które każdego dnia do tych ludzi wracają. To nie było tylko spotkanie z historią, ale to było spotkanie ze śmiercią, w pewien sposób. Z doświadczeniem śmierci, które ci ludzie przekazywali. I trochę też to była taka spowiedź generalna tych ludzi, na którą czekali. Bo nigdy wcześniej u nich nie był pracownik IPN, nigdy u nich nie był publicysta, a jeżeli nawet był, to nic nie opublikował, albo przestał zajmować się tematem. (…) Uznałem, że może taka jest ręka Bożej Opatrzności, żebym ja tych ludzi po prostu wysłuchał, przelał to na papier i upowszechnił testament ich doświadczeń.
Zobacz też:
Wyściskany ..eleńskie przez Dudę to nie poddaństwo, chanuka w P.prezydenckim przemówienie ,,jak ich
przedstawiciel zamiast zaproszenie np.Abp Jędraszewskiego by pokazać światu chrześcijańska/katolicką Polskę… Boże Narodzenie : kolacje Wigilijną ,łamanie się Opłatkiem, Pasterka. Przed wyborami będzie wyjazd do Częstochowy i in.
Zwrot “w Ukrainie” jest sztucznie wprowadzany i nadużywany przez niektóre media, które ulegając ukraińskiej narracji narzucają go swoim odbiorcom, rugując jednocześnie z polszczyzny tradycyjny zwrot “na Ukrainie”. Warto zauważyć, że według sondażu 80% Ukraińców konstrukcja “na Ukrainie” w niczym nie przeszkadza.
Jak słusznie zauważa dr Łukasz Adamski:
“(…) Przymierze i współpraca będą jednak zagrożone, jeśli pogrążymy się w spory wnikające w najgłębsze pokłady tożsamości obu narodów, a szacunek dla naszych kultur i racjonalność działań ustąpią miejsca płytkiemu myśleniu opartemu na fałszywych przesłankach. Przykładem takiego zagrożenia jest rugowanie z polszczyzny zwrotu „na Ukrainie”. Stosowanie go ma rzekomo implikować nieuznawanie podmiotowości politycznej Ukrainy. (…) Z gramatycznego punktu widzenia nie ma przeszkód, aby mówić „w Ukrainie”. Tylko po co to czynić? Nie ma w polszczyźnie reguły mówiącej, że przyimek „w” stosuje się wobec państw, a „na” – wobec prowincji. Mówimy „w Wielkopolsce”, „w Siedmiogrodzie”, „w Tyrolu”, a jednocześnie „na Łużycach”, „na Morawach”. Większość państw wymaga przyimka „w”, ale kraje wyspiarskie („na Cyprze”) oraz sąsiadujące z Polską z reguły domagają się użycia „na”. Stąd „na Łotwie”, „na Litwie”, „na Białorusi”, „na Ukrainie”, „na Słowacji” i „na Węgrzech”, a historycznie nawet „na Rakuziech”, czyli „w Austrii”. Już samo wyliczenie tych państw obala inny argument, że przyimek „na” podkreśla obecną lub dawną przynależność do państwa polskiego jakiegoś obszaru. Ani Węgry nie były częścią Polski, ani mówienie „w Tyrolu” nie oznacza postulowania niepodległości tego regionu.(…) Skąd się zaś w ogóle wzięło w polszczyźnie „na”? Otóż oznacza ono coś swojskiego, położonego po sąsiedzku – dlatego chadzało się „na Węgry”, jeździło „na saksy”, a wielu polskich urlopowiczów mówi, wbrew normie, o wyjeździe „na Chorwację”. ”
„Na Ukrainie” czy „w Ukrainie”? „Na” oznacza bliskość
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art36179221-lukasz-adamski-na-ukrainie-czy-w-ukrainie-na-oznacza-bliskosc
“Na Ukrainie” czy “w Ukrainie”. Prawie połowie Ukraińców jest to jednak obojętne
https://www.press.pl/tresc/72795,%5Bna-weekend%5D-_na-ukrainie_-czy-_w-ukrainie_—nowe-badania-pokazuja_-ze-prawie-polowie-ukraincow-jest-to-obojetne
47 procent respondentów ma obojętny stosunek do konstrukcji “na Ukrainie”, 33 procent jest gotowych ją zaakceptować, a 17 proc. nie uważa, by była ona stosowna -Tak więc 80% Ukraińców konstrukcja »na Ukrainie« nie przeszkadza.
Z całym szacunkiem Jacku, na IPN w temacie dokumentowania zbrodni ukraińskich to raczej bym nie liczył. Nawet jeśli ktoś z szeregowych pracowników Instytutu wykazałby się zainteresowaniem, powodowany szlachetnym odruchem coś by zaczął, to władza skutecznie go zniechęci. Zresztą na tego rodzaju trud IPN miał przecież lata, które zmarnotrawił pomimo szerokich możliwości (ot choćby te listy świadków o których wspominasz).
Obawiam się, że z chwilą śmierci ostatniego naocznego świadka tej zbrodni każde słowo prawdy na ten temat będzie ogłoszone „sianiem nienawiści” na tle i Twoja książka może okazać się solidnym klinem rozsadzającym narrację politycznych idiotów.
Na szczęście nikt wspomnień zawartych w tych książkach nie podważy bo są jeszcze zapisy audio. Najgorsze jest to, że (gdzieś czytałem), że w IPN tez zagnieździli się obcy i m.in. nastąpiły rehabilitacje niektórych sprawców, a akcja Wisła została potępiona, chyba nawet uchwałą sejmu.
Zwrot „w Ukrainie” jest sztucznie wprowadzany i nadużywany przez niektóre media, które ulegając ukraińskiej narracji narzucają go swoim odbiorcom, rugując jednocześnie z polszczyzny tradycyjny zwrot „na Ukrainie”. Warto zauważyć, że według sondażu 80% Ukraińców konstrukcja „na Ukrainie” w niczym nie przeszkadza.
Jak słusznie zauważa dr Łukasz Adamski:
„(…) Przymierze i współpraca będą jednak zagrożone, jeśli pogrążymy się w spory wnikające w najgłębsze pokłady tożsamości obu narodów, a szacunek dla naszych kultur i racjonalność działań ustąpią miejsca płytkiemu myśleniu opartemu na fałszywych przesłankach. Przykładem takiego zagrożenia jest rugowanie z polszczyzny zwrotu „na Ukrainie”. Stosowanie go ma rzekomo implikować nieuznawanie podmiotowości politycznej Ukrainy. (…) Z gramatycznego punktu widzenia nie ma przeszkód, aby mówić „w Ukrainie”. Tylko po co to czynić? Nie ma w polszczyźnie reguły mówiącej, że przyimek „w” stosuje się wobec państw, a „na” – wobec prowincji. Mówimy „w Wielkopolsce”, „w Siedmiogrodzie”, „w Tyrolu”, a jednocześnie „na Łużycach”, „na Morawach”. Większość państw wymaga przyimka „w”, ale kraje wyspiarskie („na Cyprze”) oraz sąsiadujące z Polską z reguły domagają się użycia „na”. Stąd „na Łotwie”, „na Litwie”, „na Białorusi”, „na Ukrainie”, „na Słowacji” i „na Węgrzech”, a historycznie nawet „na Rakuziech”, czyli „w Austrii”. Już samo wyliczenie tych państw obala inny argument, że przyimek „na” podkreśla obecną lub dawną przynależność do państwa polskiego jakiegoś obszaru. Ani Węgry nie były częścią Polski, ani mówienie „w Tyrolu” nie oznacza postulowania niepodległości tego regionu.(…) Skąd się zaś w ogóle wzięło w polszczyźnie „na”? Otóż oznacza ono coś swojskiego, położonego po sąsiedzku – dlatego chadzało się „na Węgry”, jeździło „na saksy”, a wielu polskich urlopowiczów mówi, wbrew normie, o wyjeździe „na Chorwację”. ”
„Na Ukrainie” czy „w Ukrainie”? „Na” oznacza bliskość
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art36179221-lukasz-adamski-na-ukrainie-czy-w-ukrainie-na-oznacza-bliskosc
„Na Ukrainie” czy „w Ukrainie”. Prawie połowie Ukraińców jest to jednak obojętne
https://www.press.pl/tresc/72795,%5Bna-weekend%5D-_na-ukrainie_-czy-_w-ukrainie_—nowe-badania-pokazuja_-ze-prawie-polowie-ukraincow-jest-to-obojetne
47 procent respondentów ma obojętny stosunek do konstrukcji „na Ukrainie”, 33 procent jest gotowych ją zaakceptować, a 17 proc. nie uważa, by była ona stosowna -Tak więc 80% Ukraińców konstrukcja »na Ukrainie« nie przeszkadza.
Byłem w jednym z oddziałów IPN-u z dokumentami źródłowymi potwierdzającymi zamordowanie ponad 30 Polaków przez komunistów. Chciałem ich upamiętnić. Dyrcio poklepał mnie po plecach, pokręcił głową, a na złożone pismo o pomoc, odpowiedział jak mam korzystać z ich zasobu…
Fałszywa mapa rzekomej Ukrainy (1718 r ) zamieszczona przez członka ukraińskiego MSZ. W tym czasie Ukraina nie istniała jako państwo a jedynie jako pojęcie geograficzne i obejmowała tylko ziemie nad Dnieprem i Bohem. Zarówno Wołyń , Podole jak i Ziemia Czerwieńska mianem Ukrainy nie były objęte.
https://twitter.com/YPerebyinis/status/1661100086066028552?s=20
Terytorium Ukrainy w świetle kartografii
http://przemyslhistoria.pl/przemysl/dzieje/rus/Kartografia/kartografia.html
Zestawienie przykładowych map
1. Mapa Środkowej Europy w/g kardynała Mikołaja z Kuzy z drugiej połowy XV wieku.
Mapa ta nie zna terminu „Ukraina”.
2. Mapa Polski Wacława Grodeckiego z 1557 r.
Mapa ta nie zna terminu „Ukraina”.
3. Mapa środkowej i wschodniej Europy z atlasu Gerarda Mercatora z 1630 r.
Mapa ta nie zna terminu „Ukraina”.
4. Mapa Wielkiego Księstwa Litewskiego Tomasza Makowskiego z 1613 r.
Mapa ta nie zna terminu „Ukraina”.
5. Mapa Rosji Hesselo Gerardo z 1613 r.
Mapa ta nie zna terminu „Ukraina”.
6. Mapa Polski du Val’a.
Mapa ta nie zna terminu „Ukraina”.
7. Mapa Dzikich Pól vulgo Ukrainy le Vasseur’a de Beauplan z 1648 r.
Termin „Ukraina” znajduje się jedynie w tytule jako jednoznaczny z pojęciem „Dzikich Pól”.
8. Mapa Polski le Vasseur’a de Beauplan z 1651 r.
Napisem „Ukraina” objęto pas między Bohem a Dnieprem.
9. Mapa Ukrainy z atlasu Fr. Getkanta (1638-1639).
Nazwą „Okraina” oznaczono obszary nad Donem.
10. Mapa Polski Guillaume de l’Isle z początku XVIII w.
Nazwa „Ukraina” znajduje się jedynie w tytule mapy.
11. Mapa Polski J. Senex’a z początków XVIII wieku.
„Ukraina” obejmuje obszary nad Bohem i Dnieprem.
12. Mapa Polski Sansona z 1688 r.
„Ukraina” obejmuje obszary nad Bohem i Dnieprem.
13. Mapa Rosji Megdena i Brussa z 1699 r.
„Ukraina” obejmuje obszary nad Bohem i Dnieprem.
14. Mapa Królestwa Polskiego i Księstwa Litewskiego z XVII w.
„Ukraina” obejmuje obszary nad Bohem i Dnieprem.
15. Mapa Rosji Izaaka Massy z 1633 r.
„Ukraina” obejmuje obszary nad Bohem i Dnieprem.
16. Mapa Ukrainy M. Seuttera z XVIII w.
„Ukraina” obejmuje obszary nad Bohem i Dnieprem.
17. Mapa południowej części Rosji I. Nieleniewa z 1779 r.
Nazwę „Ukraina” przeniesiono w granice Państwa Polskiego.
18. Mapa południowej części Rosji I. Nieleniewa z 1782 r.
Na mapie skasowano nazwę „Ukraina”.