Trump pozywa Facebooka, Twittera i YouTube. Chodzi o cenzurę treści konserwatywnych i blokadę jego kont
Donald Trump ogłosił, że pozwie szefów największych mediów społecznościowych: Facebooka, Twittera i Google-Youtube. Zarzuca im cenzurę oraz dyskryminację użytkowników o konserwatywnych poglądach.
Donald Trump obok grupy poszkodowanych działaniami wyżej wymienionych koncernów medialnych będzie głównym powodem w sprawie. Zespół prawny Donalda Trumpa twierdzi, że pozycja Facebooka „rośnie do rangi aktora państwowego”. Zgodnie z pierwszą poprawką do Konstytucji USA, która gwarantuje wolność słowa, Facebook nie może cenzurować treści zgodnych z prawem.
Kongres nie ustanowi ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd – brzmi pierwsza poprawka do Konstytucji USA.
Donald Trump w wystąpieniu w Bedminster w New Jersey wyjaśnił powody swojej decyzji i wkroczeniu z szefami wielkich koncernów medialnych na drogę sądową.
– Jeśli mogą to zrobić mi, mogą to zrobić każdemu. I w rzeczy samej dokładnie to robią. Wyrzucają ludzi za nie wiadomo co. To nieprawdopodobne, co robią – dodał, odnosząc się do skasowania jego kont na Facebooku’ i Twitterze po zamieszkach w Kapitolu w styczniu 2021 roku, a zarazem w trakcie trwania kampanii prezydenckiej, w której walczył o reelekcję. Zawieszenie na Twitterze jest bezterminowe. Facebook w maju ogłosił, że decyzja pozostanie w mocy przez co najmniej dwa lata i może zostać przedłużona.
Donald Trump poinformował dziennikarzy, że pozew złożył w sądzie federalnym na Florydzie. Domaga się w nim także przywrócenia zawieszonych kont oraz odszkodowań.
Źródło informacji: BBC
Przeczytaj także:
Oby wygrał i dostał duże odszkodowania.
A niech ich puści w skarpetkach…