To się nazywa „nowoczesny uchodźca”! Ubrania dla imigrantów ze statku „Aquarius” już są na śmietniku, a „uchodźcy” stołują się w ekskluzywnych restauracjach
Dwa tygodnie temu (13 czerwca 2018) informowaliśmy Państwa o dobijającym do włoskiego brzegu statku „Aquarius”, na którym przebywało 600 imigrantów. Włosi powiedzieli stanowcze nie zalewowi islamu i potężny okręt odesłali z kwitkiem do Hiszpanii. W sprawie interweniował nawet prezydent Francji, Emmanuel Macron.
W końcu imigranci dobili do brzegu Półwyspu Iberyjskiego, zostali zakwaterowani w Cheste’s Educational Complex i od razu dali o sobie znać. Prędko zapełnili pobliskie śmietniki. Nie, nie zapełnili ich prawdziwymi śmieciami czy papierkami po jedzeniu, ale ubraniami i ręcznikami, które dostali w podarku od Czerwonego Krzyża.
Ponadto już pierwszej nocy po przybyciu do Hiszpanii, pierwsi imigranci, którym udzielono pomocy, zostali zauważeni w drogiej restauracji Cheste, gdzie płacili za swoje posiłki sumy, na których jednorazowe wydanie nie może sobie pozwolić statystyczny Europejczyk.
Miejscowa ludność jest oburzona, zwłaszcza że obraz islamskiego „uchodźcy” mocno odbiega od tego, który mają w pamięci nasi przodkowie z czasów II wojny światowej. Prawdziwy uchodźca cieszy się każdym kawałkiem chleba, ma puste kieszenie i dziękuję za każdą udzieloną mu pomoc. A w demoliberalnych mediach nadal słyszymy jedno i to samo: Do Europy przybywają biedni „uchodźcy”, sieroty i wdowy szukające ratunku…
Źródło informacji: voiceofeurope, sioe.pl
Przeczytaj:
Piekielna decyzja abp Kupnego! Zdeklarowany ateista redaktorem naczelnym katolickiego radia
Chyba trzeba by rozważyć opcję tresowania rekinów ludojadów. Może to nie rozwiąże całości problemu ale trochę przetrzebi towarzystwo!
To wszystko da się wytłumaczyć. Owe ubrania były …za ciasne. A czemu za ciasne? Bo pracownicy włoskiego Czerwonego Krzyża byli zafrasowani nieustannym łamaniem konstytucji w Polsce, spać nie mogli przez łamanie u nas praworządności i z tego niewyspania wydali dorosłym dziecięce ubranka.
A te kosztowne posiłki? To z różnicy kursowej. Myśleli, że ceny są jak u nich – w muszelkach, nie w euro.