[RELACJA FOTO i WIDEO] Tysiące Ormian protestowało w Warszawie przeciwko agresji Azerów i Turków na chrześcijańską Armenię
Kilka tysięcy Ormian wzięło udział w warszawskim marszu przeciwko agresji Azerów i Turków na Ormian. Można zaryzykować stwierdzenie, że z placu Zamkowego przed siedzibę Parlamentu Europejskiego na Świętokrzyskiej przeszli wszyscy Ormianie mieszkający w Polsce. W 2011 roku mieszkało ich w Polsce 4000 w tym 670 wywodzących się z rodzin od wieków związanych z Polską, a reszta z nowej emigracji – co pięknie świadczy o patriotyzmie tego narodu.
Podczas manifestacji Ormianie wyrażali swoją solidarność z wojskami broniącymi ich współbraci zamieszkujących Górny Karabach, formalnie przynależący do islamskiego Azerbejdżanu. W marszu wzięli udział nieliczni Polacy.
W manifestacji uczestniczył publicysta, Jan Bodakowski. Jak zaznacza, kierował się dwoma powodami.
– Po pierwsze, by wyrazić solidarność z chrześcijańskim narodem walczącym z muzułmanami – konflikt ten to jedna z odsłon globalnej wojny islamu z chrześcijaństw. Po drugie z szacunku dla takich polskich Ormian jak arcybiskup Teodorowicz, który w II RP był działaczem ruchu narodowego – zaznacza Bodakowski.
Relacja wideo przygotowana przez Jana Bodakowskiego (3 filmy):
Jan Bodakowski przygotował garść informacji o Armenii i Azerbejdżanie, oraz ludobójstwie Ormian dokonanym przez Turków.
Armenia
Armenia to bardzo zlaicyzowany kraj, religia nie ma w nim żadnego autorytetu i nie oddziałuje na sferę publiczną. Silna jest tożsamość narodowa Ormian. XIX wieczne odrodzenie narodowe w Armenii było antyklerykalne, i uznawało kościół za przeszkodę w odrodzeniu narodowym.
W Armenii stacjonują wojska rosyjskie. Kraj jest uzależniony od Rosji i importuje z Rosji broń. Armenia jest krajem bardzo zaangażowanym w sojusz z Rosją, szczególnie silna jest współpraca wojska i służb bezpieczeństwa. Armenia pokrywa połowę kosztów funkcjonowania rosyjskiej bazy wojskowej w Giumri. Rosjanie odmawiają sądzenia rosyjskich żołnierzy popełniających zbrodnie na Ormianach. Rosyjska Federalna Służba Pogranicza (część FSB) pilnuje ormiańskiej granicy z Turcją i Iranem. Pomimo dobrych relacji z Armenią, Rosja sprzedaje broń nie tylko temu państwu, ale i Azerbejdżanowi, z którym Armenia ma konflikt graniczny, i który jest popierany przez Iran.
Populacja Armenii wynosi 3 miliony mieszkańców, a PKB tego kraju tylko 6000 dolarów na osobę. Energetyka, łączność, transport zależne są od Rosji, Armenia oddała Rosji swój przemysł w ramach spłaty długów za dostawy surowców. Armenia jest też uzależniona od Rosji, bo 21% PKB kraju pochodzi z przekazów ormiańskich imigrantów pracujących w Rosji.
W Armenii oficjalnie działają rosyjskie organizacje państwowe i prywatne (utrzymywane przez państwo), szerzące w tym kraju rosyjską propagandę. Rosja chce Armenii narzucić język rosyjski i domaga się zakazu działalności w Armenii ormiańskich organizacji pozarządowych z zachodu.
Azerbejdżan
Azerbejdżan to kraj muzułmański, choć islam nie oddziałuje w nim tak silnie, jak w innych krajach islamskich. 2/3 jego populacji stanowią szyici (stanowiący też większość w Iranie), a 1/3 wspieni przez Turcję sunnici (stanowiący większość w całej globalnej populacji wyznawców islamu). Choć język Azerów należy do języków tureckich, to wyznają religie persów. Koncepcja narodu azerskiego powstała dopiero w XIX wieku.
Azerbejdżan jest republiką dość niezależną od Rosji, pozostającą w sojuszu z Iranem, dąży do integracji z zachodem. Znajduje się w konflikcie granicznym z Armenią Azerbejdżan, jest też importerem rosyjskiej broni (Rosja sprzedaje broń obu stronom konfliktu).
Dla Rosji Azerbejdżan jest ważnym krajem, bo przez jego terytorium mogą biec rurociągi z gazem i ropą, omijając Rosję. Dla rosyjskiej polityki ważne jest to, że w Rosji pracuje 2 miliony azerskich imigrantów ekonomicznych.
Ludobójstwo Ormian dokonane przez Turków
Warto pamiętać, że mordowani przez Turków Ormianie stworzyli pierwsze chrześcijańskie państwo już w IV wieku (przed tym, jak chrystianizacji uległ Rzym).
W latach 1895 – 1896 Turcy wymordowali 200.000 Ormian (w tym część tych, których przed zamordowaniem zmusili do konwersji na islam). W wyniku prześladowań 50.000 Ormian wyemigrowało, 100.000 przymusowo poddano przymusowej islamizacji (mężczyzn przymusowo obrzezano, kobiety zmuszono do zostania żonami muzułmanów) i poddano inwigilacji, 100.000 dziewcząt i kobiet porwano do islamskich haremów, robiąc z nich seksualne niewolnice.
Turcy wymordowanie chrześcijan i przejęcie ich mienia uznali za obowiązek religijny. Dla muzułmanów mordowanie chrześcijan było swego rodzaju świętem, mordy błogosławili islamscy duchowni. Zbrodnie dokonywane były z polecenia władz. Pogromy mogli przeżyć tylko ci, którzy dokonywali konwersji na islam. Chrześcijanie byli torturami zmuszani do konwersji (np. powoli, po kawałku, żywcem ich ćwiartowano). Zwłoki ofiar były profanowane (np. zdzierano z nich skórę i wypychano sianem, by zrobić kukle).
Podczas pogromów zniszczono 568 kościołów, 77 klasztorów, a 328 kościołów zamieniono na meczety. Setki ofiar ginęły naraz, gdy szukając azylu w kościołach, gdzie płonęły żywcem w podpalonym przez muzułmanów budynkach. Zbrodnie zostały dokładnie opisane przez ówczesnych europejskich dyplomatów.
Zbrodnie młodoturków, którzy przejęli władze Turcji w 1908 roku, też zostały opisane przez dyplomatów. Ideologia młodoturecka postulowała powstanie Wielkiego Turanu – wspólnoty ludów tureckich od Bosforu po Ałtaj. Zamieszkałe te tereny inne narody uznane były za przeszkodę, którą należy zlikwidować.
W 1914 roku Turcja przystąpiła do wojny po stronie Niemiec i Austrii. Ludobójstwo Ormian poprzedziło odebranie Ormianom broni i likwidacja ich liderów. Eksterminacja przeprowadzona była poprzez deportacje na pustynie, na którą Ormianie podążali w marszach śmierci. W czasie marszu pozbawieni wszelkiego mienia, żywności i wody Ormianie umierali w cierpieniach. Ci, co przeżyli marsz śmierci, byli mordowani przez armie i bojówki Organizacji Specjalnej. Na Ormian napadali w czasie tych marszów też, za zgodą Turków, Kurdowie. Ormianki były masowo gwałcone przez Turków i Kurdów. Trupy zmarłych w czasie marszu nie były grzebane.
Od 1915 do 1918 Turcy zamordowali 1.500.000 Ormian (z 2-milionowej populacji tego narodu w Turcji). W czasie wojny Turcy wymordowali też wszystkich Ormian służących w armii tureckiej. Najpierw Turcy zmuszali do konwersji swoje ofiary (Ormianki zmuszali do poślubiania Turków), potem nie byli zainteresowani konwersją, tylko wymordowaniem jak największej ilości Ormian. Ormiańskie dziewczynki wysyłane były do haremów, gdzie muzułmanie je gwałcili. Kościoły zamieniono na meczety.
Do dziś władze Turcji negują ludobójstwo Ormian. Szkoły uczą zaprzeczania tej zbrodni, w wyniku czego młodzi Turcy nienawidzą Ormian. Turcja na forum międzynarodowym zwalcza prawdę o tej zbrodni. W Turcji osoby mówiące prawdę o eksterminacji Ormian oskarżane o „podżeganie do nienawiści rasowej” trafiają do więzień, gdzie są torturowane.
Fotorelacja Jana Bodakowskiego z marszu
brakuje w tym artykule informacji – ze strachu czy to niewiedzy – o roli plemienia żmijowego w tej „operacji”.
Kompletna bzdura z tą laicyzacją Ormian!
Ormianie są tak samo związani z Apostolskim Kościołem Ormiańskim, jak Polacy z katolicyzmem. Może wiary tam nie ma, nie mnie to oceniać, ale jest tradycja, malowanie jajek, choinka. Kościół Ormiańskim pełnił podobną rolę dla ormiańskiej diaspory, jak katolicyzm dla Polaków podczas zaborów.
A propos, na kogo mogą liczyć Ormianie, jak są otoczeni przez muzułmanów, jak nie na chrześcijańską, prawosławną Rosję?
CIEKAWE ILE MANDATOW WYSTAWILA IM POLICJA,ZA BRAK MASECZEK,CZY STRACH POLICJI NIE POZWOLIL NA TAKI KROK,BO ZOSTALI BY POSADZENI O RAZIZM
A WE WROCLAWIU MARSZ ZA BRAK MASECZEK ZOSTAL ROZWIAZANY,WIEC MY POLACY JESTESMY JEDNAK DYSKRYMINOWANI WE WLASNYM KRAJU
Ormianie mają lepiej w Polsce niż my. Popieram ich, ale skąd się wzięło nagle w Polsce kilka tysięcy? Nowa emigracja i ściąganie kogo się da do Polski i wyrzucanie Polaków na zachód. Taka prawda.
Byłem we wszystkich krajach Kaukazu, z Karabachem włącznie. Polecam moje artykuly i galerie zdjęć.
https://www.kompas.travel.pl/kraje/armenia/