Przetargi na ściekach na tzw. cwaniaka! Tak krakowska firma miała wyrolować kilka samorządów…
Trzy gminy twierdzą, że z winy tej samej krakowskiej firmy budowlanej nie doszło do realizacji opiewających
na sumę blisko 250 mln zł inwestycji finansowanych z unijnych środków. Sprawa trafiła do prokuratury – napisał Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”, który jako pierwszy ujawnił kulisy złożonego przez samorządy Jarocina, Koła i Łowicza zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez krakowską firmę budowlaną.
Nieprawidłowości… na 250 mln zł
Samorządy skarżące krakowską firmę mówią o niezrealizowaniu przez nią inwestycji o wartości łącznej 250 mln zł.
„To jeden z najbogatszych unijnych funduszy. Budżet „Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014–2020” (POIŚ) to ponad 4,1 mld zł. Według podległego gminie Jarocin Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (PWiK) przy realizacji finansowanych z niego inwestycji miało dojść do poważnych nieprawidłowości”
– informuje Nisztor w dzisiejszym wydaniu „GP”, opisując treść 700-stronnicowego zawiadomienia.
Z ustaleń „GP” wynika, że zawiadomienie dotyczy wątpliwości wokół działań krakowskiej grupy Control Process (CP), specjalizującej się w realizacji inwestycji budowlanych.
Wygrywają przetarg i znikają lub podważają
Głos w sprawie zajął także Remigiusz Nowojewski, prezes PWiK w Jarocinie.
„Modus operandi działania grupy CP polega na stawaniu do przetargów poprzez nowe puste spółki składające zapewnienia, że wykonają inwestycję poprzez podwykonawców. Dzięki temu zabiegowi kwalifikują się do postępowania.Następnie – już po podpisaniu kontraktu – podwykonawcy nie pojawiają się na placu budowy, roboty stoją, a grupa CP gnębi zamawiającego rozszerzeniem zakresu prac, koniecznością wykonania dodatkowych robót, jednocześnie podważając dokumentację przetargową, do czego mieli pełne prawo podczas trwającego postępowania. CP chodzi o wyciągnięcie jak największych pieniędzy od zamawiającego i wydłużanie w nieskończoność realizacji kontraktu”
– mówił Nowojewski.
Referencje licentia poetica
Kluczowym argumentem dla prokuratury, by wszcząć śledztwo, mogą okazać się fikcyjne referencje, co opisał w swoim artykule red. Nisztor.
„Z zawiadomienia, do którego dotarła „GP”,wynika również, że zarząd grupy CP przy realizacji kontraktu z jarocińskim PWiK mógł dopuścić się poświadczenia nieprawdy. Po wygranym przetargu i zawarciu umowy zmienili m.in. głównego projektanta.Wskazano, że owa osoba posiada doświadczenie związane z realizacją istotnych projektów dla firm z branży wodociągowo-kanalizacyjnych, m.in. z Chorwacji i Rumunii. Dowodem na to było złożone w PWiK oświadczenie wiceprezesa CP. Samorządowe przedsiębiorstwo, jak wynika z zawiadomienia, prześwietliło złożone referencje. Okazało się, że wskazane podmioty albo nie znały osoby wskazanej jako głównego projektanta jarocińskiej inwestycji, albo osoba ta nie realizowała żadnych projektów wskazanych w złożonym oświadczeniu”
– czytamy w artykule w „Gazecie Polskiej” z 13 maja br.
Wszystko zależy od prokuratury
Zawiadomienie obejmuje trzy finansowane z PIOŚ inwestycje nie tylko na terenie gminy Jarocin, ale także Łowicz i Koło (obydwa samorządy dołączyły się do zawiadomienia jarocińskiego PWiK).
„Każda dotyczyła modernizacji lub przebudowy lokalnej oczyszczalni ścieków. Jednak żadna z nich nie została zrealizowana. Gminy walczą teraz zarówno o ich wykonanie, jak i zachowanie przyznanych im unijnych
środków. Jeśli inwestycje nie powstaną w terminie, wówczas gminy mogą stracić ponad 150 mln zł otrzymanych w ramach PIOŚ (koszt całości to około 250 mln zł)”
– informuje Nisztor wskazując, że pomimo pozorów zwyczajnego niepowodzenia budowlanego wiele wskazywać może na celowe „zasypanie” inwestycji w celu wyłudzenia pieniędzy.
Co myśli o takim wnioskowaniu krakowska grupa Control Process? Zdaniem Nisztora, pomimo wysłanych pytań i potwierdzenia ich odbioru, firma nie zechciała na nie odpowiedzieć.
WR/fot. Pixabay