Poznajcie „poezję” Juliana Kornhausera o tzw. pogromie kieleckim. „Bić Żydów krzyczeli, dzielni chłopcy dobijają dziewczynki żydowskie”
"Wiersz o zabiciu doktora Kahane"
W ramach literackiego dokształcania, a zarazem politycznego uświadamiania, postanowiliśmy opublikować na naszym portalu wiersz niejakiego Juliana Kornhausera, poety, profesora nauk humanistycznych, nauczyciela akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego, a zarazem teścia prezydenta RP Andrzeja Dudy. Syn Żyda z Krakowa, Jakuba Kornhausera, napisał wiersz o rzekomym polskim antysemityzmie, a konkretnie o tym jak podczas pogromu kieleckiego (lipiec 1946) funkcjonariusze sowieckich aparatów represji, które okupowały Polskę, zamordowali dr. Seweryna Kahane, przewodniczącego Komitetu Żydowskiego. Bić Żydów krzyczeli, Polacy – pisze Kornhauser w swojej polakożerczej „poezji” i imputuje Polakom zezwierzęcony antysemityzm. Dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach dobijają dziewczynki żydowskie – z walecznej polskiej młodzieży walczącej z sowieckim okupantem kpi Kornhauser.
Ciekawi jesteśmy, co by było gdyby np. teść, albo ojciec Bronisława Komorowskiego, także wysmarowałby takie dziełko, czy także „polscy patrioci” i „niezależni dziennikarze” nabierali by wody w usta… Bądźmy obiektywni, demaskujmy i potępiajmy antypolonizm wszelkiej maści.
Wiersz o zabiciu doktora Kahane
A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie,
żeby pana swego, Seweryna Kahane,
zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!
Boże że go pożałuj i wszech synów Dawidowych
iże tako marnie zeszli od nierównia swojego!
Chciałci i jego bracia miła królowi służyć
swą chorągiew mieć, ale żołnierze dali go zabić.
Żołnierze, milicjanci, kieleccy rodzice
świętości nie mieli, bezbronne dzieci zatłukli!
Zabiwszy, ulicami powlekli, bić Żydów krzyczeli,
Polacy, kielczanie jako psy kłamacze.
Okrutność śmierci poznali, szkarady posłuchali,
krwią splamili przyjacioły, na bruk ich wyrzucili.
Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew.
Julian Kornhauser – „Kamyk i cień” – str 28, Wydawnictwo a5 – Poznań 1996.
Zobacz także:
„To była prowokacja”. Dokumentalny film o tzw. pogromie kieleckim [WIDEO]
Senator PiS zawieszony w prawach członka partii za udostępnienie na fb filmu z getta warszawskiego
najbardziej charakterystyczne
,,żeby pana swego, Seweryna Kahane”
od kiedy tom żyd był panem mieszczan i chłopów, jakieś mrzonki talmudystów
Interesuje mnie tylko jedno, jak się ma prawda historyczna do wypocin profesora? Czekam na odpowiedz historyków polskich, mam nadzieję, że tacy jeszcze są.
Julian Kornhauser – „Kamyk i cień” – str 28, Wydawnictwo a5 – Poznań 1996.
ISBN 83-85568-25-5
Książka dotowana przez Ministerstwo Kultury i Sztuki
I jeszcze coś o twórczości J.Kornahausera…
„Czerwona msza – czyli uśmiech Stalina” – Bohdan Urbankowski
/fragmenty/
„Trzeba przyznać, że partia potrafiła dokooptować kilka młodzieżowych autorytetów w sposób niezwykle trafny. Na dobrą opinię marksizmu-leninizmu pracował w Studencie wykładowca tego przedmiotu w krakowskiej AGH, niezły do tego poeta Adam Zagajewski (rocznik 1945). Tuż po Grudniu ’70 roku dość sprytnie i w imieniu partii przyznał się do niewielkich błędów, potem jednak zachwalał, jakie to szanse stwarza marksizm dla całej generacji młodych. Jeden ze swych reklamiarskich tekstów zatytuował nawet „Marksizm siódmej generacji”, co jednym mogło się kojarzyć z 7 cudami świata, innym z 7 grzechami głównymi — w każdym razie magicznie i zachęcająco. Zagajewski nie widział zresztą lepszej ideologii niż marksizm-leninizm. Przecież nikt inny — jego zdaniem — jak tylko bolszewiccy rewolucjoniści, z karabinem w ręku i Leninem w ustach (bądź odwrotnie) rozwiązali problemy, przed którymi cofała się myśl teoretyczna. „W rosyjskim brzeźniaku — pisał w programowym wierszu «Paradoksy eleatów» — Achilles dogonił żółwia”.
Również drugi z liderów Nowej Fali, Julian Kornhauser (1946), połączy poezję z działalnością na rzecz partii i w sposób niezwykle sprytny spróbuje sprzedać młodzieży niezbyt świeżego Lenina w nowym opakowaniu: jako człowieka łączącego znaną rewolucyjność z taktem i delikatnością:
MOJA ŻONA ŚPI, ILJICZU
Paryż, 1904 rok, Łunaczarski wita Lenina na dworcu,
malarz Aronson wykonuje portret Sokratesa, szelest
ogłupiałych poetów, panie z towarzystwa okazują się
agentkami obcego mocarstwa, o co walczył Lef, Mierkułow
rzeźbi gipsowe popiersie, żydowskie kawały podczas
gry w szachy, Bóg z głową konia wyciera tłuste palce
w fartuch, kwadratowe okienka partii, tu leży cieśla,
towarzyszu, a tam dalej jakiś Serb, dębowy zegar z epoki
fin de sieclu, w tym pomieszczeniu kilka rzek jeszcze
bez nazw, może być Leta, ziemia dla chłopów, dla wszystkich
Kruczonych walczy o żargonowe wyrażenia w rodzaju: bić
w mordę, aby lepiej wyrazić rewolucję, nie je, ściska
dłoń, nie ma czasu jak to, świeże mogiły robotników,
Vallotton pisze cyrylicą na krzyżu: dureń jest ozdobą
życia, a w nawiasie Gorki, poemat „Lenin” jest ukończony
i Majakowski dzwoni do huty szkła z zapytaniem o termin
wieczoru autorskiego: niestety Włodzimierzu Włodzimierzowiczu — odpowiadają — na razie robimy rewolucję, w Paryżu
jest marzec i ciepło, Lenin wychodzi z domu na palcach,
aby nie zbudzić żony przyszłego ministra oświaty.
Oczywiście nie był to jedyny wiersz Kornhausera, ale wzorce prezentowane do naśladowania w innych były równie lewicowe. W poświęconym pamięci Róży Luksemburg utworkowi pt. „Cyrk „Moderne” Scheidemanna”, w usta przywódcy socjaldemokracji Kornhauser wkłada taki oto apel:
Na miłość boską zabijcie Różę Luksemburg
w sposób skłaniający do studiów nad realizmem
rewolucji, wyłupcie oczy o niezwykłym blasku
Niemiec, wyrwijcie włosy, których letnia miękkość
posłuży do udowodnienia sił nadnaturalnych
zadepczcie twarz całowaną przez Lenina (…)
Ktoś, kogo Lenin całował, musi być najpiękniejszy, także pod względem włosów, i Kornhauser ma pecha, że go nie Lenin całował, a ledwie Zagajewski… Ktoś, kogo Lenin całował, nie może też być niesłuszny — i o to właśnie tu chodzi. Kornhauser był za bardzo marksistą-leninistą, by nie wiedzieć, jak ostro Róża Luksemburg krytykowała Lenina za to, iż walcząc o władzę dla swej grupki, topi Rosję we krwi. O bolszewikach mówiła z przekąsem: „Lenin i jego nadludzie”. O tym, jak Lenin wyrażał się o Róży Luksemburg, wspominać tu nie wypada. Fikcja miłości pięknego Lenina do pięknej p. Luksemburg (Kornhauser pomija oczywiście to, że była kulawa i miała lekkiego zeza) spełnia tu inne zadanie, poszerza paradygmat marksizmu, daje do zrozumienia, że można nie tylko czcić Lenina, lecz i Różę. Wskazując zaś jako wrogów socjaldemokratów–morderców (ich niemieckie nazwiska muszą kojarzyć się dodatkowo z faszyzmem), Kornhauser narzuca czytelnikom jedynie słuszny wybór moralny. Szantażujący tematem śmierci, grający na sentymentach tekst Kornhausera to udoskonalona wersja socrealistycznych agitek. Nawet Róża Luksemburg była w nich piękna jak komunizm. W rzeczywistości było dokładnie odwrotnie.
W nauce istnieje zjawisko rozwoju i obumierania teorii. W ostatniej fazie starzejąca się teoria próbuje nadążyć za czasem i aby wszystko wyjaśnić — wchłania elementy teorii młodszych, konkurencyjnych. Traci w ten sposób tożsamość i po pewnym czasie się rozpada. Tak w pewnym momencie próbowano ratować marksizm. Adam Schaff w programowanej pracy Marksizm a jednostka ludzka (1965) łatał go egzystencjalizmem, Maria Janion w książce Romantyzm — Rewolucja — Marksizm (1972) zatykała dziury marksizmu francuskimi socjologami, niemieckimi ekspresjonistami, a nawet próbowała ożenić Engelsa z tym zboczeńcem de Sadem, co podobałoby się zapewne obu panom, a jeszcze bardziej czytającej publiczności. Wreszcie coś podniecającego w tym marksizmie! Rozszerzał też paradygmat Jerzy Ziomek, zapomniany dziś słusznie profesor z Poznania, który jako najświeższe dania serwował swym studentom tzw. „filozofię krytyczną” paru frankfurckich marksistów i — co gorsza — zdołał na swą wiarę nawrócić młodego Barańczaka. Szydłowski z kolei lansował Brechta jako wzorzec marksisty — modzie tej na długo ulegli nawet twórcy skądinąd rozsądni jak Krynicki czy Burek.
Drukując w 1973 roku wiersz o Róży Luksemburg, Kornhauser robił to samo, co Ważyk, pisząc w roku 1955 „Poemat dla dorosłych”, a potem jego „Krytykę”: poszerzał paradygmat. Ważyk mówił o powrocie do norm Lenina, Kornhauser jeszcze dorzucał Różę Luksemburg i kończył, szantażując apelem do heroizmu: „zaciskając zęby śpiewamy «Międzynarodówkę»”. Nie wiem, jak wychodziło Kornhauserowi śpiewanie z zatkanym przednim otworem, ale prawdziwi marksiści nie takie cuda potrafili. Podobnie jak Ważyk, tak i poeci Nowej Fali próbowali ratować partyjną ideologię, konstruując sztuczny horyzont. Ważyk przekonywał czytelników, że można wybierać jedynie między stalinizmem a leninizmem, poeci Nowej Fali dorzucali jeszcze Różę Luksemburg i Brechta, Majakowskiego i Łunaczarskiego, przekonywali czytelników, że mogą wybierać między nimi — żeby tylko nie przyszło im do głowy, że mogą rzucić w diabły całą tę lewicową, pełną zbrodni tradycję i wybrać prawicę z jej sentymentalizmem, Poniatowskim i barszczem z uszkami. Tudzież z wiernością sobie. Nowa Fala była uważana, i sama też się uważała, za drugie, poprawione i może ostateczne wydanie lewicy w Polsce.”
Stanowisko A.Dudy w sprawie wiersza swojego teścia:
fragment wywiadu Wirtualna Polska z dnia 27.04.2015
….
WP Ceni pan twórczość swojego teścia Juliana Kornhausera?
AD – Bardzo.
WP Zacytuje pan fragment jakiegoś jego wiersza?
AD – Cicho, pusto, złoty świecznik błyszczy się jak oko lisa…
WP Na pewno dotarły do pana zarzuty o antypolski charakter jednego z jego utworów.
AD – Nie jest to utwór antypolski. Uważam, że artysta ma prawo wyrażać swoje odczucia.
bez komentarza ……
Najlepszy przykład twórczości żydowskiej to wczorajsze głosowanie w Sejmie i Senacie nad antypolska nowela ustawy o IPN. Listy z nazwiskami i głosami można sobie ściągnąć z Internetu. Należy pamiętać również o podpisie Dudy i inspiracji Kaczyńskiego wraz z ich żydowskimi koleszkami.
zastanawiam sie jak te sqrw..ny zyly przez tyle lat obok Polakow tak nas nienawidzac?
Jak moze byc prezydentem Rzeczypospolitej cos takiego,co spi z zydowa,ktora nienawidzi Polski i Polakow od malego?Jak moze odwiedzac dom tesciow przepelniony nienawiscia do Polski i Polakow,a pozniej łgać w zywe oczy jak to on sluzy ojczyznie???
a najbardziej zastanawia mnie to, jak POLACY mogli towarzysza jude z unii wolnosci zyda geremka wybrac na swojego prezydenta zwlaszcz pisuary????Na co wy liczyliscie????????????az tak glupi to narod jest??????wierzyliscie,ze cos wychowanego w nienawisci geremka zyda i tescia zyda do Polski i Polakow zrobic choc jedna dobra rzecz dla naszej Ojczyzny????nienawidzicie kondonak,ale juda jest(byl) cacy?Zglupieliscie do reszty,co doskonale widac na wczorajszym przykladzie.Oddaliscie wladze w brudne,zdardzieckie lapy durni i zdrajcow.Sytuacja dokaldnie przypomina ta z przed zaborow.Znacie historie choc troche???
kazdy lepszy menel spod budki z piwem bylby mniejszym szkodnikiem niz to indywidulum!
Na szczesce nigdy nie splamilem sie glosujac na tego typka jak i na pisuarow,z czego jestem bardzo dumny!
YUDE tyle krzyczą o antysemityzmie i że tak jest im źle na Ziemi!
Tak Pan postępuje z zatwardziałymi grzesznikami: – Upomina ich głosem sumienia, zsyła na nich przygody, które mogą przywieść do opamiętania – a jak nic nie pomaga, to spełnia wszystkie ich pragnienia.
W ramach Armagedonu, zgodnie z ich życzeniami, będzie to zapewne ostateczny shoah!!!!
Prawo ma artysta do uczuć wyrażania
opluwać Polaków tak bez opamiętania?
Flagę zdeptać jak Niemiec podczas okupacji
ośmieszać Polską władzę w imię demokracji?
Cóż począć, gdy prezydent się wcale nie szanuje
deszcz pada – tak mówi gdy teść na niego pluje
sprzedawczyk strachliwie publicznie pochrząkuje
oszczerstwa, kłamstwa, świństwa w tym dobrze się czuje
Chanukową świecą ubabrać polskie święta,
szczepionkową armią zakłuwać nam dziewczęta.
Podnóżek wraz ze szmatką w naczelnej osobie
widzą i opisują i depczą po tobie
dwużydzian, trójgerman z pierwiastkiem banderowca
ścierka multi-kulti, zabawka merkelowska
strachliwiec i przydupas, borowików dziecię
nie ma gorszego prezydenta na świecie
Odwagę prezydencką okazałby taki,
który takiemu teściu pokazałby faki,
który żonie co głupia, że Merlin zazdrości
umiałby wytłumaczyć arkana miłości.
Pękają Ci koła, bo Duduś tyś pierdoła!
Żyj sobie w Izraelu nasz nieprzyjacielu!
Mysle ze chodzi w tym wierszu o pogrom kielecki ,ktory jest mroczna historia.Wiersz ten oczywiscie wyjety z kontekstu po to tylko by uderzyc w Prezydenta.
Jak można wiersz wyjąć z kontekstu?
Ta szarancza zydowska polskojezyczna bydlo niech napisze jak mordowali Polakow jak okradali zmarlych z paierow i pieniedzy jak donosili gowno zydowskie ogon ZYDOWSKIEGO PREZYDENTA w POLSCE.Niech pisze chwalebne wierszyki o” bohaterskim UPA” i dziadku JUDY.Ta swolocz nigdy sie nie zmieni wredny nienawistny narod PRZEKLETY przez BOGA i ludzi plemie zmijowe co sie wslizglo do POLSKI
Ta zydowa dudowa to wykapany zydek tatus! Morda SSmana z obozu zaglady! Takich jak on czy gross powinno sie wieszac dla przykladu!!
Szczurze plemię w pełnej krasie. Wrodzony czy tez wmówiony przez mamełe kompleks wyższości zmuszający ledwo umiejącego się wysłowić po polsku durnia do pisania wierszy.
Ale, żeby być uczciwym, bywa gorzej… Wystarczy przypomnieć pogrom na Polakach dokonany przez uzbrojonych Żydów w Przytyku, który żydowscy fałszerze historii opiewają na cały świat jak pogrom „biednych Żydków”. Można taż przypomnieć gloryfikowane, a w istocie swojej bezwzględne wobec Żydów, obojętne wobec ich losu, można rzec „antysemickie” powstanie żydokomuchów w Getcie Warszawskim, którego celem było zabicie kilku niemieckich „kontrrewolucjonistów” bez oglądania się na skutki, które ponieśli pozostali Żydzi.
Poeta. Może był naćpany?
Przeczytałem książkę która powstała na podstawie pamiętnika żołnierza WYklętego ps. „USKOK” i tam wszędzie przewija się jakiś żyd, gdy mowa o urzędzie bezpieczeństwa. Wszędzie byli zydzi. Podobnie w partyzantce Armi Ludowej i Gwardi Ludowej, wszedzie dbał o poprawnośc polityczna politruk zrzucony przez sowietów. Można powiedzieć, cała ta hucpa była koshernie pilnowana. Wszedej maści agitatorzy jeżdzący po wsiach z obstawą UB w temacie reformy rolnej i regerendum w którym przepadł Mikołajczyk oststecznie, to wszystko byli zydowscy politrucy. Czysta żydo komuna. I podobnie jest dziś. Żydomkomuna przekształciła się płynnie w wielki kapitał korporacyjny, syjonistyczny. Do tego dokoptowali sie potomkowie nazistów i obecnie mamy agenturę Davos. A jaką? Wpiszcie w wyszukiwarce duckduckgo.com hasło : KLAUS SCHWAB na plaży. Oto zobaczycie cielsko osoby, która firmuje tylko tę agendę w imieniu wszystkich syjonistycznych klanów banksterskich. Czyli jest rzecznikiem prasowym tej mafii syjonistycznej, która aktualnie stręczy nielegalnie procedury medyczne chcąc doprowadzić do świtowej depopulacji i niewolnictwa ekonomicznego poprzez likwidację gotówki i uzaleznienie ludzi od systemu cyfrowego. vide cyfrowa tozsamość i hasło „nie będziesz posiadał nic i będziesz szczęśliwy” Moim zdaniem to musi się nie udać. Czy ludzie aż tak są głupi, że uwiąrzą pętle sami na swojej szyi?