Po podliczeniu głosów z niemal 100 procent komisji wyborczych wynika, że Prawo i Sprawiedliwość nie zbuduje większości w Senacie, który może blokować ustawy procedowanie w Parlamencie.
Choć PiS będzie miał najwięcej, bo 48 senatorów na 100, to połączona opozycja będzie miała o trzech więcej. Kandydaci Koalicji Obywatelskiej zdobyli 42 mandaty, PSL – trzy, SLD – dwa. Trzy mandaty przypadły kandydatom sympatyzującym z opozycją, ale startującym z własnych komitetów. Oznacza to, że opozycja ma połowę miejsc w Senacie. Jeden mandat przypadł Lidii Staroń, która nie miała konkurenta z PiS.
Nie oznacza to, że brak większości w Senacie zablokuje partii rządzącej wprowadzanie nowych ustaw, ale znacząco wydłuży proces legislacji, bo Sejm i tak może przyjąć ustawę pomimo sprzeciwu Senatu.
Więc po co ten senat. Po co utrzymywać tych darmozjadów!