P. Krzemiński: Michał Grabowski – zapomniany polski krytyk literacki
Michał Grabowski, który przez znanych i cenionych romantyków był uważany za jednego z najwybitniejszych krytyków doby romantyzmu przedlistopadowego, dzisiaj jest praktycznie nieznany polskiej opinii publicznej. Podręczniki akademickie zaledwie o nim wspominają powtarzając obiegowe i krzywdzące opinie. Pisarza głównie kojarzy się z jego lojalistycznych poglądów, publicystyki w Tygodniku Petersburskim i znajomości z Henrykiem Rzewuskim. Tak płytka znajomość tego wybitnego intelektu świadczy o ogromnej ignorancji.
Twórca w fenomenalnej rozprawie O poezji XIX wieku bronił literatury jako wartości, każdego narodu z osobna:
Jeżeli więc jest to prawdą, jak mi się prawdą być zdaje, że Europa stanęła na porze wydania swojej poezji, kwiatu swojego bytu i historii: to dziwnym by zostało, gdyby nie rozwinęły się w niej osobno te rozliczne nasiona, którym tyle winna jest jej ogólna cywilizacja, iż powiedzieć można, że przez nie tylko ona jest, czym jest: oto, że ona tylko przez rozliczność przyszła do pojedynczości, przez narodowości plemienne swych ludów do swojej narodowości europejskiej. Sądzę więc jedynie właściwym, ażeby te składowe części, które wypełniły z osobna w historii wszystko, na co zaród miały, wypełniły to samo, i tak samo, w poezji; ażeby każde życie wydało swój płód i że naturalna i konieczna, ażeby te ludy, które w historycznym składzie swoim odznaczają się szczególniej indywidualnością rodów i plemion, wykazały jak najplastyczniej tęż samą cechę w rozwinięciu się swoim poetycznym. Moim zdaniem, poezja europejska nie może to być kwiat samotny, ale wieniec rozlicznej barwy i woni, spleciony w jedno mistrzowską rękę Opatrzności, w której zamiary wchodziło, ażeby Europa była, jaką jest.
W innym miejscu tej samej rozprawy czytamy:
Lecz literatura jest tylko grecka, francuska, polska itd. Zniszcz jej indywidualność; a pozostanie cień, ułudzenie, nic. Mówić np. literatura powszechna; jest to powtarzać bez myśli dawne absurdum scholastyczne.
Takim silnym głosem legitymizował i dawał podstawy dla polskiej literatury narodowej, która mogła wybić się na niezależność i autonomiczność, co w tamtych czasach wcale nie było takie oczywiste, jak się wydaje. Oświeceniowe utwory były często tłumaczeniem lub też osadzeniem w polskich warunkach dzieł francuskich. Wobec powszechnych praktyk naśladowczych, które kopiowały zachodnie mody literackie, trudno było wyodrębnić specyfikę domowej twórczości.
Grabowski był także popularyzatorem szkoły ukraińskiej w literaturze polskiej, do której należeli tacy poeci jak Seweryn Goszczyński czy Antoni Malczewski. Sam pod pseudonimem Edward Tarsza publikował obszerną prozę, w której oddawał malowniczość polskich kresów z całym bagażem historycznym naszego narodu. Do najsłynniejszych tytułów, które jednak są niedostatecznie znane, należy na przykład Stannica hulajpolska.
Co więcej Michał Grabowski brał czynny udział w intelektualnej wojnie klasyków z romantykami, w której poparł tych drugich. W swojej Myśli o literaturze polskiej napisał:
Nie będziemy się wahali powiedzieć, iż literatura klasyczna (używam tych wyrazów w ich zwykłym u
nas znaczeniu) jako literatura kształcona na wzorach starożytnych, lub raczej francuskich, jest oparta na błędnej
zupełnie teorii, w pojęciu pozbawiona prawdziwych źródeł natchnienia, w wykonaniu mogąca być zabawą, jak
była wyłącznych klas, nigdy poezją całego ludu; że przeciwnie, literatura romantyczna, nie słuchając tylko
inspiracji serca, nieskrępowana więzami czczych prawideł, od postępów wieku i rozumu mając wróconą sobie
swobodę, może opowiedzieć wszystkim tonom duszy człowieka; że pierwsza odstąpiła od natury, druga się do
niej wróciła; że pierwsza jest ciasna, nieprzystępna, przesadzona, jak sztuka, druga bogata, uniwersalna, prosta,
jak natura.
Jest rzeczą wyjątkowo zagadkową, że taki talent został zapomniany nie tylko w środowiskach akademickich, ale nawet przez naukowców specjalizujących się w romantyzmie. Jego twórczość jest tematem tabu. Warto wyraźnie zaznaczyć, że krytyczna ocena Grabowskiego wobec krwawo tłumionych powstań i działalności konspiracyjnej jako takiej, nie może przekreślać jego zasług dla rozwoju literatury polskiej.
Przeczytaj także:
Bardzo dobry tekst, dziękuję.