P. Krzemiński: Czy we Francji powstanie świecka inkwizycja?
Prezydent Francji Emmanuel Macron powołując się na zapis konstytucyjny, który został umieszczony za sprawą de Gaulla, podniósł o dwa lata wiek emerytalny bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym.
W kraju wybuchły wielomilionowe protesty i zamieszki. Za przemoc odpowiadają głównie obcokrajowcy, którzy noszą ze sobą flagi Maroka, nie ulega jednak wątpliwości, że ogromny procent Francuzów jest oburzony dyktatem prezydenta, który ukazuje iluzoryczność francuskiej demokracji.
Kobieta, która napisała obraźliwy komentarz na temat Macrona została oskarżona o obrazę majestatu i grozi jej 12 tysięcy euro kary. Przypominają się czasy Ludwika XIV. Protesty są brutalnie tłumione do tego stopnia, że nawet Rada Europy wyraziła swoje zaniepokojenie. Paradoksalnie jeszcze niedawno rząd francuski wzywał Iran do zaprzestania tłumienia protestów, pomimo, że były one o wiele bardziej agresywne niż te we Francji.
Uzasadnionym staje się pytanie, czy zostanie powołany jakiś organ do tropienia „działalności antypaństwowej”, jak to było za czasów Komuny Paryskiej, a potem Konwentu Narodowego. Zamordyzm doskonale opisał polski historyk Teodor Jeske-Choiński w swoich powieściach: Błyskawice, Jakobini i Terror.
Kryzys francuski można wiązać z odejściem tego państwa od wartości chrześcijańskich. Francja, która zmaga się z tłumieniem radykalizmu wielomilionowej populacji muzułmanów, stosuje radykalne prześladowania religii w ogóle. Młodzi katolicy nie mogą nosić krzyża w miejscach publicznych. Jednocześnie Francja szczyci się swoją „demokratycznością”.
Państwo, które nie jest budowane na wartościach cywilizacyjnych prędzej czy później popadnie w ruinę. Masowe protesty to dopiero początek rozpadu i upadku prestiżu Francji. Wielu osobom może się wydawać, że nadzieją dla Francuzów jest nacjonalistka Marine Le Pen. Niestety jej program postuluje zaostrzenie walki z każdym przejawem religijności w tym z chrześcijaństwem. Tak więc nawet wybór Le Pen na prezydent republiki nie wyrwie tego państwa z mroków w jakie popadło pod koniec XVIII wieku i trwa w nich do dziś.
Niestety wszystko wskazuje na to, że będzie coraz gorzej, a nie lepiej. Ale czas pokaże, które państwa przetrwają. Czy te, które szanują moralność chrześcijańską, czy te czczące bożka świeckiej demokracji.
Przeczytaj także:
Ta pierwsza Córa Chrześcijaństwa, wyrzuciła Boga ze swojego życia i serca, od tego czasu zaczął się jej upadek. Czekam aż runie na pysk, czekam aż przyjezdni z jej dawnych i obecnych koloni wystawią jej rachunek. Niech będzie wysoki i niech będzie zapłatą za jej zdradę wobec Polski w II Wojnie Światowej.
Francja od dawna zeszła na psy. Obecna sytuacja będzie się tylko pogłębiała. za daleko wszystko zaszło. Wszystko wskazuje na to że obywatele nie odpuszczą a konflikt będzie się tylko pogłębiał. Gdy PiS pozostanie przy władzy to wcześniej czy póżniej nas też to czeka. Morawiecki coraz śmielej sobie poczyna a naród śpi. Nie wiem co jeszcze musi się wydarzyć aby naród wybudził się z letargu. A wszystko wskazuje na to że będzie coraz gorzej. W górnikach i rolnikach nadzieja że coś się ruszy.
Pierwsza Córa Chrześcijaństwa… Cokolwiek to znaczy, brzmi całkiem erotycznie. 😉 Francuski model rozdziału Kościoła od państwa jest raczej wrogi niż przyjazny. W Polsce jest to samo tylko odwrotnie. U nas religia wepchała się do Sejmu, gdzie ustawy powinno się dla wszystkich uchwalac, a nie tylko dla Katolików. Wszelkie extrema szkodzą państwu, tak jak polskie przymierze tronu z ołtarzem, tak i masońska laicyzacja francuska, będąca pokłosiem ustawy z 1905 r. Francuzi powinni zaimplementować model amerykański, gdzie wypracowano ideę Boga łączącego wszystkie religie. W Polsce uznanobý to za herezję, a arcybiskup Jędraszewski rozdarłby szaty. Uważam jednakże, jako praktykujący katolik, że polska wersja katolicka, choć naiwna jak malarstwo Nikifora, też jest piękna. Po latach studiów teologicznych, księża w bardzo intrygujący sposób potrafią interpretować starożytne,żydowskie teksty w taki sposób, że ma się wrażenie, że Jezus nie był Żydem. Albo był Polakiem, albo co najmniej Słowianinem, może Grekiem? Żartuję! 😀
„Czy we Francji powstanie świecka inkwizycja?”
Użycie nazwy inkwizycja w tytule jest jednak nie za bardzo na miejscu
19 nieznanaych faktów na temat świętej Inkwizycji
http://sredniowieczny.pl/19-nieznanych-faktow-na-temat-inkwizycji/
„……W średniowieczu, gdy ogromna część Europy była już chrześcijańska, oskarżenia o czary stały się popularnym i bardzo wygodnym dla spiskowców narzędziem eliminacji przeciwników. Wśród prostego ludu panowała tak silna wiara, że niestety nie potrafiono oddzielić duchowości od świata fizycznego. Miałaś czarnego kota, rude włosy i wielki kocioł w domu? Nieprzychylnie nastawiona pani Jadzia mogła zrobić z Ciebie „czarownicę” i podburzona ludność gotowa była przyjść z widłami, pochodniami i łopatami, by zrobić z Tobą porządek. Reakcją Kościoła na te wypaczenia i samowolkę była Święta Inkwizycja, która miała odebrać prostym chłopom „prawo” osądzania podejrzanych o zagrożenie wiary, doktryny, czy porządku publicznego (…)
Okres łaski był czasem, w którym każdy mógł przyznać się do winy, wyspowiadać, wydać swoich kompanów i uniknąć kary. Był to świetny i bardzo skuteczny system, pozwalający na podjęcie ostatniej dobrej decyzji celem uniknięcia kary, jaka nastąpiłaby później. Człowiek, który miał czas by przyznać się do winy i odwołać herezje mógł czuć się bezpieczny i zdążyć jeszcze z nawróceniem. (…)
Dzięki Inkwizycji sądownictwo rozwinęło się, wprowadzono dodatkowe elementy łagodzące proces i utrudniające manipulacje nim. Przykładowo, w sądach świeckich częste były wyroki na podstawie poszlak, czy wątpliwej jakości zeznań „świadków”. Inkwizycja wymagała dokładnego zbadania sprawy, przesłuchiwała dużo dokładniej, a nade wszystko dawała możliwość obrony, przyjrzenia się temu, co mówią o podejrzanym świadkowie.
W sądownictwie świeckim trudno byłoby wyobrazić sobie, by każdemu podejrzanemu przyznawano obrońcę, a jednak Inkwizycja stosowała taką praktykę. Dziś wydaje się to oczywiste, niestety nie zawsze było. Tajemnicą Poliszynela jest dziś fakt, że na czas pobytu w areszcie inkwizycyjnym podejrzany był zwolniony z podatku, dawano mu darmowe jedzenie i picie, a także oddzielano mężczyzn od kobiet, by chronić je przed gwałtami. Brzmi jak standard? Dziś – owszem. (…) Antyklerykałowie chętnie głoszą, że Święta Inkwizycja nakładała setki tysięcy kar na swoje „ofiary”. Owszem, być może. Problem w tym, że kary te były karami kanonicznymi, które dotyczyły bezpośrednio wiary i religijnej pokuty za herezję.
Ilość ofiar śmiertelnych Świętej Inkwizycji ocenia się na kilkanaście tysięcy osób w całej Europie w 600 lat istnienia, co daje od 18 do 30 osób rocznie….”