Niemieccy księża katoliccy błogosławią pary homoseksualne! Jest reakcja wiernych
Część księży katolickich rozpoczęła haniebny, zapowiadany od pewnego czasu proceder błogosławieństw par homoseksualnych. Już 10 maja taki przypadek odnotowano w Monachium. Wierni katoliccy, idąc za przesłaniem biblijnym (1Kor 6,9; por. Rz 1,26-27; 1Tm 1,9-11) sprzeciwiają się tej heretyckiej inicjatywie.
Jedną z grup, które zaprotestowała przeciwko sprzecznej z Ewangelią inicjatywą błogosławieństwa, a w konsekwencji aprobatą związków homoseksualnych, są katoliczki skupione w ruchu Maria 1.0.
– Wzywamy raczej biskupów i księży, aby duszpastersko i ze współczuciem towarzyszyli ludziom we wszystkich sytuacjach życiowych – stwierdziła szefowa inicjatywy Clara Steinbrecher, która równocześnie zachęca „wszystkich katolików i ludzi dobrej woli” do odmówienia różańca, wyrażając w ten sposób swoje przywiązanie do Maryi Dziewicy i całego Kościoła Świętego.
W odniesieniu do planowanych obchodów błogosławieństw związków homoseksualnych, inicjatywa Maria 1.0 wyraziła zaniepokojenie: Takie ukierunkowane prowokacje niepokoją wiernych i zmuszają ich do lojalności albo wobec miejscowego biskupa, który może zatwierdzić te błogosławieństwa, albo wobec papieża. To nie powinno mieć miejsca. Właściwie wszyscy księża powinni być wierni wobec Magisterium Kościoła. Przecież takie przyrzeczenie złożyli w dniu święceń – podkreśla kobieta.
Tymczasem w działania aprobujące homoseksualizm w Kościele zaangażowani są zarówno świeccy skupieni wokół promującego ideologię LGBT+ ruchu Maria 2.0 oraz duchowni Kościoła w Niemczech, w tym też niektórzy hierarchowie. Bardzo aktywny pod tym względem jest ksiądz Bernd Mönkebüscher z archidiecezji Paderborn. Jest on znany szerzej m.in. z tego, że dwa lata temu publicznie określił się jako homoseksualista. Co prawda Kongregacja Nauki Wiary wyraziła sprzeciw wobec błogosławieństw par homoseksualnych, jednak wielu niemieckich duchownych lekceważy to stanowisko.
Nie odmawiamy celebracji błogosławieństwa. Czynimy to w naszej odpowiedzialności jako pasterze, którzy obiecują ludziom w ważnych momentach ich życia błogosławieństwo, które daje tylko Bóg – w mediach społecznościowych stanowisko Kongregacji skomentował ks. Mönkebüscher.
Ciche przyzwolenie na promocję homoseksualizmu nikogo nie powinno już dziwić. Od lat, księża publicznie wybielający homoseksualizm piastują wysokie stanowiska w Kościele, a na ich gejowskie związku hierarchia – niejednokrotnie z upodobaniem – przymyka oko. Przykładem niech będzie:
– o. James Martin, jezuita, która przekonywał, że „homoseksualizm to szczególny dar”, a „w niebie przywitają nas geje”;
– kard. wiedeński kard. Christoph Schönborn, który w katedrze hierarcha wyrażał uznanie dla homoseksualistów, którzy żyją ze sobą przez całe życie w wierności i nawzajem o siebie dbają;
– organizacja specjalnych mszy świętych dla środowisk LGBT+ i to wszystko z inicjatywy miejscowego biskupa.
To tylko maleńki wycinek bezeceństwa i przymykania oko na sodomię (za nauczaniem Pisma Świętego) i jego promocję wśród duchownych, o czym w szczegółach przeczytacie w książce Jacka Międlara pt. „Moja walka o prawdę. Wyznania byłego księdza” (TUTAJ).
Źródło informacji: ekai.pl, sueddeutsche.de
Przeczytaj także:
Jezuita z Watykanu: „Homoseksualizm to szczególny dar” a „w niebie przywitają nas geje”
A w którym miejscu Ewangelia potępia homoseksualizm? Jezus umarł na Krzyżu za wszystkich grzeszników. 🙂
A w tekście jest napisane: (1Kor 6,9; por. Rz 1,26-27; 1Tm 1,9-11). Proszę czytać z uwagą.
Kanoniczne Ewangelie są cztery, a przedstawione cytaty to Listy Apostolskie czyli część składowa Nowego Testamentu. To nie jest Ewangelia. Jezus nigdy nie potępił homoseksualistów, kurewek, lichwiarzy i wszelkiej maści innych odmieńców. Przeczytam z uwagą panie Jacku, oczywiście, bo Listy Apostolskie pisali mądrzy ludzie często pod natchnieniem Ducha Św. Pozostaje kwestia interpretacji…😃
Jak to nie potepil. Wszak mowil, ze nie przyszedl Prawa zniesc, ale je wypelnic. A to prawo wlasnie potepialo wszelkiej masci odmiencow, czy jak ich tam zwal.
Jezus nie potępił tylko tych którzy żyjąc w grzechach szukali ratunku, wyzbycia się tego grzechu. Wszak do cudzołożnicy powiedział „Twoja wiara Cię ocaliła. Idź i nie grzesz więcej”.
Natomiast jest w Biblii uwidocznione traktowanie faryzeuszy którzy w grzechach żyją i nie chcą się nawrócić. Mówi „Groby pobielane, pełne plugastwa, węży i pająków”. Mówił także o tym że sami nie wchodzą do Królestwa Bożego i innym blokują drogę.
Jezus umarł za grzeszników, ale to ni oznacza aprobaty grzechu i zniesienia grzechu jako takiego.
I wypadałoby jeszcze wspomnieć o losie Sodomy i Gomory, opisanym w Starym Testamencie. Stary Testament zawiera liczne inne potępienia tego procederu.
A Pan Jezus umarł także za nazistów, co nie oznacza wcale, że księża mają teraz neonazistów błogosławić. Pan Jezus umarł za wszystkich grzeszników po to, aby mogli wejść do Królestwa Niebieskiego, jak się nawrócą. Jak się nie nawrócą, to ich wybór — piekło.
Ponadto pochwalanie grzechu jest grzechem ciężkim. Tak więc księża, którzy sodomickie pary błogosławią, popełniają ciężki grzech, a jak potem odprawiają Mszę Św. bez spowiedzi i postanowienia poprawy i naprawienia zgorszenia, to popełniają grzech ciążki kolejny — świętokradztwo.
100/100.
Uderzę pasterza a rozproszą się owce…
Przecież na kilometr pod wiatr czuć, że jest to uderzenie w wartości będące fundamentem tego, co nazywamy cywilizacją łacińską. „Pecunia non olet” jak widać Wespazjanowi nie śmierdziały podatki od toalet publicznych to i tym „księżom” znajomo pachną.