Nękanie Międlara i bezkarność antypolskich oszczerców. Katarzyna Treter-Sierpińska w CEPolska [WIDEO]
Zapraszam do obejrzenia mojej rozmowy z Rafałem Mossakowskim w Centrum Edukacyjnym Polska. Mówiłam o absurdalnych zarzutach, jakie Jackowi Międlarowi stawia wrocławska prokuratura i o tym ile kosztuje podatników nękanie Jacka przez funkcjonariuszy polskiego państwa. Idiotyczne akty oskarżenia stawiane są na podstawie równie idiotycznych opinii biegłych, którym prokuratura płaci za wymyślanie, co Jacek miał na myśli i co mogło sobie pomyśleć słuchające go audytorium.
Dobra wiadomość jest taka, że prezes wrocławskiej prokuratury straciła niedawno stanowisko, a prokurator Justyna Trzcińska i Małgorzata Szymańska, które wypichciły te akty oskarżenia, zostały odsunięte od sprawy. Zła wiadomość jest taka, że akty oskarżenia nie zostały wycofane. To jest kompromitacja prokuratury i państwa polskiego.
Gdy Jacek jest nękany przez instytucje państwowe, antypolscy oszczercy pozostają absolutnie bezkarni. Muzeum Polin otrzymało właśnie 42 miliony złotych na antypolskie sabaty, podczas których opowiadane są takie brednie, że uszy więdną od słuchania. Powstała już cała pseudohistoryczna polinowa szkoła oczerniania Polski. Na antypolskich kalumniach robi się kariery naukowe. Antypolscy paszkwilanci otrzymują sute granty na produkcję paszkwili urągających faktom i rozumowi. Oni mogą korzystać z wolności słowa. Jacek Międlar nie może.
Prezydent Duda boi się odebrać medal Janowi Grossowi. A prokuratura nie boi się ścigać Międlara szermując absurdalnymi, kłamliwymi zarzutami. Czy III RP to jest poważne państwo? Nie. To jest szajs-państwo, które – z jednej strony – futruje pieniędzmi antypolskich paszkwilantów i zapewnia im bezkarność, a z drugiej – nęka obywatela za to, że spalił portret nieżyjącego polityka i powiedział „Dutkiewicz z naleśnikiem na głowie”. Żenada!
Zobacz też:
J. Międlar: Stalinowski wyrok w obronie Grubej Kreski [WIDEO]