„Książka Jacka Międlara to antidotum na politykę godzącą w honor.” Dr Krzysztof Żabierek recenzuje „Sąsiadów”
W 80. rocznicę kulminacji ludobójstwa na tle narodowościowym skierowanego przeciwko narodowi polskiemu, a zorganizowanego przez szowinistów ukraińskich spod znaku OUN-UPA na polskim rynku wydawniczym ukazała się publikacja pt. Sąsiedzi – ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach autorstwa Jacka Międlara.
Jest to kolejna publikacja odnosząca się do historii polskiej hekatomby w okresie II wojny światowej, kiedy to systemy komunistyczny i nazistowski (w rożnych odmianach narodowościowych) podjęły działania w celu biologicznej zagłady narodu polskiego. Jest to zarazem jednak jedna z nielicznych publikacji odnoszących się do systematycznie wymazywanej przez lata, niezależnie od deklaracji politycznych, zbrodni ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Polakach w latach 1939-1947.
Autor dzięki swojej benedyktyńskiej pracy zebrał liczne wspomnienia cudem ocalałych Polaków z tamtych wydarzeń. Na wielki plus temu przedsięwzięciu trzeba zaliczyć autorowi fakt dodania rozbudowanego, opartego na odniesieniach do publikacji naukowych wstępu, w którym zawarł obraz relacji polsko-ukraińskich przed rozpoczęciem działań szowinistycznych przez OUN-UPA. W obecnej sytuacji politycznej podkreślenie przez autora we wstępie powiązań ideologicznych i politycznych pomiędzy niemieckimi nazistami a zwolennikami Bandery na Ukrainie odgrywa istotne znaczenie.
Publikacja powyższa jest swoistą kroplą drążącą kamień. W czasie kiedy osoby prywatne i organizacje upominające się zgodnie z chrześcijańskim prawem do pochówku ofiar szowinistów ukraińskich są szykanowane, książka Jacka Międlara jest swoistym antidotum na politykę godzącą w honor i jedność narodową Polaków.
Jak pisał św. Mateusz: Poznacie ich po ich owocach (…) Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce (Mt 7; 16-17), żyjemy w świecie, w którym ostatni żyjący świadkowie bestialstwa band UPA, których kult rozwija się obecnie na Ukrainie, są świadkami bratania się przedstawicieli polskich władz i Kościoła Katolickiego z pogrobowcami ideologii odpowiedzialnej za śmierć w okrutny sposób ich bliskich.
Sytuacja ta stanowi istotne zagrożenie dla poczucia jedności narodu, gdyż jeśli po 80 latach Polacy tak łatwo zapominają o mordowanych rodakach w imię prowadzonej polityki nikt w związku z tym nie może dać gwarancji, że walka o Polskę, poczucie bycia Polakiem zapewni w przyszłości pamięć kolejnych pokoleń, jeśli ich ofiara została złożona podczas walki z przeciwnikiem, który wówczas będzie „politycznym sojusznikiem” ówczesnych elit w kraju.
Tragedia, jaką dla Polaków była II wojna światowa i wszelkie konsekwencje z tym związane musi być żywa w narodzie polskim. Tak często wspominany przy wszelkich możliwych okazjach Jan Paweł II mówił: Naród, który nie zna swojej przeszłości umiera i nie buduje swojej przyszłości. Dodatkowo podczas wizyty w Bydgoszczy skierował apel będący swoistym testamentem wobec polskiego episkopatu i osób deklarujących wiarę katolicką:
Za szczególną powinność naszego pokolenia w Kościele uważam zebranie wszystkich świadectw o tych, którzy dali życie dla Chrystusa. Nasz wiek XX, nasze stulecie ma swoje szczególne martyrologium w wielu krajach, w wielu rejonach ziemi, jeszcze nie w pełni spisane. Trzeba je zbadać, trzeba je stwierdzić, trzeba je spisać, tak jak spisały martyrologia pierwsze wieki Kościoła, i to jest do dzisiaj naszą siłą – tamto świadectwo męczenników z pierwszych stuleci. Proszę wszystkie episkopaty, ażeby do tej sprawy przywiązały należytą wagę. Trzeba, ażebyśmy przechodząc do trzeciego tysiąclecia, spełnili obowiązek, powinność wobec tych, którzy dali wielkie świadectwo Chrystusowi w naszym stuleciu1. Czy historia mordowanych wiernych i duchownych gromadzących się na niedzielnej Mszy Świętej podczas tzw. krwawej niedzieli w 1943 roku m.in. w kościele w Kisielinie, Chrynowie, Krymnie, Porycku czy Zabłoćcach stała się dla polskiego Episkopatu sprawą, nad którą zgodnie z apelem świętego Jana Pawła II się pochylili? Czy zdając sobie sprawę z rozwijającego się kultu na Ukrainie zbrodniarzy dokonujących tych morderstw nawet w świątyniach zgodnie z pierwszym uczynkiem miłosierdzia wobec duszy upomnieli grzesznych?2. Przecież Święty Paweł w swoim liście do Koryntian zapisał: (…) Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście3. Czy kult oprawców mordujących wiernych w kościołach Wołynia nie jest bluźnierstwem wobec Boga, na które ślepi są rzekomi zastępcy Chrystusa na ziemi?
Tragiczna karta polskiej historii dotycząca ludobójczej działalności band UPA wobec Polaków musi być znana całemu społeczeństwu. Historia ta musi być żywa nie tylko poprzez sloganowe hasła przed kolejnymi wyborami, lecz musi odzwierciedlać sprawiedliwość dziejową wobec minionego pokolenia naszych rodaków, którzy oczekują prawdy tak jak w okresie PRL historia pomordowanych przez NKWD Polaków w dołach katyńskich.
Ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA na Polakach jest swoistym papierkiem lakmusowym rzetelności wobec historii obecnych osób uchodzących za elity Polski. Tak jak Katyń w okresie PRL dowodził braku rzetelności historycznej i służebności wobec obcych, tak teraz Wołyń stanowi zwierciadło weryfikacji wszelkich bogoojczyźnianych obietnic wykazując prawdziwe intencje ich twórców.
1http://idziemy.pl/wiara/pamiec-o-meczennikach/61824 [aktualizacja 10.09.2023 r.]
2https://parafiaczerwiensk.pl/uczynki-milosierne-wzgledem-duszy-i-wzgledem-ciala/ [aktualizacja 10.09.2023 r.]
3https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=288 [aktualizacja 10.09.2023 r.]
Obejrzyj:
Przeczytaj także:
Za „Sąsiadów” wielkie uznanie dla autora (chociaż była klecha, tfu).
Praca wykonana w ostatniej chwili, przed wymazaniem tej zbrodni z pamięć Poliniaków.
Ksiązka a przede wszystkim TEMAT powinny być O B O W I Ą Z K O W E w programach szkolnych. Moze gdybyśmy mieli POLSKI rząd a nie jakichś zydów czy szabesgojów przy korycie…
Uważam, że ta książka, taka jej forma, była niezwykle potrzebna, nie tylko pomordowanym Polakom – jako dowód naszej pamięci, czy Świadkom tych zbrodni i ich rodzinom – jako forma ukojenia ich bólu, ale także nam wszystkim, którzy przeżywają tę traumę z nimi a także dla tych, których do tej pory ta zbrodnia nie poruszyła i obecnie więcej empatii przekazują spadkobiercom tych zbrodni niż żyjącym ofiarom, współbraciom, którzy każdego dnia w nocy i za dnia wciąż to przeżywają i cierpią. Mam nadzieję, że ta książka dotrze do tych zobojętniałych na losy ich rodaków-kresowian i tak ogólnie, do tych wszystkich zobojętniałych na niewyobrażalnie bestialski charakter tej zbrodni.