J. Matysiak z USA: Trump, Putin i perspektywa kapitulacji Ukrainy…
Żyjemy w intensywnym a nawet gwałtownym przeciągu Historii, kiedy zamykają się jedne drzwi kusząc usunięciem z pola widzenia sterty nabrzmiałych niebezpiecznych problemów i otwierają się nowe drzwi za którymi wyłania się nadzieja, nowa rzeczywistość, której jeszcze nie znamy. Cóż, Trump uparcie dąży do zakończenia wyniszczającej wojny na Ukrainie przedstawiając swój 28 punktowy plan, który uwzględnia wiele żądań Putina. Arbiter Trump operuje z pozycji strategicznych interesów Ameryki, czyli jego głównym zmartwieniem jest wzrastająca potęga Chin, co również powinno martwić ich osłabionego wojną sąsiada, Rosję. Wskazując Putinowi, że może zakopać się w wyniszczającą siły i środki wojnę na Ukrainie przy okazji niebezpiecznie uzależniając się od Chin. Trump przekonuje Putina, że zakończenie wojny na Ukrainie jest dziś w strategicznym interesie Rosji. Co prawda właśnie Marco Rubio powiedział, że 28 punktowy plan jest rosyjską wrzutką Politico reported , a liderzy UE przedstawią w Genewie własną kontrpropozycję. Trump daje czas na negocjacje do czwartku (Thanksgiving). Zamieszanie trwa, padają rozmaite opinie, ale przecież Trump znał ten plan… Jednocześnie w niedzielę ukraińskie drony zaatakowały instalacje elektrociepłowni Shatura na wschód od Moskwy…
Tym bardziej, że z tej wojny Putin nie odchodzi z pustymi rękoma, ale ze zdobyczami w postaci Krymu, Doniecka i Ługańska oraz obecnych zdobyczy na południu. Przy tym Trump daje do zrozumienia, że przeciwnym razie kolektywny zachód będzie zmuszony podesłać Ukrainie pociski dalekiego zasięgu, które zdewastują rosyjskie rafinerie, infrastrukturę, czy porty. Do tego kusi Putina mirażem zniesienia sankcji, powrotem na lukratywne zachodnie rynki, a nawet wspólne energetyczne przedsięwzięcia. Putin wie, że Trump nie próżnuje, wchodząc gładko w historycznie rosyjską strefę wpływów w Armenii, Azerbejdżanie, Syrii, czy Kazachstanie, jednocześnie taktycznie sprzyjając ekspansywnym interesom tradycyjnego konkurenta Rosji jakim jest Turcja. Oferuje mu deal: jeśli Rosja nie będzie transferować nowoczesnej technologii wojskowej do Chin, Trump w zamian może zachować się podobnie wobec ambitnej Turcji.
Największymi przegranymi w tej wojnie obok Ukrainy, która wcześniej naiwnie odeszła od porozumień w Stambule z 2022 r. podżegana przez Borisa Johnsona wydają się być Chiny i Unia Europejska. Chiny dyskretnie wspomagając Rosję (zakupy ropy i gazu) liczyły na dalsze wyplucie się USA z wojennych zapasów, aby mieć więcej swobody odnośnie Tajwanu. Dla Unii Europejskiej pod przywództwem Niemiec wojna na Ukrainie była wielką szansą na transformację unii w superpaństwo z własnymi siłami zbrojnymi i wspólnym federalnym rządem. W tym kontekście niepokoić może punkt 9-ty nakreślonego przez Trumpa porozumienia zapowiadający stacjonowanie lotnictwa europejskiego (nie USA) w Polsce.
Czyżby Trump dogadał się z Merzem i zgodził się na sfederalizowaną Europę z własnymi siłami zbrojnymi? Dodatkowo zakończenie wojny oznaczałoby ponowne odblokowanie taniej rosyjskiej ropy i gazy co jest ważne dla niemieckiego przemysłu. Oznaczałoby by to Yaltę 2.0 dla Ukrainy i może nawet powtórkę z amerykańskim izolacjonizmem, podobnie jak po I wś i przebudowanie NATO (a co z USA i Kanadą?). Takie przesunięcie akcentów w amerykańskiej polityce nie współgrało by z postawieniem na silne związki z USA prezydenta Nawrockiego i środowisk PiS.
Należy zauważyć, że Putin w pogoni za zdobyciem ziem “Nowej Rosji” strategicznie poślizgnął się naganiając do NATO Finlandię i Szwecję, no i tymczasowo alienując zawsze tęskniące za zbliżeniem z Rosją Niemcy. Trump, którego dziadek był Niemcem, ma do nich stosunek podobny do Churchilla i wektor depozytu realnej siły powoli przesuwa na Polskę. Dla Trumpa jest oczywistym, że historycznie dążący do dominacji Europy Niemcy, jednocześnie pragnący korzystnej współpracy z Rosją (dziś tani gaz i ropa) nie mogą w tym mieć poparcia USA. Trump wie, że ewentualny projekt niemieckiego (czytaj UE) zbliżenia z Rosją oznacza w konsekwencji wypchnięcie Ameryki z Europy.
Trzeba przypomnieć, że Ameryka przychodziła z pomocą w obydwu “wojnach domowych” Europy aby zachować stabilizację na naszym kontynencie. Można dużo pisać o bieżącej i zmieniającej się z dnia na dzień sytuacji, ale od dawna było wiadomo, że Ukraina w konfrontacji z 4 czy 5-krotnie liczniejszym i największym państwem na Ziemi tę wojnę matematycznie przegra nawet przy zachodniej kroplówce. Więc dalsze prowadzenie wojny dzięki wykrwawianiu się Ukraińców i utraty większej części terytoriów i jej wyludnieniu służyłoby jedynie globalistom z City of London w projekcie budowy europejskiego superpaństwa, a tego nie chce Trump.
W niedzielę w Genewie rozpoczęło się spotkanie na wysokim szczeblu przedstawicieli USA (sekretarz stanu Marco Rubio, negocjator Steve Witkoff i sekretarz US Army, Don Driscoll, ci dwaj ostatni wcześniej rozmawiali z Żeleńskim w Kijowie). W piątek do Żeleńskiego dzwonił wiceprezydent JD Vance. Stronę ukraińską reprezentują szef gabinetu Żeleńskiego Andriy Jermak i doradca Rust Umerov. Europę reprezentują przedstawiciele Niemiec, Francji, UK i Włoch. Mają oni pracować nad 28 punktami Trumpa, aby zakończyć wojnę.
W ogromnym skrócie plan Trumpa zakłada oddanie Rosji Krymu, Donbasu, Ługańska i ziem dotychczas przez Rosję zdobytych w obwodzie zaporoskim i chersońskim. Putin domaga się całego obwodu donieckiego, w tym ziem, których nie zdołał zdobyć. Ukraina nie może dołączyć do NATO, ale do UE tak. Nikt nie będzie ścigany za popełnione wojenne zbrodnie, nastąpi kompletna wymiana jeńców. Zdobyta przez Rosjan największa w Europie elektrownia atomowa w Zaporożu ma pod międzynarodową kontrolą przesyłać energię 50/50 dla Rosji i Ukrainy. $100 mld zamrożonych na zachodzie rosyjskich aktywów ma być użyte na odbudowę Ukrainy. Jednocześnie Ukraina ma otrzymać gwarancje modelowane na 5 artykule NATO. Zachowana zostanie suwerenność Ukrainy, a armia ma być zredukowana do 600, 000 (przed wojną było poniżej 300,000, teraz jest 850,000). Ograniczenia mają obejmować pociski dalekiego zasięgu. Ukraina nie może być państwem atomowym, odrzucona zostanie ideologia nazistowska. W ciągu 100 dni od podpisania porozumienia na Ukrainie mają odbyć się wybory. Żadnych wojsk NATO na terenie Ukrainy.
W planie jest też audyt dotychczasowej pomocy militarnej i finansowej udzielonej Ukrainie, na co ma nie zgadzać się Żeleński, którego środowisko wplątane jest w ogromną korupcyjną aferę prania pieniędzy. Żeleński chce tu amnestii dla popełnionych nadużyć. W grę wchodzi tu nawet wyprowadzona suma $48 mld! Do Izraela już uciekli przyjaciele Żeleńskiego Timur Mindich and Alexander Tsukerman. Skradzione pieniądze miały być transferowane przez bank w Estonii na prywatne zagraniczne konta defraudantów. Plan nie mówi o zablokowaniu tych podejrzanych kont. Trump wielokrotnie mówił o potrzebie audytu wysyłanej pomocy.
Wybuch afery korupcyjnej na najwyższych szczeblach kijowskiego rządu nie tylko obnaża światu stan korupcji na Ukrainie, ale odstrasza ofiarodawców, choć w zadłużonej Polsce minister Sikorski chce zdążyć z przekazaniem do Kijowa kolejnej transzy $100 mln zanim zakończy się wojna. Polski rząd nie jest też zainteresowany audytem pomocy. Ciekawe jakie będą zachowania posłów Werchownej Rady Ukrainy po wybuchu korupcyjnego skandalu, czy Żeleński utrzyma większość w parlamencie.
Ukraina ma otrzymać gwarancję bezpieczeństwa od USA i Europy, choć pewnie pamięta co prawda tylko budapesztańskie memorandum z 1994 r. Wtedy zachodnie mocarstwa i Rosja zobligowały opierającą się Ukrainę do przekazania sowieckich głowic nuklearnych Rosji (wcześniej zrobiła to Białoruś i Kazachstan) w zamian za amerykańską pomoc $150 mln i rosyjskie uzupełniania paliwa do ukraińskich elektrowni atomowych. W zamian za to Ukraina uznała się za państwo nienuklearne. W sumie Ukraina nie miała kodów do pozostawionych przez ZSRR licznych głowic nuklearnych, mogła tylko zablokować ich użycie lub je potajemnie sprzedać tworząc niebezpieczeństwo dla świata.
Światem od zawsze rządziły interesy klanów, dynastii, państw, a dziś historia na heglowskiej spirali dziejów zatacza koło i o przyszłości świata decydują interesy globalistycznych klanów pełnych pogardy wobec tradycji, wartości i kultur państw narodowych dążących do stworzenia sprawniejszej, lepiej elektronicznie kontrolowanej wersji mniej udanego sowieckiego eksperymentu. Na swoim żołdzie globaliści mają już kontraktowe wyalienowane elity delegowane do zarządzania populacjami poszczególnych krajów. Te “krajowe” elity dobrze wiedzą po której stronie “chleb jest posmarowany” i przy pomocy globalnych mediów i wprowadzanych okólników konsekwentnie wprowadzają nowy model życia zalecany im przez ich globalistycznych dobroczyńców. Słowem jest źle, a będzie jeszcze lepiej…
Kalifornia, 2025/11/24


Amerykańskie kłamstwa. Amerykanie to mordercy Rosjan i Ukraińców. Amerykanie przysyłali broń Ukraińcom- taki to ich pokój.
„Plan Trumpa zakłada oddanie Rosji Krymu, Donbasu, Ługańska i ziem dotychczas przez Rosję zdobytych w obwodzie zaporoskim i chersońskim”.
„Nikt nie będzie ścigany za popełnione wojenne zbrodnie”.
Faktycznie historia zatacza koło.
Nie, żebym rozżalał się nad losem Ukrainy, jednak umiłowane przez tak wielu USA powielają rooseveltowskie działania, dzięki którym Polska utraciła gigantyczne obszary na wschodzie, utraciła prawa do odszkodowań, reparacji i zadośćuczynień od obu agresorów. Więcej! Na ponad cztery dekady za zgodą USA i Anglii stała się podbitym i eksploatowanym przez tego samego agresora krajem pozbawionym prawa głosu i możliwości ścigania sprawców popełnionych na Polakach zbrodni oraz autorów oszczerstw i kłamstw.
Przecież dzięki układom z USA, Niemcy praktycznie bezkarnie odnalazły się w powojennej rzeczywistości a Związek Radziecki dodatkowo czerpał korzyści ze zniewolenia gospodarczego i politycznego Polski.
Jeśli sprawy potoczą się tak dalej, to kto może zagwarantować, że Trumpowi nie strzeli do łba myśl, by w ramach poprawy stosunków z obiecującą surowcowo Ukrainą, zrekompensować jej obecnie proponowane straty terytorialne kosztem Polski?
Timeo Danaos et dona ferentes!
To wtedy Hammurabi osadzisz kosę na sztorc. Zamiast ronić krokodyle łzy nad losem Najjaśniejszej, będziesz miał okazję do czynów wielkich i kto wie, może i bohaterskich.
Tak jest. Tzw. Ameryka przychodziła Europie z pomocą i dzięki tej pomocy stała się światowym hegemonem, a np. takie kolonialne imperium jak W.Brytania zredukowała do roli wyspy. Ale co tam Europa. Ameryka przetrąciła kręgosłup Japonii, a gdy zabrakło cesarstwa, to do Azji wlała się czerwona zaraza i znowu amerykańscy chłopcy ze strzelbami mieli co robić, fabryki produkowały kartacze i amerykański podatnik był zadowolony. Aktualnie Trump pokazał Umiłowanym Przywódcom bantustanów wchodzących w skład Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, jak się robi interes na wojnie, dodatkowo na towary z eurokołchozu nałożył cła, a samostijną wyciśnie jak cytrynę.
Panie Matysiak: wbij Pan sobie do głowy podstawową prawdę: WARUNKI POKOJU DYKTUJĄ ZWYCIĘZCY. A Zachód na Ukrainie nie wygrywa, tylko Rosja. Plan Trumpa to kolejna sprytna próba handlowca oszukania Rosji, na którą, jak mam nadzieję, Rosja się nie nabierze. „Łaskawy” Trump „oferuje” Rosji to, co do USA nie należy, a co sobie Rosja sama już wzięła, bez „łaski” USA – Krym a w „zamian” Dombas, który Rosja też sobie wzięła, ma być jakimś terytorium z nieuregulowanym statusem prawnym (zarzewie kolejnej wojny), UPAdlina ma pozostać antyrosyjska, prozachodnia, z gigantyczną armią, w odległości 400 km od Moskwy (zasięg broni taktycznej, nieuregulowanej żadnymi traktatami). W zamian za „danie” Rosji to, co sobie Rosja sama wzięła, Trump chce zagrabić połowę z zagrabionych rosyjskich rezerw dewizowych, otwarcia rosyjskiego rynku na towary z USA, otwarcie rosyjskiego rynku na wydobycie surowców przez USA, przejęcie infrastruktury gazowej między Rosja a UE i zagwarantowaniem przez Rosję, że będzie przez nią tłoczyć gaz i szanowanie przez Rosję amerykańskiej własności ukraińskiego majątku zagrabionego przez USA, np. czarnoziemów itp. itd….
Tymczasem wg syjonazisty sen. L. Grahama, tylko na tych terenach, które zajęła Rosja, surowce są warte 20-24 bln $ (europejskie biliony!), gdy tymczasem na wojnę Rosja wydała góra kilkaset mld $, więc trudno mówić, że Rosji to się nie opłaca, a nawet opłaca podwójnie, biorąc pod uwagę, że uniemożliwią zagrabienie tego przez USA.
Obecnie sytuacja jest taka: Zachód jest najsłabszy w historii i słabnie z dnia na dzień (np. puste magazyny zbrojeniowe i upadły przemysł, uzależnienie od importu z Chin większe niż Rosji, fatalny stan finasów…). Stanowi tylko 8% ludności świata. Reszta ludności świata kibicuje Rosji (stąd nieskuteczność sankcji i izolacji politycznej Rosji) w tej kolonialnej wojnie Zachodu z Rosją. Sankcje Zachodnie bardziej biją w Zachód niż w Rosję (której sytuacji finansowej i gospodarczej zazdrości większość państw zachodnich. Orban już w 2022 ostrzegał, że antyrosyjskie sankcje nie wypaliły i trzeba je znieść, bo osłabiają Zachód bardziej niż Rosją a wzmacniają Azję.). Rosja jest militarnie, gospodarczo i politycznie najsilniejsza od czasu rozpadu Sowietów i z dnia na dzień jest silniejsza. Zachód nie ma Rosji do zaoferowania nic, czego Rosja taniej nie może kupić w Azji, więc, choć to straszliwie ciężko przyjąć zachodniemu ego, to Rosja tu dyktuje warunki. Jedyna przewaga Zachodu to kontrola systemu finansowego, ale grabież przez Zachód rezerw dewizowych (Rosji, Iranu, Syrii, Wenezueli, Libii, Iraku itp. itd.) i nielegalne odłączenie od SWIFT spowodowały, że BRICS+ tworzy odrębny system finansowy, do którego gorliwie się chce przyłączyć reszta świata i Zachód budzi się z ręką w nocniku (nikt poważny już nie patrzy na „papierowe” ceny surowców na giełdzie w Londynie czy Chicago, tylko na prawdziwe ceny w Szanghaju czy Dubaju). USA jest zadłużone na 7 letnie dochody do przodu, wydają rocznie o połowę więcej, niż mają dochodu, więc bankructwo jest nieuniknione, tym bardziej, że się zdeindustrioalizowali i 2/3 potrzeb pokrywa import (głównie z Chin! Więc NATO obiecało Ukrainie 2 mln pocisków do haubic 155mm rocznie, ale dostarczyło 200 tys. bo… Chiny nie sprzedały NATO prochu!) a odbudowa przemysłu to minimum 2 pokolenia, więc deficyt USA jest strukturalny i trwały. Tymczasem jak wspominałem: Rosja zajęła bogactwa na Ukrainie, finanse ma w stanie, który budzi zawiść większości Zachodu, ostatnie lata to proces industrializacji Rosji na poziomie nienotowanym od czasów Stalina i wkrótce te fabryki zaczną działać. Toczącą się wojnę na wyniszczenie Rosja miażdżąco wygrywa – nie należy patrzeć na linię frontu, którą Rosja chce mieć blisko (krótkie linie logistyczne dla niej i dalekie dla Zachodu – z Kijowa do Donbasu jest dalej niż do Paryża!!!), tylko ile zasobów NATO straciło na Ukrainie i ile milionów neobanderowców zginęło. Wkrótce, jak to było w 1944, Rosja na wymielonego przeciwnika będzie mogła ruszyć i zatrzymać się tam, gdzie jej pasuje a nie gdzie oferuje Trump. Niech nikt nie wierzy w zachodnie brednie o ok. 1000 zabitych Rosjan dziennie (co dawałoby 1,3 mln + kilka razy więcej rannych) – ROSJA NAWET NIE PRZEPROWADZIŁA JESZCZE MOBILIZACJI I POLEGA NA ZAWODOWYCH OCHOTNIKACH (z którymi z werbunkiem nie mają problemu w przeciwieństwie do USA, które mają problem z utrzymaniem liczebności swojego wojska z powodu braku chętnych…) I NIE PRZESTAWIŁA GOSPODARKI NA TRYB WOJENNY (jedynie zakłady zbrojeniowe przeszły na 24/7 lub 16/6).
To Zachód, stanowiąc jedynie 8% ludności swiata, musi się mizdrzyć do Rosji lub Indii, by za kilkanaście lat coś znaczyć w świecie. Rosja nie jest największym mocarstwem (jest do tego przyzwyczajona, bo nigdy nie była) ALE DECYDUJE KTO NIM ZOSTANIE – nie da się pokonać Chin bez przeciągnięcia Rosji na swoją stronę i nie da się pokonać Zachodu bez przeciągnięcia Rosji na swoją stronę. Oczywiście Rosja nie pozwoli nikomu pokonać drugiej strony, bo byłaby następnym kandydatem do pokonania, ale może decydować kto zyskuje chwilową przewagę i dlatego ma takie wpływy. Oczywiście Chiny nie pozwolą pokonać Zachodowi Rosji, bo wtedy Chiny byłyby skazane na klęskę, ani Zachód nie pozwoli Chinom na np. zajęcie Syberii, bo wtedy Zachód byłby skazany na klęskę, dlatego pozycja Rosji jest tak silna.
Dlatego jak najszybciej należy się ułożyć z Rosją, bo każdy dzień konfliktu, to jeszcze większy upadek Zachodu i przestać śnić mrzonki, że Zachód a nie Rosja dyktuje tu warunki. To Zachód wywołał ten konflikt swoim Drang nach Osten NATO (i w XX w. Kissinger i Kennan – najwybitniejsi politycy USA XX w. ostrzegali, że rozszerzanie NATO na wschód to epokowy błąd, który pchnie Rosję w objęcia Chin, co skończy się geostrategiczną katastrofą dla USA), Project For The New American Century i mrzonkami gen. Mattisa „Historia nam nie wybaczy, że nie wykorzystaliśmy tej jedynej w historii szansy na ostateczne pokonanie Rosji” czy Z.Brzezinskiego „Już wkrótce Rosja rozpadnie się na sześć niepodległych państw, których bezpieczeństwo będą gwarantować stacjonujące tam wojska amerykańskie” a Bill Clinton zapłacił w Szwajcarii za druk banknotów „Niepodległej Syberii” („To niemoralne, by tak wielkie bogactwa należały tylko do jednego narodu” – powiedziała o Syberii M.Albright), tylko wstydliwie już nie odebrał, bo po pijaku Jelcynie władzę objął zimny szachista Putin i gen. Lebiedź, gubernator Syberii, po powrocie z Białego Domu miał śmiertelny wypadek helikoptera…
Jak Rosja zgodzi się na prozachodnią Ukrainę z 800 tys. armią ponownie uzbrojoną po zęby przez NATO w odległości 400 km od Moskwy (czyli na Mińsk III, którego też Zachód nie będzie planował przestrzegać), zamiast przesunąć granicę na Dniepr i zająć wybrzeże do Nadniestrza, to znaczy, że jest idiotką a Ławrow czy Putin nie wyglądają na idiotów… :-))))
„Plan” Zachodu, który parł do tej wojny (stąd odrzucenie wspaniałomyślnej oferty Putina w Stanbule) był taki, że „gospodarka wielkości Holandii”, „Górna Wolta z rakietami”, „Stacja benzynowa ucharakteryzowana na państwo” jak zachodni politycy mówili o Rosji, pod wpływem „sankcji z piekła rodem” (ponad 31 tys., więcej niż na Kubę, Koreę Północną, Iran, Syrię i Libię razem…) upadnie po 3 miesiącach i „Putina spotka los Ceausescu, otrują go oligarchowie lub ucieknie do Chin”, tymczasem przyszedł maj 2022 i nic takiego się nie wydarzyło a poparcie Rosjan dla Putina budziło zawiść najpopularniejszych polityków Zachodu i V.Orban stwierdził: „Plan Zachodu nie wypalił. Teraz Zachód siedzi w samochodzie z przebitymi wszystkimi kołami, również zapasowym i nie ma planu B”…
P.S. Mam nadzieję, że moi ew. krytycy mają na tyle rozumu, by wiedzieć, że państwa nie kierują się etyką, tylko interesami (dlatego USA wykrywa terrorystów do zwalczania tylko w tych krajach, gdzie da się zagrabić ropę i inne surowce…) i siłą, jaką dysponują do ich realizacji. Żądanie, by państwa kierowały się etykę jest naiwnym infantylizmem.
Nareszcie zrozumiałam i niuanse tych operacji polityczno -biznesowych. Odwieczna gra” panów cynicznych. „Bardzo dziękuję za ten wykład. Wpełni popieram treść.
USA nigdy nie przychodziła Europie z pomocą. Cała historia USA to de facto walka USA z Europą, by zająć jej miejsce w świecie. USA judziły do I i II WŚ w Europie popierając „słuszne antykolonialne żądania Niemiec” i „słuszne niemieckie postulaty bardziej sprawiedliwego ładu światowego” (system kolonialny Anglii i Francji blokował rozwój nowych mocarstw – Prus, USA i Japonii, odcinając je od surowców i rynków zbytu) za każdym razem obiecując Niemcom neutralność jeśli nie bezpośrednie wsparcie. Potem USA czekały na wojenną jatkę i czekały aż jedna strona wygra, by… przyłączyć się do przegranego i pokonać zwycięzcę, by w Europie nie było wygranych, tylko sami przegrani. Proszę się nie łudzić – gdyby Francja i Anglia wygrywały w I i II WŚ, to USA na 100% przyłączyłyby by się do wojny po stronie Niemiec, by pokonać Francję i Anglię (zresztą 51% białych w USA jest pochodzenia niemieckiego a jez. angielski wygrał z niemieckim tylko 1 głosem gdy zastanawiano się w jakim języku napisać deklarację niepodległości i jaki język przyjąć w USA…)!
Podziwiam Pana wiedzę ,podziwiam i jednocześnie kurczę się ze wstydu nad swymi jej brakami i naiwnością myślenia . To przerażające . Komu wierzyć? co robić? „Oni „rozgrywają nas jek dzieci we mgle ,nie zważając na cierpienia milionów ofiar. To smutne, bo życie pędzi a czy mamy jeszcze coś do zrobienia? karteczka do urny to nasza broń.Jedyna . Co się stało z Polakami? Otwieramy oczy? czy je zamykamy? Terror i niewolnicy -znowu?