J. Matysiak z USA: Rosja, Ameryka i ukraiński poligon…
Amerykanie (podobnie jak Rosjanie) z niesmakiem wspominają swoją 20 letnią “operację specjalną” w Afganistanie, czy wcześniej w Wietnamie, które mimo niepowodzeń przecież nie zablokowały ich światowej roli. Interesujące jest samo zestawienie amerykańskich doświadczeń w Afganistanie i na Ukrainie, gdzie przez lata Amerykanie szkolili lokalne wojska.
cywilizacji, a ich lokalnych sojuszników interesowały głównie dolary i apanaże, kwitła obok narkotycznego maku, korupcja. W chwili zagrożenia afgański prezydent Ghani, załadował palety “zaoszczędzonych” amerykańskich dolarów na samolot i odleciał jak to czynią ptaki przed zbliżającą się zimą do ciepłych krajów.
Na Ukrainie po pierwszym jej rozbiorze w 2014 r. do akcji wkroczyli wojskowi instruktorzy z USA, Anglii i Polski. Tu sytuacja była nieco inna niż w Afganistanie, Amerykanie nie okupowali kraju, nie zawalili go militarnym sprzętem, ale napotkali bliższą im kulturowo populację i mimo szalejącej i tu korupcji, jednak z lokalnymi ambicjami wzmocnienia niezależności państwa od zaborczej Rosji.
Ukraina jest klasyczną proxy war między Rosją i USA. Rosjanie dostarczają sprzęt i żołnierza. Amerykanie dostarczają sprzęt, ale nie żołnierza, dostarczają wrażliwą elektroniczną wiedzę. Ukraina dostarcza terytorium i żołnierza. Ukraińcy otrzymują i testują nowoczesną zachodnią broń, a Rosjanie wyciągają swoje zakonserwowane zasoby z magazynów. Królową wojny jest artyleria, elektronika i wyszkolony w jej używaniu żołnierz. Rosjanie idą do boju z scentralizowanym systemem dowodzenia, Ukraińcy stosują bardziej elastyczny zdecentralizowany system dowodzenia wykorzystujący oddolną inicjatywę dowódców.
Tym razem po wstydliwych doświadczeniach z 2014 r. postawa Ukraińców wobec otwartej rosyjskiej agresji zaskoczyła cały świat, który spodziewał się szybkich rosyjskich postępów i zajęcia wschodniej części Ukrainy (do Dniepru) i zajęcia Kijowa (i osadzenia Janukowycza) w ciągu tygodnia. Przemyślny Putin przygotowując świat zachodni do swojego przewidywanego blitzkriegu, wcześniej uzależnił go od dostaw swojej ropy, gazu i węgla. Europa zachodnia (głównie Niemcy) cierpliwie oczekiwały na sukcesy Putina i po werbalnym oburzeniu szybkiego powrotu do robienia z nim biznesu.
Poprzednio pisałem o wielkich stratach wojennych Ukrainy (obliczanych na $ 550 mld). Ukraina jest/była 4-tym największym eksporterem kukurydzy i 6-tym eksporterem zboża. Przed rosyjską inwazją w rejonie portów Morza Czarnego przez które przepływa 75% ukraińskiego eksportu zgromadzono 6 mln ton zboża i 15 mln ton kukurydzy. Przed wojną przez ukraińskie porty miesięcznie eksportowano ok. 5 mln zbóż, olei roślinnych i kukurydzy. Teraz jedną z możliwości jest częściowy eksport tych zbóż przez Polskę, Mołdawię, etc. W ubiegłym roku Ukraina wyprodukowała ok. 32,5 mln ton pszenicy z czego 80% przeznaczone było na eksport, a ok. 6 mln ton na rynek krajowy. Do połowy grudnia ub. roku wyeksportowano już 16 mln ton pszenicy. Zachód, w tym USA uważają, że Ukraina powinna płacić za sprzęt wojskowy właśnie zbożem. Ukraińcy pamiętają złowrogie lata 1932/33 kiedy Stalin zabrał im zboże (na eksport) i nastał Holodomor. Trzeba dodać, że rosyjscy najeźdźcy ogołacają ukraińskie spichlerze, a nawet kradną maszyny rolnicze. ONZ oblicza, że w związku z rosyjską agresją na Ukrainę w tym roku produkcja zbóż na świecie spadnie o opk. 20%, a w pewnych regionach świata pojawi się niedobór żywności.
Nieudolność Putina i tym razem niespodziewany twardy opór Ukraińców zburzyły oczekiwania na szybki powrót do status quo. Zdjęcia zabitych, zbombardowanych domów mieszkalnych i napływające informacje o zbiorowych mordach, torturach, gwałtach na cywilach zmusiły zachodnich polityków do bardziej stanowczych działań. Dziś sytuacja wygląda diametralnie inaczej, obok pomocy humanitarnej przez Polskę i inne sąsiadujące kraje (wyjątek Węgry) na Ukrainę napływa ciężki, nowoczesny sprzęt wojskowy. Administracja Bidena uruchomiła słynny z II w.ś. lend-lease ($33 mld), tym razem nie dla Rosji, a przeciwko niej. Inne kraje nie pozostają dłużne i również coraz chętniej wspomagają walczącą Ukrainę wojennym sprzętem (Polska ponad 200 zmodernizowanych czołgów T 72).
Można powiedzieć, że swoim źle przygotowanym atakiem na Ukrainę Putin zmienia sytuację na całym świecie. W zasadzie trudno się dziwić, kiedy Hitler zdradził Stalina i uderzył (Plan Barbarossa) na Rosję, ówczesny prezydent USA FDR, poprosił swoich ekspertów o szacunkową odpowiedź ile czasu zajmie Hitlerowi podbój Rosji Sowieckiej. Odpowiedź brzmiała: 7 do 11 tygodni! Wcześniej również podobnie oceniano możliwości obronne Finlandii w wojnie zimowej 1939/40 r. w sytuacji agresji ogromnej Armii Czerwonej, jednak najlepszym żołnierzem II w.ś. został ogłoszony żołnierz fiński. Zapytany przed agresją Putina o ewentualne konsekwencje prezydent Biden, warunkował je w zależności od jej rozmiaru. Więc fachowcy nie zawsze znają swój fach, łatwo wojnę rozpocząć, ale trudno przewidzieć jej skutki…
Jak więc wygląda sytuacja dzisiaj? Amerykanie znaleźli ochotników, których kraju nie muszą okupować, ochotników walczących w swoim interesie jak i w interesie mocarstwowej pozycji USA. Trzeba im oczywiście dostarczyć broń, informacje wywiadowcze i pieniądze, ale dla Ameryki ta wojna jest daleka i bezpieczna. Również propagandowo ustawiając Rosję w zdecydowanie złym świetle. Przy okazji agresja Rosji stwarza zapotrzebowanie i atrakcyjność pozycji USA w Europie niwecząc mozolnie przygotowywane plany rosyjsko-niemieckie o wypchnięciu USA z Europy.
Dodatkowo wojna na Ukrainie powoli przekierowywuje europejskie zaopatrywanie w gaz i ropę na Arabię Saudyjską, Bliski Wschód i Amerykę, jednocześnie odcinając Rosję, która popada w większą zależność od Chin. Za kilka lat na rynku pojawi się więcej gazu z Algierii, Kataru, a nawet z Izraela (odkryte złoża) i Putin polegnie od własnej broni. Nałożone sankcje i wycofanie zachodnich firm z Rosji powoduje brak komponentów i części zamiennych również dla rosyjskiej machiny wojennej. Od początku wojny niemiecki import rosyjskiej ropy spadł z 35% do 12%…
W tej nowo tworzonej przez bieg wydarzeń konstelacji w Europie siłą rzeczy większe znaczenie nawet przez swoje położenie i postawę pozyskuje Polska głównie jako hub humanitarny, jak i militarny.
Diabli wiedzą, czy schorowany Putin zbyt pospieszył się (podobny motyw miał Hitler) z agresją, aby lepiej umocnić szanse na świetlaną przyszłość swojego kraju? W każdy razie jego agresja zmienia sytuację na świecie. Trwają próby ograniczenia roli dolara w światowym biznesie, jednak to nie jest takie proste. W 2019 r., aż 88% transakcji finansowych na świecie odbyło się przy użyciu dolara, a jedynie 4% przy użyciu chińskiego yuana. Oczywiście kraje biznesowo związane z Rosją, które nie przyłączyły się do nałożonych sankcji próbują wzajemnych rozliczeń w swoich rodzimych walutach: Rosja, Chiny, Indie, Brazylia etc. Nawet w Europie część państw godzi się na żądanie Putina, aby za gaz i ropę płacili w rublach.
Głośnym echem odbiła się samowolka ukraińskiej aktywistki powiązanej z Kramkiem i Sorosem (globaliści z Fundacji Otwarty Dialog), która nadużyła polskiej gościnności aby złamać dobre obyczaje i nawet Konwencję Wiedeńską. Panienka zaatakowała rosyjskiego ambasadora w Warszawie gwałcąc jego osobistą nietykalność i nachalnie częstując go czerwonym syropem. Może nie wiedziała, że ambasador był już po śniadaniu? Dla niej to pewnie zabawny incydent. Jednak Państwo Polskie powinno wyciągnąć wobec tego napadu jakieś konsekwencje, w innym wypadku odrzuci zasady Konwencji Wiedeńskiej i poprze bezprawie, które może przynieść nam niepożądane skutki. Incydent służy Ukrainie i Rosji, nie służy dobremu imieniu i praworządności w Polsce. Poprawnie zareagował szef MSZ Zbigniew Rau.
Ostatnio da się zauważyć, że wielu światowych przywódców wpadło w łapy wirów chorobowych, Biden cierpi na demencję, podobnie Putin (i obydwaj na polityczną jednostkę chorobową, korupcję), który w nostalgicznym przemówieniu z okazji “pobiedy”nie zauważył istnienia państwa Ukrainy, które napadł. W moskiewskiej paradzie zabrakło tradycyjnego przelotu samolotów, cóż zakonspirowani ukraińscy agenci mogliby jakiś zestrzelić. Zabrakło też głównodowodzącego rosyjską armią podobno rannego gen. Gierasimowa. Na pocieszenie Putin dorabiał reklamując jakiś ocieplający blanket, który biedaczek trzymał na kolanach.
Jak długo będzie trwała wojna na Ukrainie? Wiadomo, że Putin rozbisurmanił się po akceptowaniu jego wcześniejszych agresji przez zachód. Może do końca roku, kiedy wojenne zapały Putina ostudzą wracające do rosyjskich rodzin trumny i urny ich młodych synów i braci. Wydaje się, że Putin liczy też na dotąd niezawodnego w momentach kryzysowych tradycyjnego rosyjskiego sojusznika. Chodzić tu może o “Deda Moroza”, który mocno dał w skórę Napoleonowi i Hitlerowi. Tym razem jako putinowski “zielony ludzik” już od jesieni “na wyjeździe” mroziłby europejskie domostwa przeciwników imperialnych zapędów Rosji nawołując do korzystania z zakazanego rosyjskiego gazu i ropy i transakcji w rublach… Pożyjemy, zobaczymy.
Kalifornia, 2022/05/13
Przeczytaj także:
Katarzyna TS: Zabójstwo na Nowym Świecie, czyli odpowiedzialność zbiorowa
Jeśli Rosja postanowi się przekomarzać z USA tak, jak USA przekomarzają się z Rosją, wtedy zrzuci na Ukrainę bomby atomowe i będzie patrzeć, co zrobią USA. Tak, czy inaczej, Ukraina to karta bita.
Dobrze, że nie ma początku tych wypocin, bo mniej do czytania, a i tak słabo się robi.
Przede wszystkim jednak:
– nie było rozbioru Ukrainy w 2014. Rozbiór zakłada udział kilku państw ościennych. Chyba, że uznamy, że rozbioru dokonała Rosja i USA, co nie jest takie dalekie od prawdy, choć USA zachowała status Ukrainy jako państwa (podobnie jak Rosja utworzyła z części zaboru rosyjskiego Królestwo Kongresowe).
– Ukraina na amerykańskie zlecenie dostarcza przede wszystkich cywili do „miasorubki” (zabijanie cywili przez Armie Ukraińską jest konieczne do odpowiedniego nastawienia amerykańskiego podatnika), również tych w mundurach, którzy wysyłani są na front bez przeszkolenia, a często i bez broni, co jest przyczyna coraz większego oporu Ukraińców, wystarczy wspomnieć wydarzenia w Chust, gdzie kobiety zaatakowały.
miejscową jednostkę komendy uzupełnień ukraińskiej (czy raczej żydobanderowskiej) armii.
– irytujące jest to ciągłe używanie zgranych trików z lewackich gazet o chorobie Parkinsona czy innych przypadłościach, które wg lewackich mediów z USA miały trapić Trumpa ( a teraz kolejnego wroga nr. 1 neomarksistów czyli Putina, wobec którego stosowane są dokładnie te same chwyty medialne).
– tortury, gwałty, rabunki i zbrodnie wojenne dokonywane przez Armią Ukraińską, SBU i ukraińskie uzbrojone bandy do żadnych czynów nie zmusiły polityków Zachodu. Wręcz przeciwnie. Politycy ci, ignorując fakty oskarżają o analogiczne zbrodnie stronę rosyjską, gdyż w tym widzą swój interes (zapewne osobisty, jeśli mówimy o korupcji to CIA, Kołomojski i Zelenski są jej mistrzami).
– „Przemyślny Putin przygotowując świat zachodni do swojego przewidywanego blitzkriegu, wcześniej uzależnił go od dostaw swojej ropy, gazu i węgla.” Nie wiem czy autor wie, ale Rosja jest jedynym bliskim geograficznie źródłem gazu dostępnym dla Europy w dłuższej perspektywie. Pozostałe źródła, poza Irańskimi i Katarskimi są na wyczerpaniu, a o Algierii czy Izraelu szkoda nawet gadać. Ponadto LNG jest po prostu znacznie droższy, a cena surowców ma znaczenie dla konkurencyjności przemysłu. Zaopatrzenie w surowce energetyczne z Rosji jest istotnym warunkiem przetrwania tej resztki przemysłu europejskiego, która jeszcze istnieje.
Import surowców z Rosji jest dla Europy naturalny, jest warunkiem jej rozwoju i nie został wymyślony przez Putina.
Ciekawe też, że wg autora eksport surowców energetycznych do Europy ma uzależniać tylko Europę, ale eksport surowców do Chin ma uzależniać tylko Rosję. To uzależnienie zawsze działa w obu kierunkach, zwykle jednak ten co ma towar konieczny drugiej stronie jest mniej uzależniony niż ten, który ma w ręku kupę papieru, bo pieniądze bez pokrycia w towarach maja ograniczoną użyteczność.
Sądząc po olbrzymich kwotach, jakie USA przeznaczają na wojnę z Rosją, można sądzić, ze spodziewają się wielkich zysków. Tymi zyskami mogą być rosyjskie bogactwa naturalne, gdyż w miarę wyczerpywania się złóż amerykańskich są one Amerykanom coraz bardziej potrzebne. Przejęcie tych złóż oznaczałoby prawdopodobnie monopolizację rynku surowców energetycznych i niektórych innych, a zatem znaczny wzrost cen które można byłoby dyktować reszcie świata. To pozwoliłoby na wymuszenie dalszych postępów marksizmu na świecie, bo głód czy zapaść gospodarcza USA może niespodziewanie wyrwać Amerykę spod kontroli Lewicy, a tym samym doprowadzić Rewolucje do upadku.
– Europa kupuje za ruble już dziś. Nie ma potrzeby czekać na zimę.
– „Trzeba dodać, że rosyjscy najeźdźcy ogołacają ukraińskie spichlerze, a nawet kradną maszyny rolnicze.” Do tej pory słyszeliśmy, że to ukraińscy rolnicy i Cyganie kradną rosyjskie pojazdy wojskowe. Czy ten mit istnieje również w odwrotnej postaci, odpowiednio skrojonej na miarę amerykańskich przygłupów? Może autor przedstawi chociaż jakąś animację dla potwierdzenia swoich tez?
– Bezczynność służb w trakcie incydentu z Ambasadorem wskazuje jednoznacznie, że akcja ta była przygotowana we współpracy z polskimi służbami. Ktoś musiał przecież wydać policjantom polecenie, że mają powstrzymać się od reakcji i nie aresztować sprawcy. To zdarzenie jest tylko elementem całej kampanii prowadzonej przez niepolskie władze Polski w celu wywołania konfliktu z Rosją. Nie jest to zresztą pierwszy przypadek silnych powiązań pomiędzy Lewicą, a PiS.
Antypolonizm ma swoją najnowszą historię w procesie od ŻYDOBOLSZEWIZMU, do ŻYDOBANDERYZMU.Po ZBRODNI PRZEMILCZENIA KATYŃ była RZEŹ WOŁYŃSKA, dziś Polsce został wystawiony żydowski rachunek za MIENIE BEZSPADKOWE. W kolejnej UTOPII to jest z wiara w WOLNY RYNEK, liberalizm eksportuje WOJNY SPRAWIEDLIWE dla obrony DEMOKRACJI.