Fiksum-dyrdum w Bundestagu: aktywiści „umierają” za klimat [WIDEO]
Podczas młodzieżowego posiedzenia parlamentu, które odbyło się we wtorek (04.06.2019) w Bundestagu, grupa 20 aktywistów „umarła” za klimat. Podczas przemówienia przewodniczącego Bundestagu, Wolfganga Schaeuble (CDU), młodzi ludzie weszli na salę obrad. Kilku rozwinęło transparent z napisem „Wasza Polityka Klimatyczna = Katastrofa”, a pozostali położyli się na podłodze przed mównicą.
„Eure #Klimapolitik = Katastrophe”. Mit diesem Appell unterbrachen jugendliche Aktivisten eine Veranstaltung im deutschen #Bundestag. Als #Protestaktion legten sie sich vor den Rednerpult und stellten sich tot. pic.twitter.com/k7McY2oitP
— BR24 (@BR24) 4 czerwca 2019
Mój komentarz: Walka z globalnym ociepleniem to największy przekręt w historii ludzkości. Posługując się manipulacją i propagandą wmówiono ludziom, że swoim działaniem wpływają na zmiany klimatyczne. Histeryzujące dzieciaki są przekonane, że wytwarzanie energii z paliw kopalnych doprowadzi do zagłady świata i dlatego urządzają takie hece, jak ta w Bundestagu.
Gdyby sprawa ograniczała się do „umierania” za klimat, można by ją zlekceważyć uznając za nieszkodliwe fiksum-dyrdum. Niestety, w klimatycznym przekręcie biorą udział naukowcy fałszujący wyniki, przedsiębiorcy zbijający kasę na niestabilnych i szkodliwych wiatrakach, a także politycy, którzy szafują publicznymi pieniędzmi wyrzucając je na utopię, która już doprowadziła do gigantycznych podwyżek cen energii, a z czasem doprowadzi Europę do ubóstwa energetycznego i zapaści gospodarczej.
Zbyt wiele osób zarabia na klimatycznym biznesie, żeby zrezygnować z tego źródła dochodów. Dlatego wmawia się ludziom klimatyczne bajki oraz neguje fakty. A fakty brzmią tak: to aktywność Słońca ma zasadnicze znaczenie dla ziemskiego klimatu, a nie przemysłowa działalność ludzkości. Równie dobrze „umierający” w Bundestagu mogliby dmuchać na Słońce. Efekt dla klimatu byłby ten sam.
Źródło informacji i cytatów: Twitter, Newsweek
Przeczytaj też:
Elektrownie wiatrowe przyczyną blackoutu w Australii. Bez prądu 200 tysięcy domów i firm
Tak to jest, cwaniaki i różnego rodzaju oszuści wyciągają kasę z budżetów państw pod hasłem ” zmiana klimatu ” a głupki tarzają się po podłodze.
Oczywiście te całe klimatyczne hece to zwykła zagrywka pod publiczkę, to jedna z wielu zapałek podkładanych pod stóg z nadzieją, że zapłonie.
Jednak w tym histerycznym szaleństwie, jest coś co mogłoby nam, jako krajowi przysporzyć wiele pożytku.
Mam na myśli wodę. Wodę której z maniakalnym uporem pozbywamy się w zastraszającym tempie, wołając jednocześnie, że ojczyzna nam stepowieje.
Prostujemy bieg rek, kanalizujemy je, ujmujemy w wały i w efekcie zamieniamy Polskę w betonową pustynię, na której kilkudniowy opad deszczu zamienia się w apokaliptyczny potop.
Jeszcze na długo przed II wojną światową rozumiano, że rzeka musi mieć tereny zalewowe i nie budowano tam żadnych trwałych obiektów bo rozumiano, że spływ wód to energia, którą można tanio wykorzystać. Budowano młyny, kuźnie, tartaki napędzane energią wód. Budowano jazy i uzyskiwano energię.
A czemu dziś, ta sama energia nie mogłaby wytwarzać prądu elektrycznego?
Spowolnienie spływu wód, podniesienie poziomu wód gruntowych, możliwość nawadniania okolicznych pól, rekreacja i hodowla ryb – to tylko niektóre z „ubocznych” korzyści przy produkcji energii elektrycznej w taki sposób. W dodatku uzyskiwanie prądu z takich źródeł ma tę zaletę, że jest niezależne od wiatru, możliwe do sterowania i przewidywalne. Rozproszenie zaś na setki małych elektrowni ( moc poniżej 5 MW) znakomicie poprawia bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Obecnie pracuje w Polsce 766 elektrowni wodnych o łącznej mocy 988,377 MW[->], które średnio wytwarzały w ostatnich latach mniej więcej dwa tysiące GWh/rok energii elektrycznej pochodzącej z dopływu naturalnego[->]. Spośród wszystkich elektrowni wodnych 685 stanowią obiekty o mocy zainstalowanej nie większej niż jeden MW. Łączna moc tych instalacji wynosi 103 MW i wytwarzają one około 320,5 GWh energii elektrycznej każdego roku.
Jeśli do tego dołożyć najtańsze w wykonaniu elektrownie przepływowe, efekty mogą być naprawdę doskonałe a przy okazji zatkałoby się gęby zwolennikom ustawiania wiatraków.
Tutaj w dosyć jasny sposób jest wyjaśniana ta kwestia
https://blogpilastra.wordpress.com/2019/04/25/czern-niedoskonala/
Gówno nie globalne ocieplenie!
Kiedyś straszyli dziurą ozonową i gdzie jest ta dziura w dupue!
Banda krety ów
Moim zdaniem mamy do czynienia obecnie z katastrofą ekologiczną, ale nie wynika ona z ocieplenia klimatu tylko z działalności transnarodowych korporacji, które dążąc do maksymalizacji zysków dewastują środowisko i wyzyskują pracowników za co nie ponoszą odpowiedzialności także przed polskimi sądami. Proponuję przejść się pod budynek Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie i poczytać tam baner wystawiony w ramach protestu przez rolników o korporacji Carlsberg Okocim – o tym jak wygląda środowisko naturalne w pobliżu działającej korporacjai i jak wygląda los okolicznych miszkańców. Moim zdaniem temat ocieplenia klimatu ma zwyczajnie odwrócić uwagę od prawdziwych odpowiedzialnych za umieranie naszej planety. Jeśli ktoś przyjży się statystykom co do ginięcia życia na ziemi, zarówno ludzi, zwierząt jak i roślinności a także chorób fizycznych i psychicznych to nie można ukryć faktu że mamy do czynienia z umieraniem planety.