Banderowcy przyjechali jak do siebie! Jacek Międlar w EmisjiTv [WIDEO]

0

Przyjazd do Polski żołnierzy brygady „Azow” wywołał wiele kontrowersji, ale nawet w najmniejszym stopniu nie można porównać ich do zdecydowanej reakcji naszych zachodnich sąsiadów, którzy skutecznie oprotestowali zaproszenie Ukraińców z tej konkretnej jednostki na spotkania w Niemczech. W Polsce natomiast etatowi „antyfaszyści” pochowali w tym czasie głowy w piasek, nie próbując nawet kwestionować zaproszenia przez Konsulat Generalny Ukrainy we Wrocławiu bojowników walczących na co dzień pod tzw. „Wilczym Hakiem”, czyli niemiecką runą wykorzystywaną w czasie II wojny światowej przez jednostki SS, a obecnie utożsamianą z neonazistowską ideologią. Co więcej, sami Ukraińcy są już na tyle bezczelni, że potrafią tłumaczyć ten znak jako skrót hasła „Idea nacji”, choć jest on wierną kopią symboliki używanej m. in. przez słynną niemiecką 2 Dywizję Pancerną SS „Das Reich”.

Kontrowersje wokół brygady „Azow” nie kończą się jednak na symbolice, o której tutaj z uwagi na cenzurę niektórych treści, nie można szerzej nawet pisać. Można jednak, a nawet trzeba zacytować słowa założyciela „Azowa”, niejakiego Andrieja Bileckiego, który uważa np. że „penalizacja banderyzmu jest zaprzeczeniem prawa Ukraińców do własnej państwowości”, a „Polska kolonizująca przez wieki ziemie ukraińskie” tym samym „odmawia Ukrainie prawa do własnych bohaterów”.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W tym świetle zapraszanie z honorami członków brygady „Azow” do Wrocławia, w którym co trzeci mieszkaniec jest już Ukraińcem, może być nie tylko hańbiące dla polskiej dyplomacji, ale i niebezpieczne dla polskich mieszkańców miasta. Oto bowiem wysłany zostaje sygnał, że Ukraińcy we Wrocławiu mogą czuć się już tak bardzo u siebie, iż nawet najgorszy antypolski element znajdzie tam swoje miejsce.

Gdyby tego było mało, coraz częściej słyszy się o powrocie przestępczości rodem z lat 90’, gdzie zorganizowane grupy ze wschodu praktykują bandyckie zachowania, których w Polsce dawno już nie widzieliśmy. Zakończenie wojny na Ukrainie może tylko wzmocnić ten proceder, gdyż na czarnym rynku pojawią się duże ilości broni wycofanej z frontu. Czy polskie służby poradzą sobie z tym zagrożeniem? I czy mamy czego się obawiać ze strony naszych wschodnich sąsiadów? O tym dziś w programie Piotra Korczarowskiego opowie publicysta i dokumentalista, autor głośnego serialu dokumentalnego pt. „Sąsiedzi”, Jacek Międlar.

Film Jacka Międlara pt. „Sąsiedzi – Preludium” dostępny do obejrzenia tutaj: https://flixclassic.pl/dokument,8089/sasiedzi—preludium-2024,792715

Przeczytaj:

Podsumowanie konfliktu na Wschodzie okiem Tomasza Kostyły

Może ci się spodobać również Więcej od autora

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.