Audyt z Teatru Polskiego za czasów Mieszkowskiego. „Zupełna beztroska w zarządzaniu publicznym majątkiem”
„Gazeta Polska” dotarła do audytu opisującego zarządzanie Teatrem Polskim we Wrocławiu za kadencji Krzysztofa Mieszkowskiego. Treść dokumentu jeży włos na głowie, albowiem ukazuje brak elementarnej troski o powierzone dyrektorowi mienie publiczne i bezpieczeństwo widzów, zaś „rażąca niegospodarność” to najłagodniejsze określenie rządów obecnego posła Nowoczesnej – pisze w „Gazecie Polskiej” Adrian Stankowski.
Autor wskazuje, że „Krzysztof Mieszkowski nie zawracał sobie głowy nudnymi bilansami i źle czuł się w roli zarządzającego”.
Zajmował się wyłącznie częścią artystyczną, dążąc do stworzenia międzynarodowej renomy teatru w sytuacji, gdy placówki po prostu nie było na to stać – pisze w „GP” Stankowski.
Publicysta pisze, że dyrektor teatru jako człowiek pozbawiony wykształcenia talentu, z publicznych pieniędzy opłacał celebrytów lewicowego establishmentu, ponieważ to zapewniało mu finanse.
Powierzchowne kontrole Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego nie dotykały istoty problemu, a nawet kosmetycznych zaleceń nie egzekwowano w żaden sposób. Wprowadzono wprawdzie jakieś regulaminy i zarządzenia, ale nikt ich nie przestrzegał i bałagan oraz zupełna beztroska w zarządzaniu publicznym majątkiem trwały w najlepsze – czytamy w tekście Adriana Stankowskiego.
Autor tekstu pisze o totalnym chaosie finansowym w teatrze, do którego doprowadził Krzysztof Mieszkowski.
Źródło: Gazeta Polska
Beztroska o teatr, beztroska o Polskę to dewiza działaczy PO.
Mieszkowski to poseł Nowoczesnej. Dyrektor teatru po ogólniaku: grunt to rozwiany artystycznie włos i polityczne poparcie.
Teatr powinien utrzymywac sie z wlasnych funduszy