Wartościowa książka o operacji „Wisła”, która uratowała Polaków przed zbrodniarzami z UPA
Serdecznie polecamy Państwu książkę Marka Koprowskiego, badacza wydarzeń na Kresach w latach 1939-1947, tj. ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Autor m.in. „Rzeźników z OUN-UPA” oraz „Narodzin ukraińskiego nacjonalizmu” w kolejnej książce „Akcja „Wisła”. Kres krwawych walk z OUN-UPA” poruszył kwestię przesiedlenia i pacyfikacji Ukraińców do 1947 roku dręczących Polaków zamieszkujących tereny Kresów, Zamojszczyzny i Podkarpacia.
KSIĄŻKA DOSTĘPNA W NASZYM SKLEPIE
W 1943 r. rozpoczęły się czystki etniczne na Wołyniu. Niniejsza książka dowodzi, że stojąca za nimi Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, podobnie jak tamtejsi komuniści, również po wojnie dążyła do opanowania części wschodnich ziem Polski, stanowiąc realne zagrożenie dla integralności kraju.
W efekcie, na przełomie lat 1946-47, sytuacja w południowo-wschodniej Polsce daleka była od stabilizacji. Wsie ukraińskie w dalszym ciągu stanowiły zaplecze UPA. Najgorzej było w Bieszczadach i na Pogórzu Przemyskim, gdzie działaniom OUN-UPA sprzyjał górzysty, silnie zalesiony teren, słabo rozwinięte sieci dróg, a także mała liczba ośrodków miejskich i garnizonów wojskowych.
Doraźne działania Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie przyniosły oczekiwanych efektów. Zdecydowano więc o połączeniu zmasowanej operacji przeciwko oddziałom UPA z przesiedleniem ludności ukraińskiej na Ziemie Zachodnie i Północne. W tym celu powołano Grupę Operacyjną Wisła.
Wokół jej działań, jak i całej operacji, narosło mnóstwo pytań i kontrowersji. Wciąż toczy się wiele polemik. Historycy ukraińscy dążą do wyizolowania jej z całego procesu dziejowego lat czterdziestych i stosunków polsko-ukraińskich. Nazywają zbrodnią komunistyczną, czystką etniczną, a nawet ludobójstwem.
Tymczasem koncepcja akcji Wisła powstała na bazie prawa przedwojennego i nie miała nic wspólnego z komunizmem. Nie jest prawdą, że Polska złamała prawo międzynarodowe, podobnie jak to, że w jej trakcie Wojsko Polskie zabiło kilka tysięcy osób. Mitologizacji uległ również obóz filtracyjny w Jaworznie, gdzie osadzano Ukraińców i Łemków podejrzanych o przynależność do OUN-UPA.
Koprowski pisze o tych i o wielu innych ważnych, a często pomijanych i kontrowersyjnych aspektach operacji Wisła. Szeroko ujęte konteksty wzbogaca omówieniem praktycznie zapomnianej akcji H-T oraz biogramami największych ukraińskich zbrodniarzy.
Tekst uzupełnia bogaty zestaw zdjęć archiwalnych, pochodzących m.in. z Muzeum Historycznego w Sanoku oraz prywatnych zbiorów prof. Władysława Filara.
Świadkowie: mężczyźni (też z AK i BCh) z Prusieku (Podkarpacie) należeli do ORMO, by mieć broń.
Chronili oficera NSZ – Żubryda.
Ci "ormowcy" ratowali 🇵🇱 przed UPA.
Czy nadal są idioci twierdzący, że "ormowcy" z akcji "Wisła" to "czerwone świnie"?
Piszę książkę. Mnóstwo pracy. pic.twitter.com/WKTiICS7ij— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) April 25, 2022
Zobacz także:
Co moglo wtedy napedzac tych bandyckich mordercow do takich czynow!?
Przeciez Polacy, w swojej historii, nigdy nie byliby AZ tak okrutni, aby ta ich reakcja moglaby w jakims stopniu wytlumaczyc cale to ukrowskie, barbazynskie okrucienstwo!
Ale przeciez, i oni musieli sie z tym liczyc, ze do takiej akcji Wojska Polskiego, wreszcie musi dojsc!?
O co tu wiec chodzi? Znowu satanisci!?
Czy znajdzie sie ktos, kto to kiedys potrafi wytlumaczyc!?
Właśnie dlatego, że Polacy nie byli okrutni. Gdyby wzorem Rosjan zastawiali po sobie zgliszcza i stosy trupów, Gdyby Polacy zafundowali Ukraińcom tak jak Rosjanie „Hołodomor”, nawet przez myśl by im nie przeszło atakować.
Niestety… Znani jesteśmy z tego, że nasz gniew szybko gaśnie a naiwność i łatwowierność jest naszą cechą narodową.
Niespełna dwadzieścia lat po krwawej łaźni zafundowanej nam przez Niemcy i ZSRR nasi hierarchowie piszą do zbrodniarzy list, w którym „wybaczają” i „proszą o wybaczenie”…
A dziś, kiedy jeszcze żyją naoczni świadkowie bestialstwa ukraińskich zbrodniarzy, polski rząd układa się z ich potomstwem, łoży na nich miliardy i cierpliwie znosi coraz to nowe dąsy! Zezwala na ukraiński nacjonalizm szkołach zlokalizowanych na obszarze Polski, zezwala na stawianie pomników pospolitym rzezimieszkom i – co najgorsze – otacza opieką finansową i prawną.
W czasie akcji Wisła zamiast przesiedlać powinno się potraktować Ukraińców dokładnie tak samo, jak oni potraktowali bezbronnych Polaków.
Nie zrobiono tego, więc spodziewać się można kolejnego aktu „wdzięczności” jak ten w 1943 i 1944 roku. To tylko kwestia czasu.
Podczas walki Żydzi ogłosili, że pozostaną neutralni; lecz, jakkolwiek nie sądzę, by udzielili pomocy zbrojnej Ukraińcom, naturalność ich jednak w stosunku do Ukraińców nosiła cechy wyraźnej, a prawdopodobnie i skutecznej życzliwości. (Kapitan Wright).
Właśnie, o akcji Wisła ciągle wspominają środowiska ukraińskie próbując nadawać jej znamiona zbrodniczego działania Polaków i bilansować ze zbrodnią wołyńską. A o akcji H-T (od powiatów Hrubieszów – Tomaszów) z początku lat 50tych 20go wieku czyli przesiedleniu Polskich rodzin z żyznych terenów rolniczych oddanych ZSRR w surowe i nieurodzajne Bieszczady. W tamtym czasie grupy etniczne traktowano jak „dyrektor z zawodu” punktowiec i jezioro na makiecie zagospodarowania miasta w „Poszukiwany, Poszukiwana”. Nikt nie liczył kosztów społecznych i ekonomicznych takich decyzji.