„Mateuszek uległ pewnej swojej słabości”. Szymowski o kulisach werbunku Morawieckiego przez STASI
W czwartek (8.12.2022) dziennikarz śledczy Leszek Szymowski zamieścił na Facebooku kolejny post dotyczący werbunku obecnego premiera Mateusza Morawieckiego przez STASI, czyli Służbę Bezpieczeństwa NRD. Tym razem Szymowski ujawnił, że jest w posiadaniu raportu sporządzonego przez emerytowanego oficera wywiadu PRL, który w latach 80. odpowiadał za kontakty ze STASI. Raport ma zawierać informacje o kulisach werbunku Morawieckiego.
– Relacje Morawieckiego ze STASI nie były tajemnicą dla naszych tzw. „elit” politycznych, ale miały znaki zapytania. Gdy w 2015 roku PiS doszedł do władzy, sam Kaczyński polecił sprawę tą wyjaśnić. Zaangażowano do tego funkcjonariusza Zarządu Kontrwywiadu ABW. Ten spotkał się z emerytowanym oficerem wywiadu PRL, który w latach 80tych odpowiadał za kontakty ze STASI. Oficer ten (nazwijmy go pan F. ) spisał całą swoją wiedzę i przekazał temu z ABW. Nie przekazał tylko, ze jest moim znajomym i czasem lubi napić się ze mną wódki. Pan F. pokazał mi przy kieliszku swój raport (2,5-stronicowy) a ja po kolejnym kieliszku sobie go sfotografowałem i… mam – pisze Szymowski.
– Główną konkluzją dokumentu autorstwa pana F. jest to, że w 1989 roku Mateuszek uległ pewnej swojej słabości, bardzo kompromitującej w oczach opinii publicznej i cieszącej się w Polsce jak najbardziej zasłużonym brakiem akceptacji. Wiedzę o tym szybko pozyskał oficer Operativgruppe Warschau, który Mateuszka zaprosił na rozmowę i zapewnił go, że nic się nie wyda, bo STASI milczy, ale warto żeby i Mateuszek pomógł STASI. Mateuszek był synem Kornela – lidera podziemia antykomunistycznego. Tak oto, zdaniem majora F., nasz Mateuszek stał się „Studentem”, a potem „Jakobem” – czytamy w poście.
Szymowski informuje też, że przekazał ów dokument oraz nagranie wywiadu adwokatowi, który upubliczni je, gdyby dziennikarzowi stało się coś złego. Zapewnia też, że nie ma myśli samobójczych.
Źródło informacji: Facebook
Zobacz też:
Katarzyna TS: Naczelnik pręży muskuły, czyli kolejne gonienie króliczka
Do polityki i na inne wyzsze stanowiska wstawiani sa ludzie z przeszloscia za nieujawnienie co robili sa pozniej na tych stanowiskach trzymani za morde i na krotkiej smyczy sa to naogol zyciowe mendy nieudacznicy bez honoru i moralnego kregoslupa tchurze wykonujacy polecenia idace z GORY czyli od tych co wlasciwie rzadza za to maja oni i ich rodzina ochrone i wielkie apanze szybko nagle sie bogaca nie jest tez przypadkiem ze wiekszosc z nich pochodzi z koczowniczego narodu
Faktycznie może Pan skończyć jak wielu poprzedników. Ich macki sięgają daleko.
Ponoć Lepper też miał zaufanego (heheh) adwokata ;).
Ciekawe jaki pseudonim operacyjny w służbach miał Kornel Morawiecki? Warto by i to wyjaśnić.
Szydło była TYLKO tymczasowym słupem a SZWIAT już szykował towarzysza Matoł-usza Chrustowa na premierka. A i premierek z niemieckiej łapanki i cała wierchuszka pisiorów to typy z tego samego czarciego plemienia więc już za chwilkę Polakom będzie tak dobrze że dobrze nam tak!!! A gdy pisiorom zabraknie współplemieńców to sięgają do zasobów tak zwanej opozycji. A Polacy jak zwykle ustawiają się potulnie w kolejce do rzeźni i owszem.
WIdzimy dzięki temu jaki syf uzurpuje sobie prawo do rządzenia w Polsce
… to niedobre tak o tym mówić… fe! przecież my siem umówili – kasa za rzondzenie – polaczki jak i inne lenie, chcom kasy na wszystko, to my wykupujemy te ich obligacje i musi to pilnować NASZ CZŁOWIEK… tak było od pisula i będzie dalej…