Sejm zajmie się projektem ustawy Kukiz’15 liberalizującej dostęp do broni palnej. Marek Borowski w panice
Po wakacyjnej przerwie Sejm ma zająć się projektem ustawy złożonym przez Kukiz’15, dzięki której Polacy będą mieli ułatwiony dostęp do broni palnej. Projekt ma wsparcie Prawa i Sprawiedliwości. Projekt radykalnie zmienia przepisy dotyczące wydawania pozwolenia na broń. Dotychczas pozwolenie wydawano tylko w szczególnych przypadkach. Teraz nieuzyskanie pozwolenia ma być wyjątkiem.
Kukiz’15 proponuje wprowadzenie Obywatelskiej Karty Broni uprawniającej do zakupu broni sportowej bez żadnego egzaminu. Wystarczy ukończyć 21 lat i przedstawić zaświadczenie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Pozwolenia mają być wydawane przez starostów i prezydentów miast, a nie – jak do tej pory – przez komendantów wojewódzkich policji.
W związku z tym projektem w panikę wpadł senator Marek Borowski i podniósł larum na twitterze. Chyba nie spodziewał się argumentu, którym jego obawy wykpił Paweł Kukiz.
Panie Marszałku, Pan się nie boi! Już w 1989 umówiliście się, że nie będziecie strzelać do siebie 🙂
— Paweł Kukiz (@pkukiz) 11 sierpnia 2017
Ja nie żartuję, Panie Marku. Po prostu boję się Obrony Terytorialej 🙂
— Paweł Kukiz (@pkukiz) 11 sierpnia 2017
Źródło: sejm.gov.pl, oko.press, twitter
Panie Marku Borowski, niech sie Pan tak nie boi. W Polsce caly czas jest dostepna w sprzedazy bez koniecznosci uzyskania pozwolenia bron czarnoprochowa i jakos nikt do nikogo nie strzela. Polacy sa najbardziej rozbrojonym narodem w UE. Prawdziwie polska bedzie ta wladza, ktora odda bron w rece swoich obywateli.
Wyrazem inteligencji jest poczucie humoru. Pan Borowski jako potomek Żydów, mentalny spadkobierca tej grupy społecznej w Polsce i jej interesów naturalnie nie chce aby Polacy mieli dostęp do broni i dzięki temu czuli się bezpieczni we własnym kraju. Moim zdaniem nawet jeśli powszechny dostęp do broni wygeneruje kilka przypadkowych ofiar to i tak bvędzie warto. Ponieważ kazdy kto chciałby napaść na naszą Ojczyznę musiałby dodatkowo mieć na uwadze, że jeśli jakiś „zielony ludzik” chciałby z buta wejść do mojego domu to zwyczajnie odstrzelę mu jego zamiary już w progu.
Jeśli armia słaba, to niech ludzie mają broń. Tylko powinien być jakiś obowiązkowy kurs obsługi i konserwacji, czy coś.
Nawet na początku co rok jakiś test/egzamin taki ogólny, czy coś… Jakieś zawody przy okazji strzeleckie i frekwencja byłaby olbrzymia!
Niebezpieczny pomysł, przynajmniej w proponowanej formie. Wolałabym już promowanie intensywnych kursów samoobrony.
A dostęp do broni oprócz tych, którym służy w celach zawodowych, tylko dla osób które zdały egzamin państwowy oraz zostały gruntowanie przebadane pod kątem psychiatrycznym, i nie może być to zgoda bezterminowa,ale przedłużana np. każdego roku. Pomijam osoby, które z obiektywnych przyczyn broni na własny użytek mieć nie mogą.
Polacy są generalnie dość mocno znerwicowanym narodem – tak mówią statystyki – z różnych przyczyn, najliczniej występują zaburzenia lękowe, depresyjne. Z tym warto zawalczyć (terapie, narodowa wręcz dbałość o zdrowie psychiczne ludzi od małego plus odbudowanie zaufania do policji itp.), bo jeżeli ktoś będzie się czuł życiowo spokojnie i stabilnie, nie będzie parł na gwarantowanie sobie jakichś dodatkowych indywidualnych źródeł, które mają miałyby mu zapewnić ? bezpieczeństwo.
M. w chwili obecnej trzeba przejść badania psychiatryczne i zdać egzamin (jaki państwowy egzamin masz na myśli 🙂 ? Doczytaj proszę, jaki egzamin należy zdać w chwili obecnej), aby uzyskać pozwolenie na broń. Jeśli jesteś znerwicowana, na pewno takiego pozwolenia nie dostaniesz. Poza tym nie wiem, o jakich statystykach mówisz – podaj źródła, skąd czerpiesz swą wiedzę. Kobieto Ty myślisz, jak typowy niewolnik. Broń należy się wolnemu człowiekowi, to niewolnik nie ma broni. Statystyki właśnie mówią o tym, że w USA w Stanach, gdzie jest nieograniczony dostęp do broni, nie ma przestępstw. Moja rada jest taka: jak się boisz broni, to jej nie kupuj, to się nie postrzelisz. W razie zagrożenia obronisz się damską torebką. Polecam temat dostępu do broni czarnoprochowej. Znajdź jakiekolwiek dowody na to, że mimo tego, że każdy Polak, nawet Ty, może sobie kupić w każdej chwili broń czarnoprochową, nikt do nikogo nie strzela na ulicy. I nie rosiewaj wyświechtanych frazesów o tym, że Polacy są znerwicowanym narodem. Taką propagandę wpajała Polakom, jak widać z sukcesem żydokomuna.
„M. w chwili obecnej trzeba przejść badania psychiatryczne i zdać egzamin (jaki państwowy egzamin masz na myśli ? ? Doczytaj proszę, jaki egzamin należy zdać w chwili obecnej)” – za takim rozwiązaniem jestem jak opisałam- nie liberalizować. Przepisy, nie tylko te, znam, możesz sobie odpuścić ten protekcjonalny ton;)
Badania to np. :
http://www.depresjaza.pl/zdrowie-psychiczne-polakow
http://www.psychiatria.pl/artykul/warunki-zycia-a-zdrowie-psychiczne-polakow/11881
https://edutorial.pl/rozwoj-osobisty/obraz-psychiki-polakow-xxi-wieku/
http://zobaczjestem.pl/samobojstwa-u-mlodziezy-liczbach/
http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/549185,kongres-zdrowie-psychiczne-jest-lekcewazone-potrzeba-zmian-systemowych.html
plus moje obserwacje i doświadczenie a pracuje non stop z ludźmi z naprawdę różnych środowisk, mam takie zajęcie, że mam dostęp,orientuje się, z jakimi problemami się stykają przeciętni ludzie a dodatkowo wolontariaty, gdzie jakby z automatu ma się kontakt z różnymi historiami no ale tego już tu nie będę rozwijać.
” I nie rozsiewaj wyświechtanych frazesów o tym, że Polacy są znerwicowanym narodem” – to nie frazes, tylko fakt. Wskazanie na problem społeczny, nad którym należy pracować. Ja tego nie rozpatruję w kategorii obrażania Polaków czy coś takiego, a chyba tak zostałam zrozumiana.
„Kobieto Ty myślisz, jak typowy niewolnik.” – to to bez wątpienia, rozszyfrowałaś mnie.
” Moja rada jest taka: jak się boisz broni, to jej nie kupuj, to się nie postrzelisz. ” – nie boję się broni u siebie, ale u osoby, która zrobi z niej niewłaściwy użytek, bo np. zdobędzie ją nielegalnie lub wskutek właśnie liberalizacji przepisów. Ja np. teoretycznie mogłabym się ubiegać, no ale po co mi? Posiadanie broni zwiększa poczucie bezpieczeństwa tych, którzy czują się zagrożeni. Ja nie czuję się zagrożona, może inni ludzie żyją w innych warunkach i stąd ich starania.
” Statystyki właśnie mówią o tym, że w USA w Stanach, gdzie jest nieograniczony dostęp do broni, nie ma przestępstw” – ZERO PRZESTĘPSTW? Toż to chyba raj na ziemi. Nic tylko się zbroić w takim razie 😉
Poważnie mówiąc , oczywiście szanuję odrębne zdanie niż moje w tej kwestii, ale …no po prostu widzę z czego to często wynika (tj. wola szerokiego dostępu) – ludzie nie ufają Państwu do tego stopnia, że gdzieś tam czują, że muszą sami dbać o własny los „na wypadek gdyby”. I właśnie tego się boję, że będzie to impuls do samodzielnych prób wymierzania sprawiedliwości lub „sprawiedliwości”. Ja jestem ZA dostępem, ale z wszelkimi obwarowaniami, zabezpieczeniami i z nazwijmy to rozpowszechnioną kulturą posługiwania się bronią, a nie za zasadzie „bo chcę!” plus tak jak wspomniałam – jestem ZA rozpowszechnianiem „miękkich” metod rozładowywania sytuacji konfliktowych. No ale to już temat na większą dyskusję.
M. otóż nie będę z Tobą polemizować, czy znasz się na przepisach odnośnie prawa do posiadania broni palnej, ale z tego, co piszesz, śmiem jednak wątpić. Gdzieś tam coś liznęłaś i to by było na tyle. Wejdź na stronę ROMB, tam znajduje się projekt o dostępie do broni palnej i „liberalizacji”, przez którą rozumie się zniesienie uznaniowości w wydawaniu oraz to, że pozwolenia mają być wydawane przez starostów i prezydentów miast, a nie – jak do tej pory – przez komendantów wojewódzkich policji. Projekt ten nie zmienia nic dodatkowo, czyli, jak do tej pory trzeba będzie zdać egzamin strzelecki, być przebadanym przez specjalistów – koszt kilkuset złotych, zakupić broń – kilka tysięcy, średnio 4 tys., uczestniczyć co kwartał w zawodach, a co tydzień jeździć na strzelnicę, aby trenować, dochodzi koszt amunicji, koszt szafy pancernej – 1-kilka tysięcy złotych, więc nie jest to sport dla każdego, a raczej sport elitarny.
Druga sprawa, żeby obiektywnie spojrzeć na badania, na które się powołujesz, należy je porównać z badaniami przeprowadzonymi w innych krajach UE. Wtedy obraz Polaka, który usiłujesz tutaj przedstawić, będzie kształtować się zupełnie inaczej, bowiem, np. w krajach skandynawskich z uwagi na to, że jest tam zimno i ciemno, jest więcej osób z zaburzeniami psychicznymi. Więc, aby obiektywnie ocenić wyniki badań populacji polskiej, należy je porównać z takimi samymi wynikami w innych krajach. Z tego porównania wynika, że polskie społeczeństwo pod względem „znerwicowania” wcale nie odbiega średnio od innych społeczeństw krajów wysoko rozwiniętych, ale to polskie społeczeństwo jest najbardziej rozbrojone. Nie ma więc żadnego racjonalnego uzasadnienia na to, aby w Polsce 1 sztuka broni przypadała na 100 osób, podczas kiedy w innych krajach jest to ok. 30 sztuk na 100 osób. Ja widzę tylko jedno – komuś bardzo zależy na tym, aby Polacy byli bezbronnym narodem.
Szanuję, że przyznałaś się do bycia niewolnikiem. Wiedząc o tym, że jesteś niewolnikiem, może chciałabyś przestać nim być? Życzę Ci, abyś stała się wolnym człowiekiem.
Ty wciąż myślisz w kategoriach sąsiad – sąsiadka, ja w kategoriach naród – naród.
Droga M., od dawien dawna przestępcy zdobywają broń tylko i wyłącznie nielegalnie i nie jest im do niczego potrzebna żadna liberalizacja przepisów. Jeszcze raz powtarzam – bo chyba do Ciebie nie dotarło – w Polsce możesz kupić bez pozwolenia broń czarnoprochową w każdej chwili. Czy słyszałaś, żeby ktoś strzelał do kogoś z takiej broni? Doczytaj trochę, zanim będziesz siać panikę. Poza tym, jak ktoś chce komuś zrobić krzywdę, nie musi kupować broni, na którą trzeba mieć pozwolenie, tylko wystarczą inne środki, tak jak np. Kajetanowi P., który zamordował siekierą swoją nauczycielkę. Jest dużo osób w Polsce posiadających broń, ale jakoś nie słychać o żadnych przestępstwach z jej udziałem, natomiast codziennie jest mnóstwo wypadków drogowych, spowodowanych przez kierowców. To może zakażemy używać samochodów? Niestety Twoje argumenty w żaden sposób mnie nie przekonują.
Tak samo z pożarem, lepiej mieć gaśnicę w domu, niż czekać 15 minut aż przyjedzie strać pożarna gasić zgliszcza.
W USA w stanach, w których jest powszechny dostęp do broni ktoś, kto chce jej użyć, zastanowi się 10 razy, bo ofiara też może mieć broń, więc dla niedoszłego bandyty może się to źle skończyć.
I na koniec, sama sobie zaprzeczasz, albo jesteś za dostępem, albo z obwarowaniami (wystarczającym obwarowaniem jest cena tego sportu i konieczność ciągłych treningów i uczestnictwa w zawodach). To nie jest sport dla każdego z ulicy.
Jak wspomniał kolega poniżej kurs samoobrony nie obroni Ciebie przed wycelowaną w Ciebie bronią. Poza tym kobieta śmiesznie wygląda machając nogami i rękami przed facetem. Zwykle trwa to kilkanaście sekund.
Przemyśl temat, poczytaj. Nigdy nie jest za późno, aby stać się wolnym człowiekiem.
Nie musisz odpowiadać.
Jak ktoś chce zabić, to zabije nawet łyżeczką. Tylko obronić się przed takim zwyrolem nie ma jak. Kursy samoobrony? A co mi da jakieś karate, jeśli napastnik ma naładowany pistolet? Zauważ, że bandziory zawsze mają broń. Tylko ofiary jej nigdy nie mają. Skoro się boisz, że ktoś będzie w Ciebie mierzył na ulicy, to prawdopodobnie masz coś na sumieniu 😉
M. poza tym naucz się myśleć nie w kategoriach sąsiad – sąsiadka, tylko w kategoriach Polska – Ukraina, Niemcy, etc. Wtedy może zrozumiesz potrzebę posiadania broni.
no ok – chętnie zaopatrzę się w broń. Tylko co potem – wojna – wiadomo. A w czasie pokoju – wejdzie mi złodziej do domu to i tak nie bedę mógł użyć bo pujdę siedzieć. Ustrzelę dzika co mi ziemniaki w nocy wcina na polu to bedę odpowiadał za kłusownictwo z kolei. Dostęp do broni to jedno a rozszerzenie granic obrony koniecznej to kolejna sprawa
Lepiej mieć i nigdy nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć. Takie jest moje zdanie w kwestii broni w domu 😉 Podobnie z gaśnicą i kompletem narzędzi 😉
Najlepiej to coś mieć pod poduszką i spać z nią. Trochę niewygodnie, bo ciśnie w głowę, ale za to w miarę bezpiecznie. Jestem za.
Spoko ,spoko,eurokoko,w USA CIAmajdy wraz z towarzyszami miliarderami jedynie słusznego pochodzenia dążą do odebrania własnym obywatelom prawa do posiadania procy urzadzajac za pomoca remote neural monitoring strzelanki w szkołach(zeby zmienic konstytucje,potrzeba szoku”masakry na dzieciach,,)….czy ktos sie zastanawiał,jaką niewygodna,uzbrojona armię maja u siebie władcy wszechswiata z lordem waderem na czele?Armie rebeliantów z W.Cejrowskim bez butów,ale uzbrojoną po zeby?Radze szybko zapomniec,ze w kraju wojów uzbroja gojów,przeciez maja ustawe 1066 ,to mówię ja , Polak bez wizy…przeciez mam paszport z mikroczipem!!!
Panie Marku B:) a na targu w Bierzycach przewrócił się worek z kartoflami.
Dostęp do broni to papierek lakmusowy wolności. Nigdy nie zagłosuje na partię która ogranicza dostęp do broni palnej. MOJE PRAWO.