A. i K. Żabierkowie: Zwycięstwo oręża polskiego na chwałę Boga w solidarności z Europą… dziś zwane „rasizmem” i „islamofobią”. Bitwa pod Wiedniem
12 września w liturgii Kościoła Katolickiego jest święto Wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Święto to ustanowił papież Innocenty XI na pamiątkę zwycięstwa pod Wiedniem 1683 roku. Polska po odzyskaniu niepodległości położyła wielki nacisk na patriotyczne wychowanie swoich obywateli, czego świadectwem było otoczenie weteranów Powstania Styczniowego należnym im szacunkiem (nawet generałowie salutowali im jako pierwsi) i tworzenie społeczeństwa dumnego ze swojej przeszłości poprzez pamięć o wielkich wydarzeniach oręża polskiego, w tym odsieczy wiedeńskiej.
Gloria zwycięstwa wiedeńskiego towarzyszyła udręczonemu narodowi polskiemu w okresie zaborów. W roku 1926 na łamach „Gazety Świątecznej” przypomniano, że z okazji 200. rocznicy bitwy Jan Matejko namalował wówczas obraz, na którym przedstawił moment wręczenia przez króla Jana III Sobieskiego na pobojowisku bitewnym listu do Ojca świętego, informującego o wygranej bitwie. Obraz ten Matejko ofiarował narodowi polskiemu, który przekazał go Ojcu świętemu Leonowi XIII1. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że król Polski Jan III Sobieski oceniając zwycięstwo wiedeńskie w liście do żony napisał: Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony, dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały. Działa wszystkie, obóz wszystek, dostatki nieoszacowane dostały się w ręce nasze2.
Coroczne wspomnienie bitwy pod Wiedniem obchodzone w II Rzeczypospolitej połączone było bardzo często z analizą polskiej polityki międzynarodowej przy podkreśleniu, że błędy jakie mogła Rzeczpospolita podejmować w swojej historii (…) nie przyniosłaby Polsce takich szkód, gdyż zwycięstwo wielkiej idei nie może być równoczesne ze zgubą i stratami, gdyby nie straszna choroba nurtująca Rzeczypospolitę dawną. Były to warcholstwo i potworny egoizm stanów szlacheckich. One to wichrzyły w kraju na korzyść nie Ojczyzny, ale obcego mocarstwa, one to nie pozwalały na liczne i wyćwiczone wojsko, one to wreszcie utrudniały królowi każdy krok, prowadzący do wzmocnienia stanowiska Polski na terenie międzynarodowym3.
Największe obchody wiktorii wiedeńskiej w okresie II Rzeczypospolitej miały miejsce w roku 250. rocznicy wyprawy króla Jana Sobieskiego (1933 r.). Na Jasnej Górze, gdzie król Jan Sobieski przed wyprawą modlił się przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, dnia 17 września 1933 roku wojsko polskie złożyło hołd u stóp Najświętszej Królowej Polski, ślubując jej obronę Ojczyzny i Kościoła4.
W prasie polskiej, w związku ze wspomnieniem bitwy pod Wiedniem. przypominano również postać Jerzego Franciszka Kulczyckiego, ukazując polski zmysł przedsiębiorczości. On to przeszedł w przebraniu przez obóz turecki, przenosząc do oblężonego miasta ważne informacje o zbliżającej się odsieczy. W nagrodę za swoją odwagę po rozbiciu Turków, według jednej z wersji, miał prawo wziąć co chciał z obozu tureckiego. Według innej skupił on za bezcen worki z ziarnami kawy, po czym otworzył w Wiedniu pierwszą kawiarnię. Dodatkowo (…) również pierwszy Kulczycki zaczął wypiekać w Wiedniu pieczywo w kształcie tureckiego półksiężyca –rogaliki, na pamiątkę zwycięstwa nad Turkami5.
W tym roku, w 335. rocznicę zwycięstwa polskiej jazdy pod Wiedniem, mało kto zwróci uwagę na tak odległą batalię, która obroniła chrześcijański świat przed zalewem islamu. Samo wspomnienie tego wydarzenia może zostać odebrane w „postępowych” mediach jako wyraz ksenofobii i braku tolerancji. Niestety nie jest to tylko wymysł, stoją za tym podjęte decyzje, jak choćby brak zgody na odsłonięcie pomnika Jana III Sobieskiego na wzgórzu w Kahlenberg w rocznicę bitwy, gdyż pomnik może mieć wydźwięk antyturecki6. Takie sytuacje jasno ukazują prawdę, że jeżeli sami nie będziemy dbać o pamięć o naszej historii, tej chwalebnej, kiedy udzielaliśmy w imię solidarności europejskiej wsparcia zagrożonemu bytowi austriackiemu, który po niecałych stu latach przyłączył się do naszej tragedii dziejowej jaką były zabory, lecz również i tej tragicznej jak choćby upamiętnienie i katolicki pochówek tych naszych rodaków, którzy ginęli pod siekierami bandytów z UPA, mordujących na Kresach obywateli narodowości polskiej i żydowskiej, zamieszkujących te tereny, nikt za nas tego nie zrobi, a dodatkowo koniunktura polityczna może wmówić nam winny innych.
1 Sobieski pod Wiedniem. Obraz Jana Matejki, „Upominek Obrazkowy Gazety Świątecznej w roku 1926”, s. 8-9.
2 Król Jan III o swojem zwycięstwie pod Wiedniem. Wyjątki z listu króla Sobieskiego do królowej Marysieński, „Dziennik Bydgoski” 1933, nr 209, s. 4.
3 Szlachetne, ale błędne drogi mocarstwowej polityki polskiej, „Dziennik Bydgoski” 1933, nr 209, s. 1-2.
4 Uroczystości na Jasnej Górze ku czci Jana Sobieskiego, „Dziennik Bydgoski” 1933, nr 208, s. 4.
5 Jerzy Franciszek Kulczycki, „Gazeta Święteczna” 1933, nr 2746, s. 2.
6 https://opinie.wp.pl/turcy-chwilowo-wygrali-pomnika-jana-iii-sobieskiego-na-razie-w-wiedniu-nie-bedzie-6287790697076353a aktualizacja 11.09.2018
Posłuchaj:
BRAWO Moi Drodzy! Świetny tekst, pełen miłości, pasji i zaangażowania. To jest wychowanie patriotyczne w duchu świętych wartości katolickich. Niech Pan Bóg czuwa nad Wami i otacza Opieką każdego dnia☺
Bardzo ładnie. Zwycięstwo było, ale skończyło się polityczną porażką. Król napisał ładny list do żony, to wszystko. Dla króla za trudny był sojusz z Francją i Turcja przeciwko Habsburgom. Czy warto było przelewać krew za Europę, która krwi za Polskę chyba nigdy nie przelała? Mało tego. Druga klęska tej bitwy rozegrała się … w kinach. Chwałę polskiego oręża pogrążył włoski reżyser Renzo Martinelli., który zrobił taki pazdziez, że tego na trzezwo oglądać się nie da. A po pijaku zasypia się po około 30 minutach.
Polska krew,jak arabska ropa…zawsze znajdzie się jakiś ŻYD,żeby ją wydoić i zarobić.
https://www.salon24.pl/u/tajar/890462,pomnik-sobieskiego